- Hej. - powiedziałam wychodząc z krzaków.
- Cześć - odpowiedział znużonym głosem
- Mam na imię Aelita. -podeszłam i usiadłam obok niego.
- Kanoshi. - odparł.
- Co tam? - zapytałam.
- Nic.
Nie wiedziałam co mam już robić. Postanowiłam pośpiewać.
- Masz piękny głos. - powiedział.
- Dzięki ,ale szkoda, że nikt tego nie docenia.
Schyliłam głowę i uroniłam łzę.
- Ej! Chociaż mi tutaj nie płacz. - uśmiechnął się
Ja otarłam tamtą łzę z policzka.
- To co będziesz robił? - zapytałam z nadzieją o przyjaźń.
( Kanoshi? Sory, że tak długo, ale nauka, nauka i jeszcze raz nauka :I )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!