- Co tu robi, Shi?
- Shi, proszę Cię o opuszczenie jaskini. - powiedziałam chłodno.
- Nie bez mojego syna! -wrzasnęła.
- Peeta, mógłbyś zostawić nas same? - zapytałam uprzejmie.
- Naturalnie. -odpowiedział niekoniecznie przekonany. Kiedy poszedł do pokoju gościnnego złapałam Shi brutalnie za brodę.
- Słuchaj, nie wiem gdzie jest Levi, rozumiesz?! - krzyknęłam i rzuciłam waderą o ziemię. - Ciebie powinno już tu nie być, ale wiesz co? Nie wiem gdzie jest Levi! -zawołałam.
- Kłamiesz! - krzyknęła.
- Naturalnie. - odparłam, po czym uderzyłam waderę, a ta zemdlała. Targałam ją aż do Lasu Dusz. Wtedy się obudziła.
- Kevia, czego ty chcesz? Mnie możesz nawet zabić, ale od Levi'ego trzymaj się z daleka! -powiedziała, a ja - zanana od dzisiaj ze swej mimiki twarzy - wykonałam kpiący uśmieszek.
- Mogę cię zabić, ale tego nie chcę. A wiesz co zrobiłam z twoimi kolczykami? Zachowałam je dla siebie. - odpowiedziałam.
- Oddawaj je! - powiedziała ochrypłym głosem.
- Jak mnie zmusisz? - odpowiedziałam mrużąc powieki.
- Ech, nie wiem... - odpowiedziała trochę zagubiona. Gryzłam ją zadając jej tyle bóle... Zostawiłam ją ponownie krwawiącą, wijącą się na ziemi. Pobiegłam do Levi'ego.
- Cześć, Sharon. - powiedziałam. - Słuchaj, przenieś się do tamtej kryjówki, ok? - zapytałam.
- Okey! - odpowiedział i wszedł do nory.
< Shi? Znowu nokaut xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!