sobota, 22 października 2016

Od Blame Soul'a - C.D. Crow's Cry'a ''Początek''


Popatrzyłem na Crow's Cry'a. Jeżeli każdy wilk którego spotkam będzie tak sympatyczny to mogę tkwić w tej watasze do śmierci. 
- Zawód chciałbym wykonywać nocą, do tego lubię się ... Szwędać. Znajdzie się coś pasującego do moich 'wymagań'?- Spytałem z nadzieją. 
- Proponuję posadę strażnika nocnego. - Odpowiedział basior. Zamyśliłem się na chwilę marszcząc brwi. 
- Nie no, bardzo fajnie, normalnie wieczoru się doczekać nie mogę.- Może i mogą być wątpliwości,ale zdanie wypowiedziałem z powagą. - To ja sobie wybiegnę, do zobaczenia! - Krzyknąłem na pożegnanie wybiegając z jaskini. Teraz musiałem znaleźć jakiegoś wilka, no już się doczekać nie mogę. Trochę pomęczę kogoś sobą i... To chyba wystarczy. Uśmiechnąłem się na chwilę, tylko chwilę. Biegnąc z kamienną miną wzrokiem poszukiwałem kogokolwiek. Muszę znaleźć bywalca, żeby rozjaśnił mój umysł. Na razie jedyne co wiedziałem o terenach Watahy Krwawego Wzgórza to to, że są bardzo obszerne. W sumie jaskini wybierać nie chciałem.. Po co to komu? I tak pewnie będę sypiał pod drzewami, w krzakach, czy tam nie wiadomo gdzie.. Drepcząc ujrzałem wilka. Krzyknąłem w jego stronę, stworzenie odwróciło się a ja przyśpieszyłem.

<Ktoś?>

Od Castiel'a - C.D. Celty ''Wspólna praca?''


Uśmiechnąłem się do niej, jej zawstydzenie i rumieńce na policzkach oddawały jej uroku. Podszedłem kilka kroków i delikatnie pocałowałem ją w czoło. Sam nie wiedziałem, co powinniśmy zrobić: ukrywać swoją miłość przed innymi wilkami, czy też ogłosić ją całemu światu, by wszystkie wilki o tym wiedziały. Byłem przekonany, że większość i tak będzie to miała gdzieś. Ale czy Celty chce powiadamiać o tym inne wilki?
 - Ja też się cieszę. - Opowiedziałem cicho. - Nawet bardzo.
Celty nie odpowiedziała, jedynie uśmiechnęła się. Lubiłem to zjawisko.
 - Odpowiadając na twoje pytanie, nie mam pojęcia co powinniśmy zrobić. - Rzekłem.
 - A jakie mamy wyjścia? - Spytała.
 - W sumie to żadnego... - W tamtej chwili zrozumiałem, co muszę zrobić. I byłem gotowy o to zapytać.
 - Nie rozumiem. - Celty wyglądała na przejętą.
 - Dopóki się ciebie nie spytam. - Ciągnąłem dalej.
 - O co?! - Widać było, że cierpliwość wadery się kończy.
- Ech... Celty... - Nie umiałem wydusić z siebie tego pytania.
 - No, o co chodzi? - Rzekła, lekko uspokojona.
 - Czy zostaniesz moją partnerką? 

< Celty? Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać... >

środa, 19 października 2016

Od Silver'a - C.D. Crow's Cry'a ''Nowy świat''


Skinąłem lekko głową.
- Dziękuję. - odparłem jeszcze, po czym odwróciłem się i odszedłem.
Kłusem biegłem przez jakąś łąkę, czekając na jakiegoś wilka. Nie to, że czułem samotność, lecz musiałem znaleźć nowe miejsce zamieszkania, a że terenów nie znałem, ktoś mógłby pełnić rolę przewodnika. Nagle natrafiłem na kogoś, kto siedział wśród kłosów niedaleko łąki, gdyż tam rozpościerało się dalej pole. Była to wadera, którą widziałem gdzieś ostatnio między drzewami. Chyba miała na imię Charlotte, lecz nie byłem do końca pewny. Postanowiłem podejść i zagadać.
- Cześć, jestem Silver. Miło mi cię poznać. - przedstawiłem się, na co wadera lekko uniosła kącik ust.
- Mnie na imię Charlotte. Mi też jest miło. - odparła, odwracając łeb i patrząc w dal. 
- Mogę się dosiąść? - spytałem, na co wadera wzruszyła ramionami.
- Jak chcesz. - ucięła krótko, a ja usiadłem koło wilczycy. 
Nasze "zajęcie" pozwalało się serio odprężyć i dać sobie chwilę czasu na myślenie. Postanowiłem przychodzić tu często. Zacząłem uderzać łapą w jedno ze zbóż, które rosło centralnie milimetr od mojego pyska. 
- Tak w ogóle, powiedz mi, Charlotte, mogłabyś oprowadzić mnie po terenach? Wiesz, zaledwie kilka minut temu Alfa przyjął mnie do watahy i... No wiesz, jak to jest. - słowa wydobyły się z moich ust.

<Charlotte?>

Od Crow's Cry'a - C.D. Blame Soul'a ''Początek''


Wrzask podrażnił moje bębenki uszne, przez co lekko się wkurzyłem. Spojrzałem w stronę wejścia u ujrzałem wilka. Kiedy złapałem z nim kontakt wzrokowy, uśmiechnął się delikatnie.
 - Fire Warrior powiedział, że znajdę tu Alfę, Crow's Cry'a. To ty? - Zapytał.
 - Tak. Z kim mam przyjemność? - Odpowiedziałem, podchodząc bliżej wilka i zapraszając go do środka.
 - Blame Soul, przyszły członek waszych szeregów.
 - To się jeszcze okaże. - Uśmiechnąłem się. - Fire Warrior uprzedzał cię o procedurach tutaj panujących? Muszę ci zadać kilka pytań.
 - Wywiad? Fajnie. Gdzie usiąść? - Zapytał. Dziwny był ten wilk, jednak było w nim coś sympatycznego, co mnie do niego przekonywało.
 - Gdzie chcesz. - Odparłem. - No to tak: ile masz lat?
 - Przestałem je liczyć, kiedy miałem dwa lata... - Mruknął.
 - Hm, rozumiem. Jaki jest twój słaby punkt i czego się boisz?
 - Matulu, to tutaj są takie pytania? - Uniósł jedną brew i ściszył ton. - Jak nie odpowiem, to mnie nie przyjmiesz, nie?
 - No, wolałbym to wiedzieć. 
 - Niech będzie. Ogon jest słabym punktem, boję się pustki. - Rzekł. Nie za bardzo rozumiałem co miał na myśli mówiąc o tej pustce, ale nie chciałem drążyć, skoro i tak powiedział to niechętnie.
 - Dobra. Teraz przyjemna część, rodem z wywiadu z gwiazdą. Co lubisz i czego nie lubisz?
 - Nareszcie normalne pytania. Lubię ciemność; śpiewać; tańczyć; bawić się wnętrznościami zwierząt; poznawać nowe wilki; śmiać się; rozmawiać sam ze sobą; męczyć innych swoją osobą; żartować; przytulać bliskich; swój świat, w którym żyję; wino; rozmyślać. Nie lubię zaś przesadnego chamstwa; powagi u innych; wilków nieogarniętych; przesadnych pesymistów; dnia; upału; braku tematów do rozmyśleń; naiwności.
 - *Ciekawa osoba.* - Pomyślałem. - Ok, teraz, wymień mi proszę swoje żywioły.
 - Czas, Mrok, Natura.
 - Dzięki. I ostatnie: opowiedz mi swoją historię.
 - O Boziu... Urodziłem się w Europie, nie wiem gdzie i mam to gdzieś szczerze mówiąc, matka zmarła przy porodzie i ''wychowywał'' mnie ojciec. Znalazłem waderę swego życia, ogólnie żyć nie umierać, no ale zawsze coś się musi zepsuć i wymordowali wszystkich, na których mi zależało. Żyłem samotnie, aż do dziś. - Powiedział. Chwilami mówił z lekkością, jednak miewał zacięcia.
 - Nie mam do ciebie żadnych zastrzeżeń, przyjmuję cię. Musisz teraz znaleźć osobę, która cię oprowadzi, wybrać jaskinię i stanowisko. 

< Blame Soul? >

Od Crow's Cry'a - C.D. Fire Warrior'a ''Tam, gdzie feniksy płoną, czyli jak tu dotarłem?


Spodobał mi się ten wilk i byłem prawie pewien, że chcę go u siebie w watasze, jednak moje krótkie życie nauczyło mnie ostrożności w podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji, dlatego wolałem przesłuchać osobnika.
 - Miło mi to słyszeć. - Uśmiechnąłem się lekko. - Jednak najpierw muszę cię lepiej poznać. I nie mam tutaj na myśli spędzania ze sobą czasu, chociaż to chyba o wiele lepsza forma poznawania wilków. Mam na myśli swego rodzaju wywiad, przesłuchanie; pytania o twoje preferencje, słabe punkty i tak dalej. - Wytłumaczyłem.
 - Rozumiem, lepiej dmuchać na zimne, prawda? - Odparł wilk.
 - Tak uważam. - Odpowiedziałem, na co wilk skinął głową, dając mi tym samym znak, abym zaczął. - Więc, pierwsze pytanie będzie proste. Ile masz lat?
 - Liczę sobie trzy. - Uśmiechnął się.
 - Dobrze. Teraz ta najmniej przyjemna część, jednak konieczna, ze względu na bezpieczeństwo. Słaby punkt i coś, czego się boisz. - Rzuciłem wilkowi przelotne spojrzenie. - Jest mi to potrzebne, w razie gdyby na przykład ogarnęła cię furia, czy coś.
 - Rozumiem. Moim słabym punktem są łopatki, boję się zaś straty. Po prostu.
 - Dzięki. Teraz przyjemna część. Co lubisz, a czego nie lubisz? W sumie, jeśli nie chcesz mówić, nie mów, sam nie wiem po co mi ta informacja. Już i tak skróciłem ilość pytań, mój wujek pytał o jeszcze więcej szczegółów...
 - To dobrze, że ty nie jesteś aż tak dociekliwy, choć nie warto być ufnym w stosunku do nowych. Tak, czy inaczej, moje preferencje nie są jakimś sekretem, tak więc: lubię spokój; spacery; jesień; radość i uśmiech, ogółem wszystkie pozytywne emocje. Nie lubię zaś walk; smutku; wszystkiego, co negatywne. 
 - Teraz chciałbym poznać jeszcze twoje żywioły. 
 - Nie ma problemu. Są to Ogień; Czas oraz Elektryczność. Jeszcze coś?
 - Ostatnie. Historia.
 - Tak jak myślałem... No niech będzie. Więc, słońce i gwiazdy, ogółem cały kosmos stworzył mnie i moją siostrę, Water. Byliśmy różni, ale łączyło nas wiele. Wyznaczono nam zadanie: za wszelką cenę chronić świata, kosmosu i całej przestrzeni. Wtedy galaktyka zesłała nas na ziemię, musiał walczyć. Kiedy dokonałem cudu, czyli zabiłem jednego z silniejszych demonów, otrzymałem drugi człon imienia. Przez jakiś czas mieszkaliśmy razem, a Water nawet zdobyła przydomek "Magic", gdyż magią wyleczyła wilka, który posiadał nieuleczalną chorobę. Później rozstaliśmy się, każde poszło w swoją stronę w wieku roku. To wszystko.
 - Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na każde z pytań. Z przyjemnością pragnę ogłosić, że przyjmuję cię do watahy. Ktoś będzie musiał cię oprowadzić, abyś mógł sobie znaleźć jaskinię. Jak już wybierzesz jakąś, wróć tutaj i powiedz mi również, jakie chcesz otrzymać stanowisko.

< Fire Warrior? >

poniedziałek, 17 października 2016

Od Blame Soul'a - C.D. Fire Warrior'a ''Początek''


Byłem strasznie rozkojarzony, mój wzrok błądził między drzewami. 
- Spore tereny ma ta... Eee... Wataha Krwawego ... Gałęzia.-  Wymamrotałem, próbując nawiązać jakąkolwiek konwersację. 
- Krwawego Wzgórza. - Poprawił mnie basior. - Sam się w nich gubię. - Dodał po chwili. Szedłem dość spory kawałek od rozmówcy, chyba należałby to zmienić. Podbiegłem do wilka, po czym go przeskoczyłem. - Co ty właśnie..? - Popatrzył na mnie dziwnie. 
- Z tej strony mi lepiej. - Powiedziałem głośno, klepiąc wilka łapą po czubku pyska. Basior odsunął się ode mnie, a ja prychnąłem. - Ale wy wszyscy dziwni! - Krzyknąłem jakby do siebie. 
- Wszystko z tobą w porządku? - Spytał Fire Warrior. Wypuściłem głośno powietrze. 
- Oczywiście, że tak. Daleko do tego Alfy? - Zapytałem przyśpieszając kroku. 
- Jeszcze kawałek. - Odpowiedział mój nowy znajomy. Nie zważając na to, że jestem w jego otoczeniu, zacząłem coś sobie nucić, jakieś przypadkowe słowa. 
- Fajnie tu w sumie, kolorowo tak, i w ogóle. - Stwierdziłem zaniepokojony ciszą. 
- Jaskinia Crow's Cry'a, dalej idziesz sam. - Oznajmił basior zawracając. Popatrzyłem na oddalającą się sylwetkę wilka. Odwróciłem się w stronę wejścia.
- DZIEŃ DOBRY! - Wrzasnąłem wchodząc do jaskini, czekałem na jakąkolwiek odpowiedź.

<Crow's Cry?>

Kayah - profil wilczycy


Imię: Kayah (czyt. Kaja)
Płeć: Samica
Wiek: 4 lata
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Strażniczka Nocna
Typ: Zwykły
Rasa: Wilk Księżycowy
GłosIselin Solheim
***
Cechy charakteruJej charakter jest dosyć ciężki do ogarnięcia. Wadera jest zimna. Zamiast normalnie odpowiadać, ripostuje tak, że odpycha to inne wilki. Łatwo ją zdenerwować, ale wtedy nie krzyczy, czy się nie rzuca, ale wdaje się w kłótnię. Prawie zawsze stawia na swoim. Ciężko się jej postawić. Kiedy popełni błąd, nie przyzna się do niego. Na przeprosiny też się łaskawie nie skusi. Uważa, że to strata czasu. Dlatego pewnie nie ma przyjaciół. Skrajna introwertyczka, z lekka pesymistka. Często można napotkać ją podczas myślenia. Jest ona bardzo melancholijna. Dotrzeć do niej jest ciężko, dlatego współpraca z nią jest praktycznie niemożliwa. Samica jest bardzo nieufna. Skoro tak, to dlaczego wadera nie umarła z samotności? Bo tylko jedna świadomość trzyma ją przy życiu. Że kiedyś, tam, gdzieś, znajdzie się wilk, który ją zrozumie. Bo, muszę wam powiedzieć... w środku... Kryje się pełna wdzięku, śmiejąca się serdecznie wadera. Miła, ciepła, kochana. Ale najpierw trzeba rozkruszyć kamień, trzymający jak w klatce tamtą waderę. Oczywiście, w przenośni. Jest odważna. Jest bardzo sprytna i nie działa tak od razu. Najpierw przemyśliwuje rzeczy po sto osiemdziesiąt osiem razy, a dopiero potem działa. Dobrze wie, jak rozgryźć wilka. Czytając w myślach tak, że wilk nawet się nie domyśla, potrafi uderzyć w słaby punkt. Może dowiedzieć się o nim wszystkiego, co daje jej znaczącą przewagę. Mogłoby się wydawać, że Kayah nie ma pozytywnych cech. I w tym rzecz. Posiada je, ale nie ujawnia ich przed nikim. Jeśli miałaby jakichkolwiek przyjaciół, bo niczego innego tak nie pragnie, byłaby oddana i wierna. Mogłaby czekać latami na tę samą osobę, bo jest pamiętliwa. Nie jest wrażliwa, praktycznie nic nie może jej wzruszyć. Jeśli kiedyś znajdzie się osoba, która będzie chciała rozkruszyć kamień otaczający jej serce, nie będzie musiała być taka sama. Byle, aby rozumiała...
Cechy fizyczne: Od razu widać po niej, że jest bardzo szybka. To dzięki bardzo długim kończynom. Pływanie też nie idzie jej najgorzej, jednak samica ma już wielkie problemy ze wspinaczką. Przeciętnie skacze w dal, jednak potrafi odbić się z miejsca na ponad dwa metry, a z rozbiegu dwa razy tyle, więc jest naprawdę wysportowana. Ponadto ma pięknie wyrzeźbioną sylwetkę, sprawia, że wadera porusza się zgrabnie. Umie ruszać się cicho, gdyż delikatnie stąpa po ziemi. Może się wydawać, że w ogóle jej nie dotyka. Jednak musi czymś przypłacić. Być może jest odporna, ale za to nie jest silna i ciosy wręcz zadawane przez nią mogą wyrządzić średnią krzywdę. 
Znak szczególny: Kayah nie ma łap, tylko racice, podobne do jelenich. Ma również na głowie rogi. Na pysku umieszczona jest biała maska. Jednak największą uwagę przykuwa jej piękny ogon.
Słaby punkt: Najbardziej chyba podbrzusze.
Boi się: Że umrze samotnie, nie pozna nikogo. Nie będzie nikogo, kto będzie za nią tęsknił...
Waga: 31 kilogramów
Wzrost: 75 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Brak. Nadal ich poszukuje.
Pochodzenie: Galaktyka. Chyba nie muszę tłumaczyć?
Lubi: Chłód; riposty i dobre argumenty.
Nie lubi: Walk wręcz; głupich wilków.
***
Żywioł: [3/3] Mrok; Magia; Powietrze
Moce: [6/20] Wadera nie ma mocno rozwiniętych mocy. Posiada ich dosyć mało. Między innymi są to zmiana czegoś lub siebie w cień, tworzenie istot z cienia czy wyczarowywanie przedmiotów jakich chce. Można do tego dołożyć również telepatię, kontrolę nad swymi żywiołami i latanie bez skrzydeł.
Partner/ka: Wprawdzie wadera nie śni o niczym innym, niż o znalezieniu partnera, który pokochałby ją nad życie, jednak... Czy jakikolwiek basior ją zechce? Jej charakter pozostawia wiele do życzenia, więc nie liczy na wiele. Chociaż i tak podoba jej się jeden basior z watahy, jednak i tak nie odważy się do niego podejść i mu o tym powiedzieć.
RodziceIshkir i Hermiona (nie żyją).
PotomstwoNie ma. Nie chce mieć nawet ze względu na partnera.
Inna rodzina: Brak.
***
Data dołączenia: 17 październik 2016
Data urodzenia: 31 grudzień
Upomnienia: 1/3
Krwawe Pioruny: 900.000
★★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 15
PD: | Ogólnie: 1500 | Wykorzystano: 800 | Zostało: 700 |
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 250 |
Jaskinia: numer 12
Ekwipunek: Brak
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: ''Do mnie należał jeden z najchłodniejszych dni na Arktyce w historii. Gdy urodziłam się, wataha, w której miałam mieszkać, obwieszczała wieści innym watahom, gdyż każdy wtedy żył ze sobą w pokoju, że przed chwilą urodziła się Alfa, która będzie od teraz rządzić Watahą Mistycznych Gwiazd. Oczywiście, ma matka umarła przy porodzie. Jak można wywnioskować, byłam okrutną władczynią. Nie mogłam dopuścić do tego, by jakiś wilk przestał wykonywać swe obowiązki. Ludzie to wielkie niebezpieczeństwo. Pewnego dnia mój ojciec rozkazał obcej watasze, by zabito mnie. Od zawsze mi zazdrościł, gdyż odebrałam mu koronę. Kiedy już zdałam sobie sprawę, że ludzie tak szybko nie zaatakują, właśnie dotarły do mnie wieści od straży, iż słyszeli, że chce dopuścić do mej śmierci. Nakazałam mu przybyć do mej jaskini, a wtedy obrońcy zabili mojego ojca. Nie miałam i nie będę miała wyrzutów sumienia. Później watahy zaczęły się buntować, a moja wataha rozpadła się. I dobrze, nie zależało mi na tym. Później z Arktyki dotarłam na ten tu kontynent i oto jestem.''
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2017

Od Fire Warrior'a - C.D. Blame Soul'a ''Początek''


Moim oczom ukazał się szarawy wilk, który przed chwilą wybiegł zza drzewa. Słysząc jego wycie, odpowiedziałem mu, a teraz mogłem też zobaczyć mego "rozmówcę". Przyglądał mi się chwilę.
- Czego tu szukasz? - wyprostowałem się. - Nie możesz tak bezkarnie łazić po terenach watahy, chyba, że nie masz złych zamiarów.
- No to... ja już pójdę. - odwrócił się wilk.
- A chcesz dołączyć do Watahy Krwawego Wzgórza, do której dołączyłem niedawno? - spytałem wilka.
- Mógłbym. Jestem Blame Soul. - rzekł.
- Fire Warrior. - przedstawiłem się, dumnie wypinając pierś. - Zatem, chodźmy do Samca Alfy, on zadecyduje, co z tobą zrobić. - postanowiłem.

<Blame Soul?>

niedziela, 16 października 2016

Od Blame Soul'a - Początek

Otworzyłem leniwie ślepia, miałem wrażenie, że podczas snu moje powieki przybrały na wadze. Ujrzałem szare niebo, powoli stanąłem na łapy, próbując złapać równowagę. Rozejrzałem się wokół, istna jesień. Kolorowe liście na drzewach zachęcały mnie do ruchu, aczkolwiek na zachęcie się kończy. Wyczułem zapach jakiegoś wilka. W mojej głowie pojawiły się dwie opcje, a mianowicie uciekać jak najdalej od zapachu, bądź do niego dążyć. Wybrałem opcję ucieczki. Czułem się jak w pułapce, co chwila zatrzymywałem się i gnałem gdzie indziej. Mój umysł fiksował od niesamowicie wielkiej ilości wilczych zapachów. Uderzyłem bokiem o drzewo i mimowolnie zsunąłem się po pniu ku ziemi. Utkwiłem swój smętny wzrok w trawie. 
- Łatwiej byłoby zasnąć i się nie obudzić. - Mruknąłem, podnosząc się z ziemi. Mój bieg rozpoczął się ponownie. Rozpędzałem się, a po chwili musiałem zawracać. Zdecydowałem, że jednak pójdę do wyczutego wilka. Istniał cień szansy, że stworzenie będzie neutralne. Nastawiony na najgorsze, ruszyłem za tropem. Truchtałem, wydając głośny szelest, spowodowany rozsuwaniem, zahaczaniem, liści. Zawyłem dość głośno, licząc na odpowiedź, która nadeszła. Przyspieszyłem, już po chwili wyleciałem zza drzewa, stając naprzeciw wilka.

<Ktoś?>

Blame Soul - profil wilka


Trade. by Assovi
Imię: Blame Soul (czyt. blejm sołl / ang. potępiona dusza; nie przeszkadza mu rozdzielanie imienia)
Płeć: Samiec
Wiek: Uważa ilość przebytych lat na ziemi za informację zbędną, dlatego też przestał liczyć swój czas pobytu po ukończeniu dwóch lat. Teraz najprawdopodobniej ma pięć lat.
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Strażnik nocny
Typ: Zwykły
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Asking Alexandria [Denis Stoff]
***
Cechy charakteruBlame to wilk o dość skomplikowanym charakterze. Zacznijmy od tego, że jest to osobnik bardzo odważny, który z całą pewnością wyzwań się nie boi. Czasami staje w obronie słabszych bądź chorych - żartowałam. Nie darzy jakimkolwiek uczuciem niczego ani nikogo, a jeżeli już to robi, uczucie ów jest bardzo silne, śmiertelne wręcz dla niego. Nie przepada za wilkami naiwnymi, nie mówiąc już o tych, których zaufanie zdobyć można w niecały dzień. Chodzi wiecznie zadowolony, z uniesionym łbem. Nie interesuje go kompletnie nic, prócz sztuki. Przekrzykuje wilki, które nie potrafią zrozumieć o co mu chodzi. Jest basiorem inteligentnym, posiadającym duszę artysty, a co za tym idzie, bardzo niezgodnym. Ma jasne wytłumaczenie na dany temat, jednakże woli poszukać innego wyjaśnienia. Lubi filozofować, rozbierać każde zdanie na czynniki pierwsze. Nie jest cierpliwy, nie potrafi czekać. Kocha żartować, jednakże jego humor jest czarny oraz sarkastyczny, bardzo często opowiada prześmiewcze żarty o tematyce śmierci. Zawsze dodaje porównania. Kocha dyskutować, jednakże tylko z osobnikami które lubi (czyt. toleruje). Nie bawi się w kotka i myszkę, zawsze mówi wprost o co chodzi. Jest bardzo szczery. Zdecydowany pesymista, który nędznie żartuje ze swego losu. Cholerny egoista. Nieufny w stosunku do każdego. Zachowuje się jak wilk chory psychicznie, gestykuluje łapami, obłazi rozmówców, głaszcze ich etc. Nie wyczuwa granic, nie potrafi zamknąć się w odpowiednim momencie. Mimo to jest lojalny, nie byłby w stanie zdradzić sekretu kogokolwiek. Bardzo łatwo można wyprowadzić go z równowagi. Nie jest stabilny psychicznie. Zawsze działa spontanicznie, potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Nie lubi głośno rozmawiać o swoich uczuciach, pod tym względem jest skryty, ale pod każdym innym nie. W jego oczach lśni czyste szaleństwo.
Cechy fizyczne: Jego specjalizacją jest szybkie poruszanie się po terenie równym oraz nierównym, do tego jest niesamowicie silny. Kompletnie nie radzi sobie ze wspinaczkami oraz pływaniem. Skacze dość wysoko i daleko. Jest zwinny.
Znak szczególny: Amulet, który zawsze nosi na szyi, jest on niezauważalny przez gęste futro basiora.
Słaby punkt: Ogon.
Boi się: Pustki, ogólnie.
Waga: 50 kilogramów
Wzrost: 90 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Liczy, że kiedyś znajdzie.
Pochodzenie: Ziemia, Europa
Lubi: Ciemność; śpiewać; tańczyć; bawić się wnętrznościami zwierząt; poznawać nowe wilki; śmiać się; rozmawiać sam ze sobą; męczyć innych swoją osobą; żartować; przytulać bliskich; swój świat, w którym żyje; wino; rozmyślać.
Nie lubi: Przesadnego chamstwa; powagi u innych; wilków nieogarniętych; przesadnych pesymistów; dnia; upału; braku tematów do rozmyśleń; naiwności.
***
Żywioł: [3/3] Czas, Mrok, Natura
Moce: [18/20] Krótkotrwałe zatrzymanie czasu; ciągłe przewidywanie przyszłości, ruchu, za pomocą oczu; przenoszenie się do przeszłości, bez możliwości zmienienia jej (tylko obserwacja); zatrzymywanie poczucia czasu w umysłach wilków, prowadzi często do omdlenia; spowolnienie czasu (nie dotyczy jego); przyśpieszanie swoich jak i ruchów wroga; zaciemnienie niewielkich obszarów; przywoływanie cienistych istot, które mają wpływ na rzeczywistość; tworzenie mrocznych halucynacji w umyśle ofiary; opętanie przez istoty mroku; duszenie ofiary za pomocą materialnej ciemności; przemieszczanie się za pomocą mroku/cienia; rozmowa ze zwierzętami innego gatunku; przyśpieszanie wzrostu roślin; zabijanie mniejszych istot (lis, ptak, zając, kwiat etc.) umysłem; wpływanie na rozwój roślin/zwierząt; manipulowanie roślinnością oraz zwierzyną
Partner/ka: Ma złe wspomnienia z partnerstwem, dlatego też nie ogląda się za nikim. Mimo wszystko nie pogardziłby miłością.
RodziceMatka basiora nosiła imię Stey, zmarła podczas porodu. Ojciec jego odszedł rok temu, zwał się Mart. 
Potomstwo: Miał grupkę szczeniaków, jednakże zanim zdążył je nazwać, odszedł.
Inna rodzina: Brak
***
Data dołączenia: 16 październik 2016
Data urodzenia: 28 grudzień
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 800.000
★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 17
PD: | Ogólnie: 1700 | Wykorzystano: 800 | Zostało: 900 |
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 250 |
Jaskinia: numer 28
Ekwipunek: Brak
Torba| 3 Wilcze Jagody | 3 Czarna Krew | 3 Łza Wilczycy | 3 Niezapominajka | 3 Rumianek | 3 Liść | 3 Czaszka | 3 Czarna Perła | 3 Kość | 3 Chmiel | 3 Popiół | 3 Księżycowy Pył | 
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Urodził się na terenach Europy, nigdy dokładnie nie wiedział gdzie, albowiem średnio go to interesowało. Matka jego zmarła przy porodzie, bardzo słaba z niej wadera była. Basior żył z ojcem, jednakże rzadko z nim rozmawiał, czy w ogóle przebywał. Spotkał waderę swego serca, żyło mu się cudownie. Pewnego dnia grupę wilków napadła inna grupka, rządna śmierci. Basior próbował ratować innych, no, ale mało to dało. Uciekł więc w pierwsze lepsze miejsce. Żył sam, kompletnie sam. Pewnego dnia zemdlał, a gdy się obudził okazało się iż stąpa po terenach Watahy Krwawego Wzgórza, postanowił do niej dołączyć.
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: Fedyś. |

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2017

Od Fire Warrior'a - Tam gdzie feniksy płoną, czyli jak tu dotarłem?

Kłusem dobiegłem do strumyczka. Wypiłem potężny łyk wody. Rozejrzałem się. Okolica była znośna. Przeskoczyłem strumyk i ruszyłem dalej przed siebie. Nagle zauważyłem sarnę. A raczej całe stado. Zacząłem śledzić stadko, aż w większy gąszcz leśny, po czym wychyliłem się lekko zza krzaków, za którymi przed chwilą się schowałem. Stado składało się z dwóch jeleni i kilku saren. Najwyraźniej drugi jeleń był synem przywódcy. Postanowiłem zabić właśnie jego, gdyż wtedy stado rozpadnie się, gdy przywódcy nie będzie. Och, nie powinienem... Trudno. Zaczaiłem się. Posiadam wielką siłę jak i potrafię wysoko skakać, co pomaga w polowaniach i walkach. Ledwo dotykałem brzuchem ziemi, po czym wyskoczyłem zza krzaków. Akurat samiec ustawił się na korzyść dla mnie. Złapałem się jego grzbietu i wbiłem w niego kły, a jednocześnie rozerwałem mu brzuch pazurami. Powoli jego wnętrzności zaczęły wypadać, a stado uciekło. Oblizałem pysk z krwi, patrząc za uciekającą zwierzyną. Zacząłem jeść mięso. Nagle usłyszałem szelest. Odwróciłem łeb gwałtownie, a mym oczom ukazał się czarny wilk ze złotymi oczyma. Odwróciłem całe ciało, lekko pochylając głowę i jeżąc się oraz powarkując.
- Kim jesteś i jak mnie znalazłeś? - warknąłem, szykując się do ewentualnego ataku.
- Spokojnie. Śledzę cię już od chwili czasu. Widać, że nie należysz do żadnej watahy. Widziałem jak polujesz. Mam pewną propozycję. - uśmiechnął się wilk półgębkiem.
- Nie, nie będę polował dla jakiejś watahy. Mnie samemu ledwo wystarcza na jakieś życie. - splunęłam na bok.
- Nie chodzi o to. - Wilk usiadł. - Chciałbym zaprosić cię do naszej paczki. Nasza wataha z pewnością cię przyjmie, a na pewno w grupie nie będziesz musiał martwić się o jedzenie, gdyż to dostarczają nam polujący. 
Zamyśliłem się na chwilę. Przyjąłem normalną pozę i usiadłem. Wilk uczynił to samo. W sumie, nie taki głupi pomysł.
- Mógłbym. Ale... może się sobie przedstawimy? - uniosłem lekko kącik ust.
- Crow's Cry. Alfa Watahy Krwawego Wzgórza, czyli watahy, do której proponuję ci dołączenie.
- Ja jestem Fire Warrior. W skrócie Fire. Odludek. - uniosłem kącik jeszcze wyżej. 
- Skoro już się znamy, musisz wiedzieć, czy też chcesz dołączyć. Jak będziesz gotowy, powiedz. - rzekł.
- Crow's Cry, myślałem o tym. - wstałem i wbiłem wzrok w ziemię. - Będę służyć w twojej watasze, jako dzielny wojownik u twego boku. - pokłoniłem się nisko, niemalże dotykając pyskiem ziemi. 
Z lekka zaskoczony wilk uśmiechnął się. Widziałem jego minę. Była bezcenna. Lekko przechylił głowę na bok, a ja wstając, skinąłem jeszcze głową. 

<Crow's Cry?>

Fire Warrior - profil wilka


Imię: Fire Warrior (czyt. fajer łorior / ang. Ognisty Wojownik)
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Wojownik
Typ: Zwykły
Rasa: Wilk Księżycowy
Głos: Fall Out Boy [Patrick Stump]
***
Cechy charakteruOd razu można spodziewać się po nim, że nie jest typem gaduły. Jest raczej cichy i skryty, nie rozpoczyna konwersacji pierwszy, jednak chętnie zdobywa nowe znajomości. Nie jest nieśmiały, po prostu trzeba go do siebie zachęcić - bo nie ma na co liczyć, kiedy zrobisz na nim złe wrażenie. Da ci drugą szansę, ale jeśli tą też stracisz, już nie będzie chciał nawet się do ciebie zbliżać. Nie jest niebezpieczny, ale za to cholernie odważny. Jeśli mu podskoczysz kilkukrotnie pod rząd, możesz spodziewać się draśnięcia pazurami. Nie jest drażliwy, ale po prostu nie chce się użerać z osobnikami, które są natarczywe. Ma własne zdanie, ale pozwala się wypowiedzieć każdemu. Jeśli obrażasz jego osobę, odpowie dobrym argumentem i odejdzie. Wilk ten nie ma wysokiej samooceny, nie lubi być "najlepszy". Mimo, iż jest Bogiem, nie różni się niczym od innych wilków. Umie tyle samo, wie tyle samo. Jest przyjacielski, ale niezbyt ufny. Nie uwierzy ci na słowo, jeśli jesteś kimś obcym. Może zechcesz go poznać bliżej?
Cechy fizyczne: Od razu widać, że jest silny. Jednak nie jest jakiś super szybki, woli spacery, a jak już biegi to nie jakieś jak na wyścigach. Potrafi się wspinać i wysoko skakać poprzez mocne kończyny. Jego skrzydła są również bardzo mocne. Jednak pływanie sprawia mu trudność, więc "pływa" przy brzegu. Boi się wyjść na głęboką wodę, gdyż w najbardziej nieodpowiednim momencie może się utopić. Więc, gdy tylko przestanie "odpychać" się od wody łapami, zatopi się. A, że nie umie wypłynąć, może to grozić mu utopieniem się.
Znak szczególny: Czerwona grzywa i ogon, często widoczne części zbroi (m.in. na łopatkach, na głowie i przy ogonie), podczas używania mocy związanych z ogniem, widoczne są wokół niego "kulki" przypominające Słońca lub planety, czy inne gwiazdy. 
Słaby punkt: Łopatki, dlatego nosi na nich części zbroi przy walce.
Boi się: Straty...
Waga: 70 kilogramów
Wzrost: 90 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Brak. Nadal ich poszukuje.
Pochodzenie: Galaktyka. Chyba nie muszę tłumaczyć?
Lubi: Spokój; spacery; jesień; radość i uśmiech, ogółem wszystkie pozytywne emocje.
Nie lubi: Wywyższania się; walk, bo mimo wszystkiego on się poświęcał; smutku, czy tęsknoty, ogółem negatywnych uczuć.
***
Żywioł: [3/3] Ogień; Czas; Elektryczność
Moce: [14/20] Moce, które opanował w pełni, to mniej więcej telepatia oraz kule ognia. Jest to też wyczarowywanie ognistego miecza, porażanie prądem czy nawet przyspieszanie czasu. Niektórych mocy nie opanował w pełni, jak na przykład przywoływania burzy, czy cofania czasu. Może za to pochwalić się umiejętnością rozpalania ognia, jak i zgaszania go nawet nosem. Opanował też barierę ochronną składającą się z ognia i elektryczności, przez co nie dość, że ataki i przeciwnicy się odbijają od "zapory", to jeszcze, gdy jakiś przedmiot lub istota żywa dotknie bariery, ta razi ją prądem i podpala. Jest to jednak wyczerpująca moc, ale jest w stanie osłonić nią zarówno siebie, jak i większe pole. Szkoli się jeszcze w wyczarowywania przedmiotów i innych rzeczy z ognia, jednak jak na razie potrafi odwzorować i zrobić "hologram", który obraca się z szybkością równą kilku sekundom, minutom i tak dalej. Jest to połączenie ognia i czasu. Potrafi też wyczarować z ognia zwierzęta i przedmioty, z których tylko on może korzystać. Jeśli chodzi jeszcze o elektryczność, potrafi strzelać piorunami, co jest chyba bardziej przydatne niż przywoływanie burzy. Ma jeszcze jedną moc, niezwiązaną z żywiołami, a mianowicie chowanie skrzydeł pod skórą. Skrzydła te są podwójne, czyli drugie skrzydła ma tuż za pierwszymi.
Partner/ka: Podoba mu się jedna wilczyca... ale raczej na tym zostanie.
RodziceOn nie miał rodziców. Więcej w historii. 
PotomstwoJeśli znalazłby potencjalną partnerkę, która nie byłaby zaślepiona, ani zbyt nachalna, mógłby zacząć myśleć o potomstwie, jednak sam nie będzie decydował. Najpierw razem z partnerką omówią wszystkie za i przeciw.
Inna rodzina: Miał siostrę, teraz nie wie, co się z nią dzieje.
***
Data dołączenia: 16 październik 2016
Data urodzenia: 1 grudzień
Upomnienia: 1/3
Krwawe Pioruny: 800.000
★★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 15
PD: | Ogólnie: 1500 | Wykorzystano: 800 | Zostało: 500 |
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 250 |
Jaskinia: numer 30
Ekwipunek: Brak
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Zacznijmy wszystko od początku. Słońce oraz inne gwiazdy nawet poza naszą galaktyką stworzyły dwa wilki. Było to rodzeństwo. Byli to Fire oraz Water, powiązani ze sobą, mimo takich różnic... Wyznaczono im zadanie: za wszelką cenę chronić świata, kosmosu i całej przestrzeni. Wtedy galaktyka zesłała ich na ziemię, a Fire musiał walczyć. Kiedy dokonał cudu, czyli zabił jednego z silniejszych demonów, otrzymał drugi człon imienia - "Warrior". Rodzeństwo przez jakiś czas mieszkało razem, a Water nawet zdobyła przydomek "Magic", gdyż magią wyleczyła wilka, który posiadał nieuleczalną chorobę. Później rozstali się, każde poszło w swoją stronę w wieku roku. Water ma teraz rodzinę, a Fire dalej szuka szczęścia na tej ziemi. Można o nim powiedzieć też, że... jest Bogiem, lecz nie jest wszechmogący. 
Inne zdjęcia: | Z siostrą jako szczenię | Inne | Bez zbroi |
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2017

Od Crow's Cry'a - C.D. Makki ''Nowy świat''


- Dobrze, więc najpierw się przedstawię. - Zacząłem rozmowę. - Nazywam się Crow's Cry. Jestem Alfą Watahy Krwawego Wzgórza, do której aspirujesz. Myślę, że teraz twoja kolej.
 - Silver. - Mruknął.
 - Tak więc, Silver, zajmijmy się najpierw najbardziej osobistymi pytaniami. Pragnę poznać twoje słabości, aby w razie jakiegoś buntu czy niekontrolowanej furii, umieć cię spacyfikować. Konkretniej chodzi mi o to, czego się boisz, no i o słaby punkt. - Rzekłem.
 - Myślę, że do takiej sytuacji nie dojdzie. - Odparł.
 - Mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne. - Mruknąłem i pomogłem sobie mocą. Nie było innego wyjścia. Nie byłem pewien, czy by mi powiedział. Pierwszy raz przesłuchiwałem kogoś pod dorosłą postacią. Szczeniak był o wiele bardziej skuteczny, bo nikt nie traktował go poważnie.
 - Moim słabym punktem jest nos. - Zaczął.
 - A czego się boisz?
 - Straty ukochanej osoby. - Odpowiedział. Cieszyłem się, że najtrudniejsza część już za mną.
 - Ile masz lat, Silver.
 - Skończyłem 3 lata. Jeśli mogę spytać, ile lat ma mój rozmówca? Młodo wyglądasz, jak na Alfę.
 - To dlatego, że niedawno skończyłem rok. - Odpowiedziałem.
 - A więc byłeś Alfą już jako szczenię?! - Wykrzyknął.
 - Po śmierci mej rodziny, zostałem jedynym prawowitym następcą. A propos życiowych dziejów, opowiedz mi proszę swoją historię.
 - No dobrze. Wychowałem się pod okiem rodziców. Niestety, musiałem uciekać, bo ktoś rozesłał o mnie nieprawdziwe plotki, a mianowicie nieprawdziwe morderstwo. Kiedy na drugi dzień musiałem uciekać na granice świata, uciekłem. Wtedy na niebie pojawił się księżyc w pełni, cały srebrny. Zawisł nad rzeką. Wtedy wskoczyłem w rzekę, a ta ściągnęła mnie w dół razem ze spadem rzeki. Wtedy spadłem razem z wodą i wykonałem przeskok w wymiarach, po czym znalazłem się na Ziemi.
 - Więc wcześniej należałeś do innego świata?
 - Tak. Silver River. Świat z innego wymiaru, który słynie z długiej, szerokiej rzeki, przebiegającej wzdłuż niego, stąd nazwa. Świat ten to jedna, średnia latająca wyspa, z której widać Ziemię. Rzeka ma swój spad przy jej granicy, gdzie później spada w otchłań i... już nie spadnie, bo nagle znika w czasoprzestrzeni. Stąd pochodzi też moje imię.
 - Dziękuję. Przejdźmy dalej. Co lubisz, a czego nie lubisz?
 - To chyba ci się nie przyda, ale... lubię eliksiry; osoby, które nie są natrętne; kacze mięso. Nie lubię natomiast ostrego smaku; natrętnych osób; złych mocy.
 - Ostatnie pytanie, nie będę ci truł pytaniami o moce, gdyż mogę je wywnioskować po żywiołach.
 - Zgaduję, że to właśnie je mam ci wymienić. Moimi żywiołami są Czas, Światło i Magia. Skoro powiedziałeś, że to ostatnie pytanie, teraz wydasz ostateczny werdykt. Słucham zatem.
 - Bez zbędnego przedłużania, przyjmuję cię do watahy. Poszukaj jakiejś osoby, która oprowadzi cię po terenach. Kiedy natraficie na interesującą cię jaskinię, odezwij się do mnie poprzez telepatię, abym mógł sobie zakodować, gdzie mieszkasz.

< Silver? >

Od Makki - C.D. Silver'a ''Nowy świat''


Jaskinia Bet była usytuowana dokładnie po przeciwnej stronie Kanionu Samotnej Gwiazdy i o ile Patton mógł przemieszczać się z jednego krańca na drugi w ciągu co najwyżej kilku sekund, tak ja i ranny Silver musieliśmy iść do jaskini Alf około dwadzieścia minut. Patton cały czas biegał z jednego końca Kanionu do drugiego, powodując przyjemny wiatr, który muskał nas za każdym razem, gdy ten przebiegał obok.
 - On tak zawsze? - Spytał Silver po pewnym czasie.
 - Naprawdę kocha biegać. - Uśmiechnęłam się. - Mimo pozorów, to naprawdę rozgarnięty wilk. Bez powodu nie jest Samcem Beta.
 - No racja. - Westchnął. - Kiedy teraz na niego patrzę, nie wydaje się w ogóle groźny.
 - A kiedykolwiek ci się takim wydawał? - Zapytałam.
 - Tak, w waszej jaskini wydawał się inny.
 - Kiedy biega, zachowuje się jak dziecko... jednak pozory mylą.
 - Zdaję sobie z tego sprawę.
Reszta podróży przebiegała w ciszy: nawet Patton przestał już biegać i wrócił do nas. Szedł wolnym krokiem z tyłu, uważnie obserwując Silver'a. Ten zaś łypał na niego okiem co jakiś czas. Czyżby Patton go o coś podejrzewał? Już po chwili było mi dane poznać odpowiedź...
 - Nie jesteś stąd.
 - Co? - Spytał Silver, odwracając się w stronę mego partnera.
 - Długo zastanawiałem, co sprawia, że jesteś taki niezwyczajny. Już wiem, jesteś z innego świata. - Powiedział. Spojrzałam na Silver'a.
 - Macie jakiś problem z wilkami z innych światów? - Zapytał.
 - Nie. Zastanawiałem się po prostu, dlaczego tak się rozglądasz. W twoich oczach widać zachwyt. Chyba tamten świat nie był tak piękny, jak ten... - Silver nic nie odpowiedział, a Patton kontynuował. - Spodoba ci się jesień w tym świecie. - Uśmiechnął się.
Nagle naszym oczom ukazał się ten, którego szukaliśmy. Czarny jak kruk alfa watahy, Crow's Cry.
 - Słyszałem waszą rozmowę. - Rzekł spokojnym tonem. - Kto to?
 - Silver. Znalazłam go postrzelonego, kiedy zbierałam zioła. Udzieliłam mu pomocy medycznej i zaproponowałam, że go do ciebie zaprowadzę, chciałby bowiem dołączyć do naszej watahy.
 - Jeśli zgadzasz się na drobne przesłuchanie, składające się z kilku mniej i bardziej osobistych pytań, możemy zaczynać od razu.
 - Przy nich?
 - To my może pójdziemy na spacer. - Uśmiechnęłam się do Patton'a, który skinął porozumiewawczo głową i odeszliśmy, pozostawiając alfę samego z Silver'em.

< Crow's Cry? >

sobota, 15 października 2016

Raven's Feather odchodzi z watahy!

Raven's Feather odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |
Powód odejścia: Odszedł w celu założenia własnej watahy/Decyzja właściciela
Piastowane stanowiska: Żołnierz
Data dołączenia: 15 sierpień 2016
 Data odejścia: 15 październik 2016
Imię partnera/ki: Brak
Ilość szans na powrót: Dwie
~
Żegnaj!

Corey odchodzi z watahy!

Corey odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: KJK | email: KJKwilk@gmail.com |
Powód odejścia: Odszedł wraz z Kiiyuko/Decyzja właściciela
Piastowane stanowiska: Łucznik stopnia niższego
Data dołączenia: 10 luty 2016
 Data odejścia: 15 październik 2016
Imię partnera/ki: Brak
Ilość szans na powrót: Dwie
~
Żegnaj!

Gaster Phoenix odchodzi z watahy!

Gaster Phoenix odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |
Powód odejścia: Odszedł w celu założenia własnej watahy/Decyzja właściciela
Piastowane stanowiska: Młody Samiec Delta, Goniący
Data dołączenia: 29 luty 2016
 Data odejścia: 15 październik 2016
Imię partnera/ki: Brak
Ilość szans na powrót: Dwie
~
Żegnaj!

Sasha odchodzi z watahy!

Sasha odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |
Powód odejścia: Przedwczesna śmierć
Piastowane stanowiska: Alchemik
Data dołączenia: 4 styczeń 2015
 Data odejścia: 15 październik 2016
Imię partnera/ki: Brak
Ilość szans na powrót: Jedna
~
Żegnaj!

Kiiyuko odchodzi z watahy!

Kiiyuko odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |
Powód odejścia: Bez powodu... zniknęła?/Decyzja właściciela
Piastowane stanowiska: Posłanka
Data dołączenia: 17 październik 2015
 Data odejścia: 15 październik 2016
Imię partnera/ki: Corey
Ilość szans na powrót: Jedna
~
Żegnaj!