Wilk uraził mnie tym, że nie chce się ze mną przyjaźnić. Po prostu nikt mnie nie lubi, tylko dlatego, że jestem Kevia. Kuśtykając spotkałam Patton'a i wydarzyła się jedna rzecz (jest napisane w innym opowiadaniu). Kiedy byłam znowu Cloi, złamana łapa zniknęła. Przecież to Kevia miała złamaną łapę. Poszłam w krzaki i zobaczyłam Hyde'a. On odwrócił się i zaczął do mnie podchodzić. Ja powoli się cofałam, aż potknęłam się o korzeń i upadłam na grzbiet. Jęknęłam cicho z bólu i w tej chwili podszedł do mnie Hyde.
- Co tu robisz, lalka? - zapytał z szyderczym uśmieszkiem.
- Je... je... je...jestem Cloi. - wyjąkałam. Hyde przekręcił łeb i popatrzył na mnie. Położyłam łapę na jego policzku. Hyde zdjął moją łapę z jego policzka i cisnął nią o ziemię. Na szczęście była tylko podrapana i miała jedną, małą lekko krwawiącą rankę. Ugryzł mnie w łapę, ale zostawił tylko ślady zębów.
- Wiesz, Hyde, jesteś bardzo ciekawy... - powiedziałam.
<Hyde?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!