Przewróciłem oczami i westchnąłem głośno. Irytowała mnie ta parka... a jeszcze musiałem zaakceptować fakt, że z nimi mieszkam! Miałem nadzieję, że babcia i dziadek miło ich przyjmą, ale sądząc po nastawieniu wadery, będą mieć ze sobą na pieńku.
- Co do twojej prywatności, Bellatriks... - Zacząłem.
- Słucham. - Odpowiedziała.
- To zamieszkasz z moją rodziną, w mojej jaskini. Nie narzekaj więc na brak prywatności, bo mówiąc szczerze, to ja powinienem narzekać, mając za współlokatorkę obcą waderę i denerwującego, upierdliwego węża. - Powiedziałem.
- Ayoko i Percy to twoja rodzina? - Zapytała.
- Moi dziadkowie. Nikt inny nie przeżył wojny...
- Wojny? - Zapytała. - Jakiej?
- Niedawno odbyła się wojna z Watahą Zaklętej Czaszki, która zebrała krwawe żniwo wśród naszej watahy. - Rzekłem, smutniejąc z każdą chwilą. Wilczyca uważnie słuchała, nawet wąż wydawał się być lekko zasmucony.
- Wiem, co czujesz... - Wyszeptała cicho, spoglądając ze smutkiem na swojego towarzysza.
- Tak? - Zapytałem zaskoczony.
< Bellatriks? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!