niedziela, 21 stycznia 2018

Wesołego jajka

Myślę, że nie jesteś zaskoczona tym postem, ale mam nadzieję, że zrobi ci się miło czytając go ^^ Może troszeczkę późno, tak wyszło no :<

A więc dzisiaj są twoje urodzinki <3
Powiem szczerze Then, twoje przybycie do WKW otworzyło tutaj zupełnie nowy rozdział i myślę, że każdy jest ci za to bardzo wdzięczny. Jesteś niezwykle utalentowaną osobą, tworzysz rzeczy nietuzinkowe i piękne.
I przede wszystkim życzę ci, abyś robiła to nadal, abyś spełniała siebie i swoje marzenia, abyś się doceniała i nie słuchała tego, co inni myślą :3 Nawet jeżeli coś ci nie wyjdzie, nie poddawaj się!
A, oczywiście dużo Wiosny!
Mam nadzieję, że kolejny roczek zleci ci naprawdę przyjemnie, w zdrowiu i szczęściu, czyli tym, co jest w życiu najważniejszy
No i życzymy ci wszyscy Wiosny
Z takich bardziej osobistych życzeń to na pewno wincyj plastikowych i żywicznych koników! <3
Wspominałam już o Wiośnie? XD
Oby wszystkie twoje marzenia się spełniły, i oby pojawiły się następne, bo czymże jest życie bez marzeń? ^^

Tak wiem jestem kijowa w pisaniu życzeń nie krzyczcie ._.

Także no, jeszcze raz, wszystkiego najlepszego Then <3
Co do piosenki to nie wiem za bardzo czego słuchasz, więc tego no XD Nie bij

***

ALE!
Dzisiaj swoje urki obchodzi jeszcze Kosmitek!
Kosmitku, dawno nie pisałyśmy, w sumie podobnie jak z Then ;-;
Życzę ci, żebyś troszkę w siebie uwierzyła, żebyś też siebie doceniła, bo podobnie jak Denyś, świetnie piszesz i rysujesz, realizuj to <3
Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń ^^

~ KJK aka Najgorszy Składacz Życzeń wraz z całym WKW

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Od Sairy - C.D. Clive'a "Śnieżka"


- I z całego serca chciałabym, aby już zawsze tak było. - szepnęłam po dłużej chwili, przybliżając się jeszcze bardziej do niego, w wyniku czego prawie dotknęłam nosem jego pyska.
- Przecież mogę Cię codziennie odwiedzać. - zapewnił mnie z tajemniczym uśmiechem, który podpowiadał mi, że nie wyraził tymi słowami wszystkiego, co zamierzał, więc zdecydowałam się w kolejnej swojej wypowiedzi postąpić o krok dalej i wreszcie wyjawić mu swoje, już dawno skrywane głęboko na dnie duszy, emocje względem niego. Pozostawało mieć tylko nadzieję, ze on je odwzajemnia, a przynajmniej nie będzie się z nich wyśmiewał. 
Wzięłam, więc głęboki oddech i, zaglądając mu głęboko w oczy, oświadczyłam, starając się za wszelką cenę ukryć przed nim targające mną nerwy:
- Ale dla mnie przecież chodzi zupełnie o coś innego... Otóż uważam, że wystarczająco dużo Tobie zawdzięczam, by móc Ci zaproponować...wspólne kroczenie przez resztę naszych dni. 
To powiedziawszy,odsunęłam się od niego nieznacznie i spuściłam oczy, czekając z bijącym niczym wielki membranofon sercem na jego odpowiedź. Każda sekunda oczekiwania na nią dłużyła mi się niczym godzina, a kiedy wreszcie ją usłyszałam, długo nie mogłam w nią uwierzyć, bowiem ten wspaniały, opiekuńczy samiec, który z racji wieku mógłby być moim ojcem, zgodził się wieść swoje dalsze życie u boku kogoś tak pospolitego i młodego jak ja i, ty samym, wychować mą córkę jak własną, na co niewiele basiorów na jego miejscu by się zdecydowało. 
Kiedy wreszcie udało mi się otrząsnąć z pierwszego szoku, skoczyłam na niego z całą siłą, w wyniku czego oboje wylądowaliśmy na podłodze mojej jaskini, i pocałowałam. 
- Kiedy zamierasz powiedzieć o tym swojej rodzinie? - spytał Clive, gdy tylko udało mu się spode mnie uwolnić.
- Jestem na to gotowa nawet w tej chwili. - zapewniłam go, tryskając radością.

<Clive? Przepraszam, że musiałeś tak długo czekać.>

Od Samsawell'a - C.D. Gisei "Dzieje po żałobie albo poszukiwanie siostrzenicy i szwagra"

- Ojcze, jesteś tu?! - usłyszałem krzyk Sairy dochodzący prawdopodobnie od drzwi, do których aktualnie stałem odwrócony plecami, gdyż byłem niemal całkowicie pochłonięty czyszczeniem mojego ulubionego, srebrnego, wysadzanego szmaragdami miecza. Kiedy jednak dobiegł on moich uszu, natychmiast schowałem go z powrotem do pochwy, a szmatkę, której używałem do tej czynności, odłożyłem na stół, po czym, obróciwszy się w jej stronę, odparłem:
- Owszem, możesz wejść.
Niemal w tej samej chwili okazało się, ze nie jest sama. Obok niej stała bowiem, ze wzrokiem wbitym w ziemię, różnobarwna wadera, która z pewnością nie pochodziła z naszego Klanu. 
- Spotkałam ją niedaleko naszej granicy z Viridi Agmen. - wyjaśniła tytułem wyjaśnienia moja córka.
- Mogę spytać co Cię tutaj sprowadza? - zwróciłem się do nieznajomej.
Ta w odpowiedzi rzuciła mi niepewne spojrzenie i oświadczyła:
- Na tereny należące do mojego Szczepu przybył niedawno mocno umięśniony, szaro-brązowy basior, podający się za Wong Kar Wai'a, Twojego szwagra. Twierdzi, że przybył z Chin, aby Was odnaleźć. 
- A gdzie on teraz jest? - rzuciłem, nawet nie próbując ukrywać przed nią targających mną emocji. 
- Czeka na Was niedaleko krańca ziem należących do mojego Odłamu.
- W takim razie prowadź do niego jak najszybciej, w końcu nie powinien na nas zbyt długo czekać. Po drodze wyjaśnisz mi także czemu sam do nas nie wstąpił.
- Ależ tu praktycznie nie ma nic do wyjaśniania. - zaśmiała się, wyraźnie odzyskując pewność siebie.- Po prostu tutejszy klimat jest dla niego zdecydowanie za chłodny. 
- Rozumiem. - potwierdziłem, starając się przewidzieć przebieg spotkania z wilkiem, którego ostatnio widziałem kilka lat wcześniej. Intrygowało mnie również jakie wrażenie wywrze na nim Saira. 

Niestety jako że postanowiłam usunąć moją Gisei, trzeba zacząć nową serię opowiadań z tym motywem lub porzucić pomysł.

sobota, 6 stycznia 2018

Czystka, szczeniaki, informacje

Miałam się odezwać na początku nowego roku, a tymczasem uciekł nam już tydzień. Krótko, prosto i na temat, bo mój czas ponownie jest ograniczony.

A więc witam Was w nowym roku. Nie mam żadnych postanowień, również nie wymagam od siebie żadnych cudów, jeżeli chodzi o WKW. Od razu mogę powiedzieć, że pierwsze sześć miesięcy na pewno nie będą okresem świetności watahy. Pierwszy rok liceum łatwy nie jest.

1. Czystka - tak jak pisałam na początku, usuwamy nieaktywne wilki. Wilki, których właściciele już za bardzo na bloga nie zaglądają. Nie dostałam od nich żadnej wiadomości. Do większości z Was pisałam, by się dopytać, ale do części nie, bo zastanawiałam się, czy w ogóle jest sens.
Z WKW odchodzą zatem:

Fortis Corde: Kate
Viridi Agmen: Esmé (odeszła już wcześniej, ale nie zrobiłam o tym posta); Gisei; Kristin
Luminosum Iter: Aaron; Nadrix; Wendigo
Cecidisti Stellae zostaje w tym samym składzie.

Na pewno ktoś wysyłał mi jakieś profile, których nie zdążyłam dodać. Jeżeli ktoś wysłał wilka i nie widzi go w WKW, a chce, aby się tu znajdował, musi go wysłać jeszcze raz.

2. Szczeniaki - czyli coś, co przekładamy i przekładamy. Wypadałoby się za to w końcu wziąć, nie sądzicie? Wszystkie szczeniaki mają czas do końca stycznia, by ogarnąć zadania. Jeżeli 31.01 jakiś szczeniak nie będzie mieć zaliczonych co najmniej sześciu zadań, zostanie usunięty.

3. Administracja - już wiem, że Zecor i Then nadal chcą pełnić swoje obowiązki jako administratorowie. Będzie nas trójka i w takim składzie zostaniemy, ewentualnie kilka osób dodamy jako osoby do pomocy, ale niższej rangi. Jak wiecie - tyle, ile jest adminów, tyle jest klanów, a zatem można się spodziewać... paru sporych zmian. Na część wpadłam sama i jeszcze nie zostały omówione, a część przedyskutowaliśmy.
Zauważyliście zapewne, że ani Szymek, ani Alexis nie usunęli jeszcze swych wilków - a zatem możecie się spodziewać chwilowo jeszcze całkiem dużej ilości akcji, może jakichś wojen, ale nie chciałabym za wiele zdradzać.

4. Opowiadania - jest sporo opowiadań do dokończenia, a kilka mam do wrzucenia, ale ogólnie zalecane jest rozpoczęcie nowych wątków. Jeżeli nikt, kto bierze udział w jakiejś serii nie ma nic przeciwko jej kontynuowaniu, ja również nie mam. Ale prosiłabym, by wszystkie serie pisane w starym roku zostały zamknięte w obrębie najbliższych dwóch tygodni, bo niekoniecznie będą się zgadzać z późniejszą fabułą.

To na tyle, szczęśliwego nowego roku ^^