Kiedy się obudziłem, byłem cały obolały. Wszędzie były kraty. Byłem ciekawy, co się tak właściwie stało. Nagle zauważyłem waderę. Rozpoznałem w niej Notte.
- Notte! - Zawołałem.
- Jekyll! - Odpowiedziała.
- Co się stało?
- To ludzie!
- Da się stąd wydostać? - spytałem się i zacząłem szarpać w kraty.
- Nic z tego!
- A wiesz gdzie nas wiozą?
- Nie, nie wiem. - odpowiedziała Notte zrozpaczona. Nagle samochód stanął.
- I co robimy?
- Nie wiem.
Ludzie przenieśli klatki do innego pojazdu, a raczej samolotu. Byliśmy w bagażowni. Usłyszałem huk, a zaraz potem lecieliśmy.
< Notte? >
UWAGA! TA SERIA OPOWIADAŃ JEST OSTATNIĄ Z UDZIAŁEM LUDZI. W NOWYM REGULAMINIE LUDZIE NIE MOGĄ WYSTĘPOWAĆ W NASZYCH OPOWIADANIACH!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!