niedziela, 15 marca 2015

Od Karony - Nieziemskie oczy

Byłam obok Wiecznie Zimowych Gór. Biegłam teraz truchtem w poszukiwaniu jedzenia. Przebiegłam kilka kilometrów i zauważyłam czarnego zająca.
- *Rzadkość...* - pomyślałam. Szybkim ruchem powaliłam go na ziemię. Jak myślicie, sam strach go wykończył.
- Super! Pierwszy raz widziałam królika, który umarł na zawał! - powiedziałam do siebie ze śmiechem. - Teraz trochę pobiegamy i do nory wracamy. - powiedziałam znowu do siebie. Nagle zauważyłam Diesel'a. Diesel leżał w śniegu i miał zamknięte oczy.
- Diesel! - zawołałam. Diesel otworzył jedno oko. Ich zielony połysk odbijał się w słońcu.
- O, Karona... - powiedział słabo. Zauważyłam na jego ciele otwartą, jeszcze krwawiącą ranę. 
- Co ci się stało?! - zawołałam na wpół przerażona.
- Ech... Widzisz te ślady? Biegną z tamtej drogi aż tutaj, i dalej gdzieś tam...widzisz? - zapytał. Kiwnęłam głową potwierdzająco. - Miałem spotkanie z jakimś ogromnym, czarnym wilkiem. Na sto procent nie należał do watahy, nie znam go... - powiedział i oparł głowę o kamień.
- Co to? - zapytałam podchodząc do kartki. - To telegram! I to napisany jak w dawnych czasach!-powiedziałam. Na kartce było napisane: 

jeżeli stop pójdziesz stop za stop tymi stop śladami stop źle stop się stop to stop dla stop ciebie stop skończy stop.

- Nawet po każdym słowie jest wyraz ''stop" - powiedziałam wręczając Diesel'owi kartkę. Diesel przeczytał telegram i spojrzał na mnie.
- Kto to mógł być? - zapytał.
- Nie wiem. Chodź, pomogę ci wstać... - odpowiedziałam podając Diesel'owi łapę.
- Dzięki. - powiedział.
- Nie ma za co... - odpowiedziałam uśmiechając się. Nagle ktoś z oddali krzyknął i zaczęła spadać lawina. Ja biegłam i myślałam, że Diesel za mną biegnie. Odwróciłam się i ujrzałam go stojącego na chwiejnych łapach. - Diesel! - krzyknęłam, a kiedy skoczyłam aby go odepchnąć,spadła na nas lawina. Na szczęście nie kamieni, tylko śniegu. Strasznie było tam zimno.W końcu przypomniałam sobie o czymś... - Diesel,teraz mocno się skup i zapal mały płomyczek ognia. - powiedziałam.
- No dobra, spróbuję. - odpowiedział. Za pierwszym razem się nie udało, za drugim też nie, a za trzecim Diesel zemdlał z osłabienia. 
- Diesel...wstawaj, hej. - mówiłam.W końcu Diesel ocknął się i popatrzył na mnie zielonymi oczami. - Wiesz, Diesel, masz bardzo ładne oczy... - zaczęłam - i.. i.. i sierść też jest ładna. Imię też... -dokończyłam szepcząc.
- Ty też masz niebrzydką sierść i imię takie... oryginalne... - odpowiedział. W końcu tak bez niczego zapalił się płomyczek ognia. 
- To ty Diesel? - zapytałam.
- Nie, to samo się zapaliło! - krzyknął. Po chwili śnieg się roztopił. Diesel wyszedł już zdecydowanie trochę silniejszy i ruszyliśmy powoli przed siebie.

<Diesel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!