Znów spotyka mnie rozczarowanie. Po 10-tej już próbie dostania się do królestwa duchów nie udaje mi się po raz kolejny. Każdy dzień wędrówki dłuży się. Od tego dnia minął już prawie rok. Duch Światła objawił mi przeznaczenie. Dlatego wędruje na tereny Watahy Krwawego Wzgórza. Szedłem tak rozmyślając. Nagle przede mną pojawiła się wadera. Wyczułem to... To członek tej watahy.Zbliżyłem się. Wadera nie ruszała się. Jednak znienacka pojawił się ogromny wąż. Zatopił kły w moim ciele. W mgnieniu oka przyleciał Ares- mój przewodnik. Rozpoczęła się walka między wężem, a gryfem.
(Bellatriks?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!