Podkład muzyczny:
Odeszłam, po czym zawróciłam. W oczach Shi widziałam rozpacz.
- Przecież ma prawo wiedzieć kto jest jego prawdziwą matką.
- Ale nic nie rozumiesz? Nie chciałam mu tego mówić, aby mu nic nie zrobić!
- Wiesz czemu manipulowałam Levi'm? Ponieważ ja tak samo jak Alone ja...- przerwałam. - Ja traktuję go jak syna... - dokończyłam patrząc na ziemię. - Nawet jak miałabym partnera to i tak nie mogłam mieć dzieci. Levi spodobał mi się bardzo i... nie wiem co się ze mną stało. To przez demona... - wydukałam.
- Ale, Kevia, mogłaś mi o tym powiedzieć. Być może pozwoliłabym ci bawić się z Levi'm. Ale teraz, chciałam przeprosić. - powiedziała łapiąc się za głowę. - I...zastanowię się czy będziesz mogła spotykać się z Levi'm. Oczywiście pod okiem Alone. - powiedziała patrząc na mnie.
- Nie rozumiem jak mogłyśmy być takie głupie. - odpowiedziałam. Tak, w sumie to naprawdę traktowałam Levi'ego jak syna. Bardzo chciałam mieć szczenięta. - A teraz zrozumiem, jeśli nie chcesz mnie widzieć. - szepnęłam i odeszłam.
- Kevia, zaczekaj! - usłyszałam za sobą głos wadery. Odwróciłam się.
- Proszę, powiedz Levi'emu, że żartowałaś. Proszę... - wyszeptała.Pokiwałam wolno głową.
Zobaczyłam Levi'ego siedzącego na łące. Podeszłam do niego.
- Czy naprawdę Shi jest moją mamą?
- Nie, tylko się wygłupiałam.To były żarty...
- Aha... A kto nią jest?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Alone jest twoją mamą. - rzekłam po chwili.
- Tak, ale czy prawdziwą?
- Taaakk. - wyszlochałam.Levi starł moją łzę.
- Nie płacz ciociu. - powiedział. Przez jego słowa jeszcze bardziej płakałam.Wilk złapał mnie za łapę. Ruszyliśmy polaną. Wciąż płakałam, a Levi popatrzył na mnie zmartwiony.
- Ciociu, dlaczego płaczesz? - zapytał.
- Bo moje życie jest takie skomplikowane. - wyszeptałam i uklęknęłam by przytulić basiora.
To zdarzenie widziała Shi. Levi wtulił się w moją czarną sierść, zaś Shi spłynęła po policzku łza.
< Shi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!