Obudziłam się w pełni sił czując zapach mięsa. Przede mną leżała smakowicie wyglądająca sarna.
- Co to? - spytałam.
- Śniadanie. - Odpowiedział Jekyll.
- Na prawdę? Dziękuję ci, nie musiałeś. - Odpowiedziałam z miłym zaskoczeniem.
- Nie dziękuj.
Zabraliśmy się za jedzenie sarny. Była bardzo smaczna i soczysta. Było mi żal Jekylla przez to, że no... w ogóle nie chciał spać co było widać, cały czas był jakiś zestresowany.
- Może teraz ty pójdziesz spać? W końcu należy ci się. - zaproponowałam.
- Nie, nie, nie...
- W końcu i tak padniesz ze zmęczenia!
- Ehh... To nie jest dobry pomysł.
- Będę tu cały czas na czatach.
- Ale jak tobie się coś stanie?
- Nie przesadzaj.
Położył się i zamknął oczy. Parę razy niespokojnie się wiercił, aż w końcu zasnął. Stałam cały czas w jednym miejscu rozglądając się to w lewo to w prawo. Jednak było coś takiego... Czułam to cały czas. Jakby jakiś niepokój może wewnętrzny strach? Nie wiem w każdym bądź razie stałam w jednym miejscu. Zamknęłam oczy i przez moje myśli "przebiegł" jakiś wilk. Był cały czarny i miał zieloną "grzywę" i oczy oraz trzy ogony. Szybko otworzyłam oczy. Na szczęście wszystko było normalne. Słońce powoli wstawało oświetlając całą dolinę. Z klifu pięknie było widać pomarańczowo-żółto-czerwone niebo. Zakryłam się skrzydłami. Pod klifami było piękne jezioro.
-Hmmm... A gdyby tak... skoczyć sobie? - Tak wiem miewam szalone pomysły jednak nie mogłam tego zrobić gdyż byłam na czatach.
Po około dwudziestu minutach ot tego pomysłu obudził się Jekyll.
- Długo spałem? - zapytał.
- Nie więcej niż cztery godziny.
- Czuje się jak nowo narodzony - z resztą było to widać.
- Widzisz mówiłam! I co? nic się nie stało.
- No, miałaś rację.
Popatrzyłam jeszcze raz na jezioro pod klifami.
- Bałbyś się skoczyć z tond do tego jeziora?
Podszedł i spojrzał się na dół.
- Raczej nie.
- To świetnie! - spojrzał na mnie rozumiejąc, że zaraz skoczę.
Tak też zrobiłam, a zaraz za mną basior.
- Wooooooooo! - Krzyczałam.
Rozległ się plusk wody i wszystkie ryby z jeziora z przestraszenia zwiały.
- Super! - Zawołał Jekyll wynurzając się z wody.
- No!
Zmieniłam swoją postać, by wygodniej było mi się pływało. Chlusnęłam Jekylla wodą. Bawiliśmy się w wodzie i śmiechu przy tym nie było mało.
<Jekyll?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!