niedziela, 22 marca 2015

Od Patton'a - C.D. opowiadania Silence'a ''Przedsionek piekła''

Uśmiechnąłem się półgębkiem i spojrzałem na basiora.
 - Wiem, co sobie teraz myślisz... Ale moja hierarchia nie ma nic do tego, co mi wypada, a czego nie. Skoro już zapytałeś, otrzymasz odpowiedź. Rzecz jasna, pójdę z tobą, mam dość siedzenia w jednym miejscu i robienia tego samego. - Powiedziałem.
 - Jak chcesz. Ale nie będę się potem użerał z alfą, że nie wróciłeś, jasne? - Zapytał.
 - Przecież nikt nie musi wiedzieć, że poszliśmy razem. - Odparłem.
 - Gdyby to było takie proste... - Westchnął. - Koniec gadki, jak chcesz iść, to pakuj manatki i za dwadzieścia minut cię tu widzę.
 - Mhm. - Mruknąłem, po czym ruszyłem w stronę swojej jaskini. Makka nie spała, rysowała kawałkiem białego kamienia po większym, czarnym kamieniu. Kiedy usłyszała moje kroki, jej wzrok powędrował na mnie.
 - Makko... Idę z Silence'm na wyprawę. Nie wiem, kiedy wrócę. - Powiedziałem prosto z mostu. - O ile w ogóle wrócę.
 - O czym ty mówisz? - Zapytała.
 - Przed chwilą podjąłem spontaniczną decyzję pójścia z nim na wyprawę poza tereny watahy. - Rzekłem.
 - Tak często cię nie ma... - Westchnęła. - Chyba nawet zaczynam za tobą tęsknić.
 - Proszę cię. - Objąłem ją. - Wiesz, że mam dużo na głowie. Ale wiesz też, że niedługo to się skończy... I będziemy nareszcie razem. - Rzekłem, po czym ucałowałem jej ciepłe, aksamitne wargi. To był spokojny, krótki pocałunek.
 - Ile mam jeszcze na ciebie czekać? - Zapytała. Wziąłem jej pysk w swoje łapy.
 - Wrócę najszybciej, jak tylko będę mógł. - Odparłem, jeszcze raz delikatnie ją całując. Z jaskini nie wziąłem niczego, poza prowiantem i moim pamiętnikiem, który pisałem od początku swojego życia. 
 - Spóźniłeś się. - Usłyszałem.
 - Partnerka. - Odpowiedziałem, dostrzegając Silence'a.
 - Ech... Nigdy was nie zrozumiem.
 - Masz zamiar dalej marudzić, czy idziemy? - Zapytałem.


< Silence? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!