poniedziałek, 29 lutego 2016

Od Tim'a - C.D. Gorsh ''Jak tu dotarłem''


Spojrzałem na nią otępiały. Nie, nie denerwowała mnie... No, może tylko trochę. Ale to, że lekko ktoś mnie zirytował, nie znaczy od razu, że już czuję do niego niechęć.
- Raczej śnieg. - odrzekłem znów stałym, spokojnym tonem, a ta gdyby miała brew pewnie by ją pytająco podniosła. - Dzięki za doprowadzenie tu. - Gorsh skinęła głową.
Powoli wszedłem do jaskini. Zastałem tam prowadzącą żywą rozmowę parę alfa. Zaraz mnie zauważyli. Lekko się skłoniłem na znak szacunku.
- Witaj, po co przyszedłeś? Jesteś z zewnątrz, prawda? - zaraz usłyszałem.
- Tak, przyszedłem, żeby dołączyć do watahy.
- Zadam ci parę pytań, a ty masz na nie szczerze odpowiedzieć. - powiedziała wadera podchodząc do mnie. Robili wrażenie alf z krwi i kości, ale jak wiadomo jestem koszmarny w rozpoznawaniu charakterów. Chociaż nie wątpię tym razem w swoje przeczucia.
Alfa pytała się właściwie o wszystko; nawet o moje słabe punkty. Nieco mnie to zdziwiło. Wydawała się nie być szczególnie zadowolona gdy usłyszała za co zostałem wydalony z dawnej watahy, jednak mimo wszystko udało mi się dołączyć. Podziękowałem i miałem już wychodzić gdy nagle Flash przemówił, zatrzymując mnie jeszcze w jaskini.
- Poczekaj. Kto cię tu doprowadził?
- Gorsh. Miałem szczęście, że spotkałem akurat młodą alfę. - nikle się uśmiechnąłem.
- O, jaki zbieg okoliczności. - stwierdziła Star. - Jak ją spotkasz spytaj się jej czy oprowadzi cię po naszych terenach. Warto by było, żebyś się z nimi zapoznał.
- Dobrze, do widzenia. - rzuciłem żywo, po czym wyszedłem z jaskini, zadowolony, że udało mi się dołączyć. O dziwo Gorsh stała niedaleko, majacząc za tonami śniegu przepełniającymi niebo. Nie do końca widziałem co robiła, ale zdawała się być czymś wielce zainteresowana. Począłem powoli iść w jej stronę. Śnieżyca była okropna. Normalnie sypało od spodu. Kiedy byłem już dość blisko wilczycy ta odwróciła się do mnie, nie za bardzo zaskoczona.
- Czekałaś na mnie? - spytałem zdziwiony. Nie spodziewałem się, że spotkam ją w najbliższym czasie. Niespieszno jej było do odpowiedzi.
- Niech zgadnę. Chcesz spytać się, czy oprowadzę cię po terenach. - powiedziała, a na jej mina była bliżej nieokreślona.
- Przejrzałaś mnie. - odpowiedziałem obrzucając ją dość łatwym do zrozumienia spojrzeniem.

<Gorsh? Polowania na wenę zawsze kończą się tak samo. Czas na stałą część programu xd>

Od Silence'a - A co gdybym...? część 2


Każdy krok sprawiał mi coraz większy ból... a mój cel wciąż był blisko trzystu metro przede mną. 
- Gdzie ty się wleczesz...? - Przygłuszony ton wciąż rozbrzmiewał w mojej głowie. 
- Robię to, co chcę. Sam mi na to pozwoliłeś. 
- Nie... po prostu wiem, że nie posłuchałbyś mojej rady. 
- A jaka to niby rada miała być!? - Wrzasnąłem dowlekając swoje przemarznięte ciało na krawędź klifu. Klif ten był dla mnie szczególnym miejscem... żaden basior, żadna wadera, żadne szczenię, żadna istota ani żaden przedmiot nie słyszał tyle o moich problemach, które chowałem w sobie całymi dniami, by później wyrzucić je na światło nocy... w tym właśnie miejscu. 
- Tyle razy pozwoliłeś mi się wyładować... - Szeptałem czołgając się do krawędzi.- Tyle razy mnie uspokoiłeś i nałożyłeś do łba rozsądku... dziś proszę cię o jeszcze jedną przysługę. - Mówiąc to ułożyłem łapy na przemokniętym, skalistym zboczu. Medalion zakupiony już jakiś czas temu na targu zaczął delikatnie drżeć i przebłyskiwać bladym światłem... Znałem schematy strzelb, znałem w nich każdy tryb, a surowce były jedyną rzeczą, której mi brakowało. Owe miejsce okazało się bardzo bogate w materiały, takie jak przykładowo żelazo... wystarczyło już tylko odwzorować każdą cześć. Po dobrych trzydziestu minutach stałem opierając się o srebrną lufę strzelby, obracając w palcach dwa czerwone naboje. Załadowałem jeden i szybkim ruchem przeładowałem broń. 
- Dlaczego to robisz? - Biały ja odezwał się po raz ostatni. 
- A dlaczego by nie? - Wyszeptałem ocierając kolejną krwawą łzę ściekającą po czarnym futrze. - Po co ja tu?
- Nie dotrę do ciebie.... jesteś niereformowalny. Może lepiej będzie, jeśli pociągniesz za spust, przestaniesz męczyć mnie i innych swoją obecnością. 
Po raz pierwszy od bardzo dawna na moim pysku pojawił się uśmiech... 
- Więc wreszcie się w czymś zgadzamy. - Wydusiłem kładąc palec na lekko posrebrzanym spuście. - Żegnaj Wataho Krwawego Wzgórza!
Tępy huk rozdarł północną ciszę, podrywając ze snu większość leśnej zwierzyny. 

Castiel - profil szczeniaka

Imię: Castiel (ewentualnie Cas / czyt. kastiel, kas)
Płeć: Samiec
Wiek: Kilka godzin
Kierunek: Straż
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Młody Samiec Delta, Uczeń I klasy
***
Cechy charakteru: Hm, Castiel'a zdecydowanie nie można zaliczyć do potulnych i miłych wilków, bardziej pasuje do kategorii ostatnich chamów, jednak czy faktycznie taki jest? Otóż cała sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, jednak jeśli załapiesz o co chodzi, powinieneś go rozgryźć. Powinieneś. Więc, na co dzień jest to przede wszystkim buntownik, wilk, który ma swoje zasady i kodeksy, których przestrzega - aczkolwiek nigdy nie postawiłby się alfom: może i jest ryzykantem, ale potrafi zachować granice zdrowego rozsądku. Uważa się za wilka nad wyraz dorosłego, a wszystkich, którzy w jego opinii są idiotami, traktuje po prostu źle i z góry. Co musisz zrobić, aby uniknąć takiego traktowania? Być dorosłym, porządnym wilkiem, z którego Castiel mógłby brać przykład. Lubi nowości, coś oryginalnego, nienawidzi natomiast zbytniego entuzjazmu, nadmiernego optymizmu oraz nadpobudliwości. Tak jak było mówione, wszystko ma swoje granice i skoro Cas się ich trzyma, ty też powinieneś. Można powiedzieć, ze jeśli chodzi o sprawy związane z Watahą, nie angażuje się w nie zbytnio, dopóki nie zauważy w tym własnego interesu bądź go nie zmuszą. Śmiało można stwierdzić, iż jest to postać wręcz nadużywająca ironii i sarkazmu, uwielbiająca się przekomarzać, jednak czasem ma ochotę odpocząć od tych wszystkich słownych sporów i... przytulić się do kogoś? Tak. Choć często zgrywa macho, w rzeczywistości jest nieco inaczej - ma wrażliwe serce. Nie, nie, nie jest płaczliwy. Jeśli jest smutny lub zły, prędzej bije, niż płacze. Aczkolwiek, wracając, jest wrażliwy, ale to zdarza się naprawdę rzadko. Gdybyś miał do niego instrukcję, spokojnie mógłbyś zdobyć jego przyjaźń i miałby na ciebie wrażliwe serce, ale taka instrukcja nie istnieje. Nie, żeby ktoś cię skreślał, ale bez instrukcji masz spore szanse na nie podołanie temu jakże trudnemu zadaniu. Co do wilczyc, nie można go nazwać casanową, jest wierny jedynej, a przy tym bardzo wybredny - nie będzie podbijał do byle kogo, nie myśl sobie. Aczkolwiek, jeśli jakaś wadera bardzo mu się spodoba, będzie w stanie zrobić dla niej wiele. Ale czy jakaś wadera mu się kiedykolwiek bardzo spodoba? Pożyjemy,  zobaczymy, Castiel raczej nas nie zabije... chociaż? Słynie on wszak z bezlitosnego traktowania innych. Podobno jest również bardzo dobry nie tylko w walkach na słowa, ale również i na czyny, a co gorsza - taka walka sprawia mu jeszcze większą przyjemność. Tak, można śmiało powiedzieć, że jest introwertyczny, pesymistyczny, aspołeczny i wręcz toksyczny. Praktycznie nikogo nie lubi, uważa życie za bezsensowne (ale nie martw się, nie jest emo, choć takie wilki często przypadają mu do gustu), można by powiedzieć, że z nikim nie rozmawia i jest całkowicie oddany sobie i swoim pasjom, no i... jeśli wszyscy mają zgodne zdanie na jakiś temat, on najczęściej nie będzie się z nim zgadzał. Celowo, aby zrobić na złość swojemu towarzystwu? Być może. Nie można nie powiedzieć, że lubi, kiedy wilki się przez niego denerwują. Castiel wydaje ci się teraz kompletną świnią, co? Ale wiesz, jeśli będziesz jego kumplem, masz pewność, że cię nie wyda. Dałby się pokroić, ale ważnego sekretu przyjaciela nigdy nie zdradzi. Twoim zdaniem to krojenie jest przesadzone? Zostań jego kumplem i sam oceń, czy przesadzam. Castiel jest zdecydowanie bad boy'em, nad wyraz romantycznym i szarmanckim. Spełni praktycznie wszystkie zachcianki swojej damy serca, pod warunkiem, że będą one rozsądne. Spontaniczność to zdecydowanie nie jest cecha, którą można by przypisać do Cas'a. Stonowany, woli na spokojnie wszystko przemyśleć, zanim zabierze się do czegokolwiek. Najważniejszą rzeczą są dla niego jego pasje (w szczególności muzyka) i wilki, na których może polegać. Nic więcej nie jest mu do szczęścia potrzebne. No dobra, z pewnością byłby szczęśliwszy, gdyby świat nie był taki chory psychicznie, ale to przecież niemożliwe... idioci muszą egzystować, by zabijać nudę.
Cechy fizyczneCastiel jest ogólnie bardzo wysportowanym wilkiem, jednak jak wiadomo, posiada również swoje kiepskie strony, z racji tego, że nikt nie jest doskonały. Lepiej jednak przedstawić najpierw jego wady, aby mieć to za sobą. A więc, są rzeczy, których basior kompletnie nie potrafi, a do takowych zalicza się wspinaczkę oraz latanie. O ile wspiąć się jeszcze jako tako wespnie, to z lataniem nie pójdzie za chiny. Za to basior potrafi naprawdę wyśmienicie pływać, aczkolwiek nie lubi wody, więc ten dar staje się kompletnie bezużyteczny. Przede wszystkim, Cas należy do wilków bardzo silnych i zarazem energicznych, niektórzy mają wrażenie, że musi dosypywać sobie coś do jedzenia, aby mieć tyle energii. Z jednej strony wieki leń, z drugiej natomiast taki energiczny basior... Ciekawe, prawda? Do pozytywnych cech fizycznych można śmiało zaliczyć szybkość i zwinność, które wyrabia sobie w Wilczej Szkole, trenując dodatkowo ze swoim mentorem, który szkoli go na strażnika. Jest średnio skoczny: skoki w górę idą mu bardzo dobrze, ma niemal identyczne umiejętności, co jego siostra, która może wybić się na kilka metrów w górę, podczas gdy normalny magiczny wilk, potrafi wybić się na maksymalnie trzy metry w górę. Jeżeli chodzi jednak o skoki w dal, nie ma rewelacji, a aby uniknąć kompromitacji, unika skoków tego typu. Castiel dobrze sprawdza się w walkach, zarówno z bronią w łapie, jak i wręcz, aczkolwiek odpowiada mu drugi sposób. Ogólna kondycja wilka jest oceniana zdecydowanie powyżej przeciętnej: naprawdę ciężko jest zmęczyć Castiel'a; to istny wulkan energii, którą w jakiś sposób musi spożytkować. Cas podejmuje przez to dość specyficzne i tylko jemu znane działania. Nutka grozy? Czemu nie. 
Znak szczególnyZnakiem szczególnym basiora są przede wszystkim jego piękne, żółte oczy, srebrny; mały kolczyk w lewym uchu oraz interesujące znaki na plecach. Prócz tego, wilk ma bardzo ładną grzywę o ciekawej palecie kolorów.
Słaby punkt: Najsłabszym punktem są oczy basiora. Choć piękne i czarujące, są również bardzo delikatne, łatwo się podrażniają i Castiel ma z nimi bardzo dużo problemów, musi na nie uważać. Podczas walki dolegliwości związane z oczami dokuczają mu szczególnie, co utrudnia pokonanie przeciwnika.
Boi się: Kiedy ktoś go za dobrze rozumie. Tak, Castiel ma problem ze zaznajamianiem się z innymi wilkami i nie lubi wpadać na podobną do niego osobę, która za dobrze go rozumie i łatwo udaje jej się go rozgryźć. W efekcie albo bardzo przywiązuje się do tej osoby, albo zrywa znajomość
Najlepsi przyjaciele: No, może to się wydawać dziwne, ale ma on kilku przyjaciół. Do tego skromnego grona należą Lost In Dreams, Anonymous, oraz jego rodzeństwo, czyli Grace i Jacob.
Pochodzenie: Ziemia Wojny [Wataha Krwawego Wzgórza]
Lubi: Muzykę typu rock/metal; grę na gitarze; występy publiczne; sport; rywalizację; bójki; łamanie prawa; wygrywanie; samotność lub chwile w dobrym towarzystwie; ładne wadery, które w dodatku mają ciekawe charaktery; czytanie; śpiewanie; pisanie piosenek; ciekawe akcje, osoby i miejsca; bitwy słowne; umiejętne używanie ciętej riposty; naśmiewanie się
Nie lubi: Nudy; muzyki bez przekazu; napalone wilczyce, które w dodatku są puste w środku; porażek, które swoją drogą rzadko mu się zdarzają; brak jakiegokolwiek zajęcia; głupotę i brak samodzielności; grzeczne wilczki
***
Zauroczenie: Castiel podchodzi do sprawy bardzo roztropnie. Poza tym, ciężko się do niego zbliżyć. To niby ostatni cham, ale jest sympatyczny... jeśli ma dobry powód. Jeżeli chcesz być tym powodem, będziesz musiała się postarać jakoś dotrzeć do tego wilka, co jest trudne.
Rodzice: Alexis i Jason
Inna rodzina: Grace - siostra; Jacob - brat
Mentor: Anonymous
Opiekun: Imagine
***
Data dołączenia: 27 luty 2016
Data urodzenia: 27 luty
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 750.000
★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 3
PD: | Ogólnie: 370 | Wykorzystano: 0 | Zostało: 370
Umiejętności: | Walka: 0 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 0 |
Jaskinia: numer 31
Ekwipunek: Brak
Torba| 0 Wilcze Jagody | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył | 
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
HistoriaHistoria tego delikwenta jest krótka, nieśmieszna i zdecydowanie nudna. Najzwyczajniej w świecie, urodził się w Watasze Krwawego Wzgórza. Ma siostrę Grace i brata Jacob'a, natomiast jego rodzice, Alexis i Jason, są deltami. Basior czuje się tutaj całkiem dobrze i nie ma zamiaru odchodzić z rodzinnej watahy nie posiadając wystarczająco odpowiedniego powodu.
Dorosła postaćX
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: BlueCheese |

Grace - profil szczeniaka

Imię: Grace (czyt. grejs / nie pozwala na jakiekolwiek zdrobnienia) 
Płeć: Samica
Wiek: Kilka godzin
Kierunek: Edukacja
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Młoda Samica Delta, Uczennica I klasy
***
Cechy charakteru: Grace to wadera o naprawdę wspaniałym charakterze, przynajmniej w mniemaniu tej mniej chamskiej i wrednej części watahy. Wyjątkiem może być Castiel, który docenia swoją siostrę, chociaż sam ma dość paskudny charakter. Zacznijmy od cech negatywnych wilczycy. Pierwszą z nich jest aż zbytnie zorganizowanie: wadera nie ma zakodowanej spontaniczności, wszystko dokładnie planuje i wyobraża sobie, aby ewentualnie zmodyfikować plan. Czasem jest to uciążliwe, a niektórzy mówią, że nie umie się bawić i dać ponieść chwili. Rzeczywiście, mają trochę racji, ale czasem Grace ma takie momenty, w których staje się przeciwieństwem tej poukładanej i wszystko planującej wilczycy, a zaczyna ''żyć''. Jednak rzadko można ją spotkać w takim stanie, jedynie w gronie przyjaciół. Właśnie, jeśli chodzi o to, jaki stosunek ma do swoich przyjaciół, to jest on stosunkowo dobry. Jest wierna i lojalna, nie zostawia przyjaciół w potrzebie, chyba że sytuacja jest naprawdę trudna. Za tych najlepszych jest w stanie oddać życie, ale bardzo ciężko znaleźć się w tym gronie. Wymieniając kolejne wady wilczycy, jest ona bardzo zagadkowa i tajemnicza, ciężko ją czasem rozgryźć. Niby wesoła, miła i zorganizowana, ale czasami zachowuje się zupełnie inaczej i nikt - nawet ona - właściwie nie wie od czego to naprawdę zależy. Może po prostu od dnia? Moglibyśmy się rozwodzić jeszcze długo nad tym tematem, ale lepiej przejść do kolejnej cechy, która niby jest pozytywna, ale denerwuje dużą część znajomych Grace. Jest to nadmierna opiekuńczość i troskliwość. Wadera, która chce zostać w przyszłości opiekunką szczeniąt, już od najwcześniejszych chwil życia wykazywała się bardzo dużą opiekuńczością, jednak czasami trochę przesadza, co mogą potwierdzić wszyscy jej znajomi, przyjaciele oraz rodzina. Zdecydowanie można ją nazwać ekstrawertyczką, jednak z małym nurtem introwertyczki - wszystko zależy od dnia, nawet skrajny ekstrawertyk miewa słabsze momenty. Grace najchętniej całe życie spędziłaby w towarzystwie swoich przyjaciół, samotność zdecydowanie nie jest tym, czego wilczyca potrzebuje. Bardzo angażuje się w życie swoje i innych, czerpie jak najwięcej z życia, choć gdyby miała zdolność do cieszenia się chwilą, z pewnością czerpałaby z niego jeszcze więcej. Można powiedzieć, że uwielbia marzyć, ale jej marzenia są na tyle przyziemne, aby były możliwe do spełnienia, więc nie buja za bardzo w chmurach. Zdecydowanie, jest realistką, a na dodatek optymistką. Wie, że musi mieć jednak swoje granice, bo świat potrafi skrzywdzić - nie patrzy więc na niego przez różowe okulary, ale stara się dostrzegać pozytywne strony każdej trudnej sytuacji, w której tylko się znajdzie. Nie ma w zwyczaju narzekać na złe życie, bo uważa, że zawsze mogło być gorzej. W miarę możliwości poświęca się całkowicie swoim pasjom, których są trzy. Muzyka - na ten temat mogłaby długo dyskutować z innymi wilkami. Preferuje rock i metal, ale muzyka musi mieć przede wszystkim dobre przesłanie i tekst, gatunek nie jest tak istotny. Uwielbia również spacerować i odkrywać nowe miejsca - kiedyś nawet zastanawiała się nad stanowiskiem odkrywcy, jednak pasja, która za chwilę zostanie wymieniona, przyćmiła ten ambitny plan. Ostatnią i główną pasją wilczycy jest opieka nad szczeniakami i innymi wilkami, które jej wymagają. Wracając jeszcze do charakteru Grace, jest ona bardzo uczuciowa i nie boi się okazywać uczuć pozytywnych, takich jak miłość. Jest ona bardzo cierpliwa i wyrozumiała, ma również zdolności jeżeli chodzi o wytłumaczenie czegoś drugiemu wilkowi. W zasadzie, czegokolwiek by się nie chwyciła, zawsze jest w tym dobra. Ok, ta krótka prezentacja Grace w pełni ci wystarczy, aby zastanowić się, czy nie warto by jej poznać.
Cechy fizyczne: Grace to wilczyca należąca do grona bardzo wysportowanych wilków, aczkolwiek przez swoje problemy z sercem/przemakalną sierścią, ma również kilka sporych wad, które nie pozwalają jej funkcjonować tak, jakby ona tego chciała. Jednak zanim będziemy wymieniać i opisywać te rzeczy, w których Grace sobie nie radzi, podbudujmy ją troszkę i porozmawiajmy o jej atutach. Więc, wilczyca ta posiada bardzo silne łapy i smukłe, aczkolwiek dość dobrze umięśnione ciało, co czyni z niej wilka właściwie do wszystkiego. Chuda i umięśniona, a więc: szybka, zwinna, silna, wytrzymała, skoczna - ale tak do końca nie jest. Zacznijmy z szybkością: śmiało można powiedzieć, że jest piekielnie szybką wilczycą, z pewnością odziedziczyła to po swoich rodzicach. Zwinna rzeczywiście jest, ale zazwyczaj różnie to wychodzi, na ten temat nie ma się co rozwodzić, trzeba powiedzieć po prostu, że jest nieco powyżej przeciętnej, jeśli chodzi o zwinność. Siła? Podobnie jak ze skocznością, jest dość silna, ale rewelacji nie ma. Co tam jeszcze było? Ach, wytrzymałość i skoczność. Zacznijmy od tego drugiego: wadera jest nad wyraz skoczna, zawdzięcza to budowie swojego ciała. Może wybić się na kilka metrów w górę, podczas gdy normalny magiczny wilk, potrafi wybić się na maksymalnie trzy metry w górę. Ona umie wybić się na dziesięć. Skoki w dal również są daleko powyżej przeciętnej. Niestety, z powodu swoich problemów z sercem, wilczyca nie jest zbyt wytrzymała, jeżeli osiąga swoje maksymalne tempo - musi wykorzystywać swoje atuty z głową. Co do zdolności wspinaczkowych i pływackich, z tym pierwszym nie ma najmniejszego problemu, umie się wspaniale wspinać, włazi nawet na drzewa. Natomiast co do pływania, to nie umie pływać, podobnie jak matka, jednak z innego powodu, a mianowicie jest to dla niej zwyczajnie niebezpieczne - posiada ona przemakalną sierść, a że ma jej bardzo dużo, może mieć problemy z utrzymaniem się na powierzchni.
Znak szczególny: Przede wszystkim uwagę przykuwają niebieskie oczy wadery, a także złote znaczenia na sierści bądź grzywce. Wilczyca posiada również bardzo długie włosy na podgardlu.
Słaby punkt: Większość wilków w jej rodzinie ma problemy z miejscami na twarzy bądź z jakimiś znakami na ciele, natomiast jej problem tkwi we wnętrzu jej ciała. Wilczyca ma bowiem problemy z sercem: otrzymywanie zbyt dużej ilości ciosów powoduje zatrzymywanie akcji serca, co może ostatecznie zakończyć się śmiercią Grace. Dlatego za wszelką cenę unika wszelkich ciosów w klatkę piersiową i woli robić uniki podczas walki, niż atakować.
Boi się: Wilczyca poza normalnymi rzeczami, takimi jak na przykład śmierć, odrzucenie, brak szczęścia w życiu, boi się jeszcze czegoś dosyć dziwnego, a mianowicie, że jej życie będzie zbyt spontaniczne. Woli sobie wszystko dobrze zaplanować, zanim zabierze się za cokolwiek, czasem jest to jednak niemożliwe. Wilczyca boi się właśnie tego typu momentów, które z pewnością się pojawią w jej życiu. W zbyt spontanicznej sytuacji, może mieć atak paniki.
Najlepsi przyjaciele: Zaliczają się do nich wszyscy, którzy dorastali razem z nią, a więc: Seikatsu; Castiel i Jacob. Poza tym bardzo polubiła Makkę i Patton'a. Liczy, że znajdzie więcej przyjaciół.
Pochodzenie: Ziemia Wojny [Wataha z Dudniących Wodospadów]
Lubi: Szczeniaki i wszystko, co z nimi związane; opiekowanie się młodszymi; poznawanie charakterów innych wilków; klimaty zimne bądź skrajnie ciepłe; przepiękne, niezapomniane widoki; chwile samotności, jak i momenty spędzone w dobrym towarzystwie; oddanie i lojalność; swoich przyjaciół, których nigdy nie opuści; planowanie dnia przed jego rozpoczęciem; muzykę
Nie lubi: Braku uczuć między innymi wilkami; swoistej znieczulicy; kiedy starsze osoby się wymądrzają, chociaż na pewno nie wiedzą wszystkiego najlepiej; gdy bracia za bardzo dają się we znaki; niehonorowości; braku oryginalności u innych wilków; nudy; spontaniczności i braku planowania; ciszy
***
Zauroczenie: Chyba nikt jej się nie spodobał, jednak to może się zmienić w krótkim czasie
Rodzice: Alexis i Jason
Inna rodzina: Jacob i Castiel - bracia
Mentor: Imagine
Opiekun: Imagine
***
Data dołączenia: 27 luty 2016
Data urodzenia: 27 luty
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 750.000
★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 3
PD: | Ogólnie: 370 | Wykorzystano: 0 | Zostało: 370
Umiejętności: | Walka: 0 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 0 |
Jaskinia: numer 31
Ekwipunek: Brak
Torba| 0 Wilcze Jagody | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył | 
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
HistoriaGrace nie miała przejmującej, pełnej bólu i cierpienia historii, jedynie urodziła się w Watasze Krwawego Wzgórza, gdzie dorastała jako delta pod opieką kochających rodziców, Alexis i Jason'a oraz bawiła się ze swoimi braćmi, Jacob'em i Castiel'em.
Dorosła postaćX
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: BlueCheese |

Jacob - profil szczeniaka


autor nieznany
Imię: Jacob (czyt. dżejkob)
Płeć: Samiec
Wiek: Kilka godzin
Kierunek: Polowanie
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Młody Samiec Delta, Uczeń I klasy
***
Cechy charakteru: Tutaj troszkę się rozpiszemy. Przede wszystkim, jest dosyć poważny, ale pozwala sobie często na zabawy z rodzeństwem. Jest kulturalny, ale kiedy zajdziesz mu za skórę, jeśli jesteś nikim więcej niż tylko znajomym, możesz spodziewać się miny "idź do swojej jaskini, teraz, czy później, bo i tak jutro obudzisz się ze spuchniętą gębą". Co do kultury: uważa, że należy mu się jakikolwiek szacunek, tak jak Alfom, Betom etc, oraz po prostu zwykłym, dorosłym wilkom. Sam ten szacunek okazuje i nie wtrąca się w nie swoje sprawy, oraz nie odzywa się pierwszy. Jest ciut nieśmiały, tak może wydawać się na początku. Trzeba go tylko lepiej poznać. Jest raczej typem samotnika, ale pójdzie za zaufaną osobą wszędzie, czy będzie przechadzał się, pobroi w lesie z bratem... O, tak. Mimo tego jest przyjacielski i tolerancyjny. Nie potrafi pojąć, dlaczego niektórzy traktują jedne wilki lepiej, a inne gorzej. Każdy zasługuje na jednakowy szacunek, on tak myśli. No, to chyba koniec opisu tego małego wilczka. Koniec? To nie ma końca, ale nie chcę rozpisywać się tak, że tekst będzie wylatywał na wszystkie strony, lub będzie ciągnął się w nieskończoność.
Cechy fizycznePrzeciętnie się wspina, ale za to potrafi świetnie pływać. Jest szybki, po swojemu, oraz trochę za silny, jak na szczeniaka. Skoczyć wysoko, skoczy, ale już w dal... Może skoczyć tylko na jeden i pół metra.
Znak szczególnyCzerwone znaki, oczy całkowicie czarne - bez białka i tyle, można dodać, że czarno-myszata sierść.
Słaby punkt: Znaki... To jego jedyna słabość. Stara się zakrywać je podczas walki, czy polowań.
Boi się: Zostania na świecie całkowicie samemu... Samemu sobie...
Najlepsi przyjaciele: Oczywiście, jego rodzeństwo i rodzice, oraz pierwsza wilczyca, którą zobaczył, która nie należała do jego rodziny - Makka.
Pochodzenie: Ziemia Wojny [Wataha Krwawego Wzgórza]
Lubi: Polowania, swoje znaki, swoją rodzinę, Makkę
Nie lubi: Przemocy, braku szacunku, próbowania czegoś "na siłę"
***
Zauroczenie: A w kimże miałby się zauroczyć?
Rodzice: Alexis i Jason
Inna rodzina: Grace - siostra; Castiel - brat
Mentor: Diesel
Opiekun: Imagine
***
Data dołączenia: 27 luty 2016
Data urodzenia: 27 luty
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 750.000
★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: Brak
Poziom: 3
PD: | Ogólnie: 370 | Wykorzystano: 0 | Zostało: 370
Umiejętności: | Walka: 0 | Instynkt: 0 | Umysł: 0 | Polowanie: 0 |
Jaskinia: numer 31
Ekwipunek: Brak
Torba| 0 Wilcze Jagody | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył | 
Bronie: Brak
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
HistoriaMoja historia? Nie jest jakaś nadzwyczajna. Po prostu się tutaj urodziłem.
Dorosła postaćX
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: wilczyca22 |

Od Alexis - C.D. Jason'a ''Czy jestem gotowy?''


Naturalnie, Jason od razu ochrzanił mnie za to, że usiadłam, łamiąc tym samym jego troskliwy i nieco absurdalny zakaz. Normalnie z pewnością odebrałabym to jako żart, ale sytuacja nie była zwyczajna. Skończyło się to tym, że zrobiłam mu kazanie, którym basior zbytnio się nie przejął. Przez kilka kolejnych dni atmosfera była dość burzliwa, aż w końcu nadszedł ten dzień, dzień... wyzwolenia. Tak, chyba można to tak określić. To było już naprawdę męczące, ale wiedziałam, że się opłaci. Pierwsze skurcze pojawiły się dokładnie wtedy, kiedy przewidziała to Makka, czyli w środku nocy, która miała rozpoczynać ostatni dzień lutego.
 - Jason? - Starałam się obudzić mojego partnera, który zasnął kilka minut temu, kamiennym snem.
 - Już? - Zapytał półprzytomny, po kilku minutach. Odparłam szybkim pokiwaniem głową. Basior natychmiast wstał i zaprowadził mnie do Makki. Nalegał, abym położyła się na jego grzbiecie, jednak stanowczo odmówiłam. To mogło by wywrzeć zbyt duży nacisk na brzuch. Kto wie, jakby się to skończyło.
W jaskini poza Makką był naturalnie również jej partner, co było dla niego na pewno dosyć problematyczne, ale w sumie, miał już wiele okazji, aby się do tego przyzwyczaić. Patton i Jason poszli do innego pokoju i o czymś rozmawiali, podczas gdy ja starałam się nie zwariować z bólu. Uspokajający głos uzdrowicielki pomagał mi przebrnąć przez jeden z boleśniejszych fizycznie etapów mojego dość krótkiego, jednak treściwego życia.

***

Wreszcie, po dość niedługim czasie, Jason mógł wejść, by zobaczyć szczenięta. Urodziłam naturalnie, bez najmniejszych komplikacji. Trzy zdrowe szczeniaki, dwa basiory, jedna wadera - dokładnie tak, jak mówiła Makka podczas jednego z kilku przeprowadzanych na mnie badań.

< Jason? Byłbyś tak miły i zakończył? >

C a s t i e l

"Przestaliśmy szukać potworów pod naszymi łóżkami, gdy zrozumieliśmy, że one są w nas."
podstawowe informacje
ImięCastiel (czyt. kastiel)
Pseudonim: Cas, Cassi
Klan: Viridi Agmen
Przydomek: BlueBlood
Płeć: Samiec
Wiek: 60 księżyców
Ranga: ★★★
Stanowisko: Strażnik
Typ: Wilk Gwiezdny
Rasa: Wilk Zmysłów (50%) | Wilk Snów (50%)
Głos: X [Gerard Way z My Chemical Romance]

***

opis wilka
Charakter: Castiel'a zdecydowanie nie można zaliczyć do potulnych i miłych wilków, bardziej pasuje do kategorii ostatnich chamów. Na co dzień jest to przede wszystkim buntownik, wilk, który ma swoje zasady i kodeksy, których przestrzega i należy ich przestrzegać, jeśli nie chce się wylądować na jego czarnej liście - aczkolwiek nigdy nie postawiłby się Alfom: jest ryzykantem, ale potrafi zachować granice zdrowego rozsądku. Uważa się za wilka nad wyraz dorosłego, a wszystkich, którzy w jego opinii są idiotami, traktuje po prostu źle i z góry. Aby uniknąć takiego traktowania należy być dorosłym, porządnym wilkiem, z którego Castiel mógłby brać przykład. Jeśli chodzi o sprawy związane z Klanem, nie angażuje się w nie zbytnio, dopóki nie zauważy w tym własnego interesu bądź go nie zmuszą. Jest to postać wręcz nadużywająca ironii i sarkazmu, uwielbiająca się przekomarzać, jednak czasem ma ochotę odpocząć od tych wszystkich słownych sporów i... przytulić się do kogoś. Choć często zgrywa macho, w rzeczywistości jest nieco inaczej - ma wrażliwe serce. Jednak nie jest płaczliwy. Wręcz nie pokazuje swoich emocji. Jeśli jest smutny lub zły, prędzej bije, niż płacze. Słynie on z bezlitosnego traktowania innych. Jest introwertyczny, pesymistyczny, aspołeczny i wręcz toksyczny. Praktycznie nikogo nie lubi, uważa życie za bezsensowne (jednak nie uważa się za emo), można by powiedzieć, że z nikim nie rozmawia i jest całkowicie oddany sobie i swoim pasjom, a jeśli wszyscy mają zgodne zdanie na jakiś temat, on najczęściej nie będzie się z nim zgadzał. Celowo, aby zrobić na złość swojemu towarzystwu? Być może. Nie można nie powiedzieć, że lubi, kiedy wilki się przez niego denerwują. Jeśli będziesz jego kumplem, masz pewność, że cię nie wyda. Dałby się pokroić, ale ważnego sekretu przyjaciela nigdy nie zdradzi. Twoim zdaniem to krojenie jest przesadzone? Zostań jego kumplem i sam oceń, czy przesadzam. Castiel jest zdecydowanie bad boy'em, nad wyraz romantycznym i szarmanckim. Spełni praktycznie wszystkie zachcianki swojej damy serca, pod warunkiem, że będą one rozsądne. Spontaniczność to zdecydowanie nie jest cecha, którą można by przypisać do Cas'a. Stonowany, woli na spokojnie wszystko przemyśleć, zanim zabierze się do czegokolwiek. Najważniejszą rzeczą są dla niego jego pasje (w szczególności muzyka) i wilki, na których może polegać. Nic więcej nie jest mu do szczęścia potrzebne.
Sprawność: Castiel jest ogólnie bardzo wysportowanym wilkiem. Są jednak rzeczy, których basior kompletnie nie potrafi, a do takowych zalicza się jedynie wspinaczkę. Za to basior potrafi naprawdę wyśmienicie pływać, aczkolwiek nie lubi wody, więc ten dar staje się kompletnie bezużyteczny. Przede wszystkim, Cas należy do wilków bardzo silnych i zarazem energicznych, niektórzy mają wrażenie, że musi dosypywać sobie coś do jedzenia, aby mieć tyle energii. Z jednej strony wieki leń, z drugiej natomiast energiczny basior. Do pozytywnych cech fizycznych można zaliczyć szybkość i zwinność, które wyrabiał sobie w Wilczej Szkole, trenując dodatkowo ze swoim Mistrzem. Jest średnio skoczny: skoki wzywż idą mu bardzo dobrze. Jeżeli chodzi jednak o skoki w dal, nie ma rewelacji, a aby uniknąć kompromitacji, unika skoków tego typu. Castiel dobrze sprawdza się w walkach, zarówno z bronią w łapie, jak i wręcz, aczkolwiek odpowiada mu drugi sposób. Nie potrafi latać. Ogólna kondycja wilka jest oceniana zdecydowanie powyżej przeciętnej: naprawdę ciężko jest zmęczyć Castiel'a; to istny wulkan energii, którą w jakiś sposób musi spożytkować. Cas podejmuje przez to dość specyficzne i tylko jemu znane działania. Nutka grozy? Czemu nie. 
Aparycja: Jego sierść ma dwa kolory - bury, czyli jasnobrązowy połączony z jasnoszarym oraz biały. Jego bujna grzywa ma kolor czerwony, pojedyncze pasma są czarne. Posiada wiele różnych znaków na pysku. Jego oczy mają kolor żółty.
Znaki szczególne: Nie posiadające białek ani źrenic, całkowicie żółte, świecące w mroku oczy.
Lubi: Muzykę typu rock/metal; grę na gitarze; występy publiczne; sport; rywalizację; bójki; łamanie prawa; wygrywanie; samotność lub chwile w dobrym towarzystwie; ładne wadery, które w dodatku mają ciekawe charaktery; czytanie; śpiewanie; pisanie piosenek; ciekawe akcje, osoby i miejsca; bitwy słowne; umiejętne używanie ciętej riposty; naśmiewanie się
Nie lubi: Nudy; muzyki bez przekazu; napalonych wilczyc, które w dodatku są puste w środku; porażek, które swoją drogą rzadko mu się zdarzają; braku jakiegokolwiek zajęcia; głupotę i brak samodzielności; grzecznych wilczków
Inne: Boi się, że ktoś go za dobrze zrozumie. 
Pochodzenie: Ameryka Północna, USA
Historia: Urodzony w Watasze Krwawego Wzgórza, aktualnie członek Klanu Viridi Agmen.

***

zdolności magiczne
Żywioł: Ogień, Mrok
Żywioł dodatkowy: -
Moce główne: Podpalanie (zarówno za pomocą umysłu, jak i dotyku); samozapłon (a co za tym idzie, również odporność na ogień); możliwość uwięzienia jakiejś istoty w ognistym kręgu; zamiana w cień (wówczas może latać, jednak nie korzysta z tego); rozumienie pradawnych języków (mówi wszystkimi językami, świetnie nadawałby się przez to na tłumacza; wlicza się w to również język innych zwierząt); wykształcenie mrocznego pancerza (zatruwa każdego, kto tylko go dotknie; wilk jest otoczony czarną, mroczną łuną)
Moce specjalne:

  • Otwarta Księga - potrafi dosłownie prześwietlić wybranego wilka - a wówczas wie o nim praktycznie wszystko: zna jego charakter, historię, moce i słabości; jest to dosyć niebezpieczna dla innych wilków moc, gdyż Castiel nie waha się puszczać takich okazji do na przykład wsypania kogoś lub podokuczania mu
  • Manipulacja - Cas wkrada się do umysłu innego wilka i może go nakłonić po prostu do wszystkiego: do wyznania komuś miłości, samobójstwa... po prostu przejmuje całkowitą kontrolę nad wilkiem. 
  • Toksyny - moc pozwala mu na rozsiewanie na danym obszarze trującego gazu, który zabija wszystko i może utrzymywać się przez lata (użycie tej mocy najczęściej kończy się apokalipsą i kompletnym opustoszeniem poddanemu działaniu mocy obszaru). 

Moc dodatkowa: -

***

relacje z innymi
Partner: Celty
Rodzice: Alexis x Jason
Rodzina: Brak
Potomstwo: Tomoe i Moon, jednak nie żyją...
Najlepszy przyjaciel: Brak, choć ma nadzieję na znalezienie takiego
Przyjaciele: Jego rodzina
Wrogowie: Aktualnie brak, ale wieje nudą, więc chętnie jakichś znajdzie
Mistrz: Simon, należący do Luminosum Iter
Uczeń: | Dawny: Brak | Obecny: Brak |
Wybawca: Średnio ma ochotę takiego posiadać
Oprawca: Wciąż czeka...

***

statystyki
Miejsce zamieszkania: Wszechwiedzący Las - żyje razem z Celty, Alexis i Jason'em w dużej jaskini w środku lasu. Jaskinia ma kilka pokoi i jest bardzo przestronna.
Data dołączenia: 29 luty 2016
Urodziny: 70+1 dzień zimy = rok przestępny
Kamienie Mocy: 1.300.000
LVL: 12 [do lvl up zostało: 150 EXP]
EXP: | Ogólnie: 1750 | Wykorzystano: 1750 | Zostało: 0 |
Umiejętności: | Walka: 520 | Polowanie: 420 | Magia: 400 | Umysł: 400 |
Ekwipunek: Brak
Osiągnięcia: Brak
Stan: Bardzo dobry [100 HP]
Choroby/uczulenia: Brak
Zbroja: Brak
Broń: Brak
Towarzysz: Brak
Kontakt: | Howrse: BlueCheese |

niedziela, 21 lutego 2016

Hurtcalled Life wraca do watahy!



autor nieznany
Hurtcalled Life wraca!
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: Ahira |
Imię: Hurtcalled Life (ang. ból zwany życiem, pierwsze dwa człony są połączone/czyt. hert kolt lajf)
Hierarchia: Omega
Stanowisko: Morderca do zadań specjalnych
Partner/kaie ma. Hah! Możesz próbować, ale nawet jeśli ci się uda, to pamiętaj: jej nie zmienisz - jest zniszczona.
~
Witaj z powrotem!

Od Jason'a - Czy jestem gotowy?

Alexis leżała w naszej jaskini. Niedawno odwiedziliśmy Makkę, a ta wykryła ciążę u Alex. Moja ukochana leżała na boku, na naszym posłaniu nie zamykając oczu. Po prostu tak leżała. Westchnąłem i usiadłem obok niej. Była noc. 
- Śpij kochanie. - szepnąłem kładąc się obok niej i delikatnie polizałem jej nos.
- Nie mogę. - odszepnęła ze łzami szczęścia. - Z bólu i radości... po prostu nie mogę. Boli mnie głowa, mam skurcze i jestem głodna. Wiesz co bym zjadła?
O nie. Tego pytania nie lubiłem. Czytałem tak wiele komedii, że wiedziałem, że kiedy ciężarna wadera zada to pytanie, najpewniej będzie chciała zjeść coś bardzo dziwnego.
- Tak...? - mruknąłem.
- Tuńczyka z... - urwała. - ...z pasztetem z królika.
W głębi siebie zaśmiałem się, a wyraz twarzy układał się dziwnie, jak by chciał się śmiać, płakać i nie wiadomo, co jeszcze.
- No to dostaniesz... - mruknąłem zirytowany. - Tylko się ciepło przykryj tym kocem, czekaj na mnie, nie ruszaj się, kompletnie nic. Nic nie rób. Nie wstawaj, nie siadaj, nie wiem, nawet nie...
- No dobra, Jason, wiem. - uśmiechnęła się lekko. - Jestem głodna!
Wydałem ciche westchnienie. A tu dopiero początek...

***

Niosłem w torbie zabitego królika, oraz zabitego moją kataną tuńczyka. Zamierzałem przyrządzić z niego "wymarzoną" potrawę Alexis. Przekroczyłem teraz próg jaskini, a Alexis... Siedziała! Podbiegłem do niej.

<Alex? :> Osz ty, dostaniesz pasztetem w pysk :> >

Alois odchodzi z watahy!

~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: Melancholiczka |
Powód odejścia: Brak czasu na pisanie :<
Piastowane stanowiska: Gwardzista Główny
Data dołączenia: 1 styczeń 2015
Data odejścia: 21 luty 2016
Imię partnera/ki: Brak
Ilość szans na powrót: Dwie
~
Żegnaj!

Diletta odchodzi z watahy!

Diletta odchodzi.
~
Kontakt z właścicielem wilka: | Howrse: Melancholiczka |
Powód odejścia: Brak czasu na pisanie :<
Piastowane stanowiska: Samica Gamma, Psycholog
Data dołączenia: 27 grudzień 2014
Data odejścia: 21 luty 2016
Imię partnera/ki: Silence
Ilość szans na powrót: Dwie
~
Żegnaj!

Od Black Orchid - C.D. Anonymous'a ''Tańczące światła''


Poczułam jak rumieńce dosłownie wypalają się na moich policzkach. Nie spodziewałam się takich słów z jego ust. Może to niewiele jak dla zwykłego wilka... jednak dla mnie zważywszy na moją przeszłość było to bardzo dużo. 
- Dziękuję... - Wyszeptałam próbując ukryć zakłopotany wzrok. - Ty również jesteś wyjątkowy.
- A jeśli mogę wiedzieć... komu ty powierzyłaś swoje zaufanie? - Zapytał samiec nie kryjąc swojej ciekawości. 
- Parze alfa... - Zaczęłam niepewnie. - Silence'owi, tobie i... - Tu moja wypowiedź się urwała. 
- Coś nie tak?
- Wszystko w porządku, tylko... był jeszcze jeden wilk, któremu powierzyłam swoje zaufanie. 
- Był? 
- Tak, mogę o nim nie mówić? - Zapytałam z nadzieją w oczach. 
- Oczywiście, nie mogę cię do tego zmusić. 
- Dzięki... wiesz, chyba powinniśmy się niedługo zbierać. - Wyszeptałam spoglądając w bezchmurne niebo. 
- Jak teraz wyjdziemy to będziemy mogli się pochorować. - Zażartował samiec spoglądając na mnie. 
- Mam na to swój sposób. - Powiedziałam wychodząc z jeziorka. 
Położyłam łapy na swojej sierści i poczęłam kumulować całą wodę i zamieniać ją w grot lodowej włóczni. Po kilku sekundach całe ciało jak i sierść były suche, a przyjemnie ciepło powoli rozchodziło się po całej powierzchni skóry. 
- Nie spodziewałem się takiego rozwiązania. - Zaśmiał się basior wciąż mocząc się w ciepłej wodzie. 
- Wychodź. - Powiedziałam rozkazującym tonem, co wywołało salwę śmiechu u basiora. 
Położyłam łapy na jego klatce piersiowej i po raz kolejny poczęłam tworzyć lodową broń. Czułam jak łapy zaczynają mi drzeć... Anonymous również musiał to poczuć... 
- Gotowe. - Wyszeptałam ukazując basiorowi ostry, zimny czubek. 
- Black, odprowadzić cię?
- Moja jaskinia nie jest daleko, ale jeśli ci się chce... 
- Więc prowadź. - Zarządził kierując się za mną na zbocze, po którym wspinaliśmy się kilka godzin temu. 
Całą droga zajęła nam maksymalnie czterdzieści minut. Całą droga przeszła nam na śmianiu się, rozmowie, małej gonitwie i różnych pomysłach tego typu. Stanęliśmy pod wejściem do mojego aktualnego miejsca zamieszkania. 
- Chcesz wejść? - Zapytałam spoglądając przez ramie na samca. 
- Nie, nie dzisiaj. Jest już za późno. 
- Dobrze więc... Dziękuję Anonymous, świetnie się dziś bawiłam i nie ukrywam, że z wielką chęcią jeszcze gdzieś z tobą wyjdę. 
- Również mam taką nadzieję. - Powiedział basior powoli się odwracając. 
Po raz pierwszy w swoim życiu nie zawahałam się w jednej decyzji... po raz pierwszy byłam pewna tego, co chcę zrobić. Podbiegłam do samca.
- To za cały włożony trud i poświęcony mi czas... - Wyszeptałam składając szybki pocałunek na jego policzku. Dość szybkim krokiem wróciłam do jaskini, jeszcze machając mu na odchodne.

Alexis zachodzi w ciążę!

Alexis jest w ciąży.
~
Ojciec szczeniąt: Jason
Wcześniejsze mioty: 0
Termin porodu: 26 luty 2016
Data zajścia: 20 luty 2016
Ilość szczeniąt: 3 [samice - 1/ samce - 2]
Imiona szczeniąt: Grace, Jacob, Castiel

Alexis dokonuje zakupu!

Kupuje: Eliksir Miłości
Kwota do zapłacenia: 400.000 Krwawych Piorunów
Użyto: | 10 Wilcze Jagody | 1 Liść | 10 Niezapominajka | 1 Łza Wilczycy | 1 Czarna Krew |
Stan konta: 2.000.000 - 400.000 = 1.600.000 Krwawych Piorunów
***
Alexis zachodzi w ciążę z partnerem.

Od Alexis - Nowe oblicze przyszłości

Czas zatrzymał się w miejscu, podczas gdy życie nadal pędziło w szalonym wyścigu. Kompletnie straciłam już poczucie czasu i przestrzeni, nie wiedziałam jaki jest dzień i która godzina. To wszystko zwyczajnie działo się zbyt szybko, aby szło zwrócić uwagę na tak nieistotną sprawę. Niedawno zdobyłam partnera, kogoś, kto brnie przez to wszystko ze mną. Już nie pamiętam kiedy zdecydowaliśmy się na szczenięta, jednakże się zdecydowaliśmy. Jako że nie był to jednak okres godów, zajście w ciążę było wręcz niemożliwe. Nigdy bym nie pomyślała, że sprawa potoczy się w taki sposób...
Był środek nocy, a ja nie umiałam zasnąć. Wiadomo, moje poczucie czasu zostało przeze mnie utracone. Jason spał jak gdyby nigdy nic, przynajmniej on. Ja niestety nie umiałam zasnąć i wiedziałam, że nawet liczenie owiec się nie sprawdzi. Postanowiłam więc wyjść na spacer. Mrok był jedynym, co byłam w stanie dojrzeć spod czarnych rzęs o tej godzinie i w tym miejscu.
 - Witaj. - Szepnął nagle głos. Podskoczyłam zaskoczona ze strachu i natychmiast zaczęłam się rozglądać, uparcie szukając źródła głosu. 
 - Kim jesteś? - Zapytałam drżącym głosem. Nieco od boku wyszła biała wilczyca, w łapie trzymała buteleczkę z jakimś tajemniczym eliksirem. Poparzyłam na nią pytająco, wyglądała na miłą.
 - Nieważne, kim jestem. Załatwię co trzeba i znikam. - Rzuciła. - Nie będę się błąkać po cudzych terenach. Pójdę sobie, tylko musisz to wypić. - Powiedziała, wyciągając łapę z butelką w moją stronę.
 - Chyba żartujesz! - Odpowiedziałam. Chciałam rozbić butelkę, jednak wilczyca była szybsza. Skutecznie zablokowała moją łapę i w jednej sekundzie wlała mi zawartość buteleczki do ust. Nie miała ona zbyt dobrego smaku. Rzuciłam jej nienawistne spojrzenie, a ta zaśmiała się.
 - Spokojnie, to nic złego. - Mruknęła.
 - Jesteś chora!  - Wykrzyknęłam. Chciałam ją zaatakować, jednak ta uciekła. Wróciłam do jaskini ze łzami w oczach: bałam się o swoje życie, o skutki uboczne tej cieczy, którą musiałam przyjąć.
Okazało się, że był to eliksir pozwalający mi na zajście w ciążę. Żałuję, że nie udało mi się podziękować wilczycy, która mi go ''wręczyła''. Teraz razem z Jason'em spodziewamy się trójki szczeniąt, dwójki basiorów i wadery. Wymyśliliśmy im już imiona: waderka będzie mieć na imię Grace, a basiory będą się nazywały Castiel i Jacob.

sobota, 20 lutego 2016

Od Max - C.D. Diesel'a "Romantyczna kolacja"


Byłam pewna, że wilk będzie na mnie wściekły, ale po chwili to on zaczął mnie całować.
- Chyba zawróciłaś mi w głowie, wiesz? - powiedział wilk, kiedy przestaliśmy.
- Dlaczego? - zapytałam, byłam cała czerwona, on także.
- Bo mam wielką ochotę zapytać cię, czy nie chciałabyś zostać moją partnerką... - powiedział basior z lekkim uśmiechem patrząc mi prosto w oczy.
Wtuliłam się w jego sierść i cicho odparłam:
 - Jasne...
Ten pocałował mnie delikatnie i uśmiechnął się.
Poszliśmy do jaskini Alf, aby ogłosić, że jesteśmy już parą. Po jakichś dwóch godzinach wypełnionych rozmową dotarliśmy na miejsce, lekko się stresowałam. 
- Cześć, Star. - powiedział cicho mój partner.
- Cześć, jak tam randka? - spytała wadera.
- Była wspaniała. - powiedziałam z uśmiechem.
- Gratuluję! Gdzie będziecie mieszkać?
- *U mnie, czy u ciebie?* - zapytał Diesel.
- *U mnie, jeśli chcesz.* - odpowiedziałam telepatycznie.
- W jaskini numer 10. - odpowiedział.

<Diesel?>

Od Zain'a - C.D. Seikatsu ''Jak tu dotarłem?''


- Widziałem, jak leżysz nieprzytomny. Mogło ci się coś stać. - powiedziałem podchodząc do wilczka.
- Wtedy byłoby lepiej, dla wszystkich. - mruknął szczeniak trącając jakiś kamień łapą.
- Gdybym cię tam zostawił, a potem ktoś pozbawiłby cię życia, czułbym się jakbym sam to zrobił. - powiedziałem. - Spokojnie, mamy tu wiele demonów i tym podobnych. - dodałem z lekkim uśmiechem na pysku siadając obok wilczka.
- Skąd wiedziałeś, że jestem demonem? - spojrzał na mnie pytająco.
- Domyśliłem się po pytaniu, jak masz na imię? - spytałem.
- Jestem Seikatsu. - odpowiedział.
- Zain. - rzuciłem.
- Fajne imię. - mruknął Seikatsu.
- Herbaty? - zmieniłem temat.
- Chętnie. - odpowiedział.
Zaparzyłem herbatę, wlałem do dwóch kubków, po czym podałem jeden Seikatsu.
- Należysz do tej watahy? - spytałem wilczka, kiedy skończyliśmy herbatę.
- Nie.
- Chciałbyś?

<Seikatsu? Brak weny ;-; >