Ruszyliśmy do alf. Wilk wyglądał miło, ale warto się upewnić. Wilczur zbliżył się do mnie, a ja lekko go szturchnęłam i basior się odsunął. Czemu on tak się zachowywał w stosunku do mnie? Był zakochany? Znowu się do mnie zbliżył.
- Przestań!
- Ależ kotku...
- Nie mów do mnie tak!
- No dobra, ale...
- Czy moglibyśmy iść nie tak blisko siebie?!
Naprawdę, ten wilk już trochę działał mi na nerwy. Co on takiego widzi w czarno-różowej wilczycy? Nie wiem tego! Kiedy doszliśmy do jaskini alf, ja zostałam na zewnątrz. To trwało bardzo długo, a przez ten czas biegałam po lesie. Potem wróciłam z powrotem przed jaskinię. Kiedy basior wyszedł z uśmiechem, zastała go przykra niespodzianka... Na moim miejscu nikt nie siedział.
<Romeo?Smutek zżera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!