Wilczyca była jedną z tych które można było uznać za "zwyczajne" po pierwszej rozmowie. Nie lubiłem kontaktu wzrokowego... często od niego uciekałem. Tak samo było i w tym przypadku. Stąpając po jeszcze wilgotnej ziemi, błagałem w myślach, aby wadera nie zadawała dużo pytań. Nie chciałem ukazywać się ze złej strony... chyba, że sprowokowałaby mnie do tego. Co chwilę przyspieszałem kroku z dwóch powodów: po pierwsze to był mój ostatni obchód, co oznaczało, że resztę dnia mam wolną, a po drugie... jak przez większość mojego życia nie byłem w nastroju do rozmów. Czułem jak wilczyca wbija we mnie swój wzrok, jednocześnie podążając za mną niczym duch. Szla prawie bezszelestnie... widać, że była uzdolniona.
- Nie obrazisz się jak po drodze do jaskini alf zajrzę na chwilę do swojej jaskini?
- A ile ci to zajmie?
- Minutę... może dwie.
- Więc nie ma problemu. A tak ogólnie jak masz na imię?
- Nie uważasz, że to ja powinienem się ciebie o to zapytać?
- Wiesz... to świadczy o tobie...
- Jestem Silence, a ty jak masz na imię? - Zapytałem zatrzymując się w kałuży i patrząc w niebo.
-Tacita Anima. Dotarłam tu... - Przerwałem jej.
- Historię zostaw dla alfy. Jego będzie to bardziej interesowało niż mnie.
- Dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiony do obcych?
- Bo ich nie lubię... nie mam do nich zaufania. Wiedz, że ciebie też nie darzę zaufaniem. I jeśli mnie do tego zmusisz, zabiję cię.
- Nie bądź taki pewien... jestem nieprzewidywalna. - Powiedziała wadera stając przede mną. Siedziałem naprzeciwko niej, jednak nie patrzyłem na jej postać. Wzrok miałem wbity w jelenia, który poruszał się za plecami nowej znajomej.
- Na co się tak gapisz? - Zapytała wyraźnie poirytowana wadera.
- Nie jesteś może głodna?
- A co ci do tego?
- Odwróć się... -Wadera wykonała moje polecenie... dosłownie dało się usłyszeć jak przełyka ślinę, a jej język mimowolnie oblizał wargi.
- Bardzo śpieszy ci się do tej alfy? Jeśli nie, możemy zapolować i podzielić się zdobyczą.
- Czy tobie nie spieszyło się do jaskini?
- To co jest w jaskini może poczekać.
- A co tam masz?
- Mało cię to powinno obchodzić. Ale jeśli cię to tak bardzo interesuje... pokruszony tytoń. To jak, idziemy do alf czy chcesz coś przegryźć? Tylko myśl szybko, bo zaraz może ci uciec.
< Tacita Anima? Także przepraszam za brak weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!