wtorek, 31 grudnia 2013

FERAL wraca do watahy!


Imię: Feral <ang. Dzika>
Płeć: Samica
Wiek: 4 lata, nieśmiertelna
Stanowisko: Morderczyni
Kły: 9/10
Cechy charakteru: Ostra, wredna, oschła, niemiła, agresywna, nieokiełznana, trzyma się własnych zasad, nie lubi rozmów, unika spotkań z innymi
Cechy fizyczne: Silna, zwinna, bezszelestnie się porusza
Znak szczególny: Blizna na prawym oku
Informacje dodatkowe: Mimo iż wydaje się bezwzględna, boi się jednego wilka...
Waga: 36 kilogramów
Wzrost: 75 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Brak
Rasa: Wilk europejski
Rasa magiczna: Wilk Czarnokrwisty
Żywioł: Mrok
Moce: Wpada w stan furii, jej zęby działają, jak kły najbardziej zabójczego węża na świecie- tajpana pustynnego, zmiana w cień, oślepianie, hipnoza
Partner/ka: Brak
Rodzice: Brak
Potomstwo: Brak
Inna rodzina: Brak
Kraj pochodzenia: Syberia
Lubi: Wojny, walki
Nie lubi: Wścibskich wilków, tłumów
Pióra Feniksa: 80.000
Historia: Nie za bardzo chce o niej mówić... Wiadomo jednak, że kiedyś była kimś innym, a teraz, przez jej największego wroga, stała się bezwzględną maszyną zabijania. Czeka na moment zemsty.
Inne zdjęcia: Niedługo...
Właściciel: piwonia
WITAJ Z POWROTEM W WATASZE KRWAWEGO WZGÓRZA!!!

Od Roshan'a - C.D. opowiadania Amy ''Spacer i coś jeszcze...''

- Kiedy spojrzałaś na mnie pełnym bólu i strachu spojrzeniem poczułem, że nie mogę inaczej. Po pierwsze: jestem basiorem, po drugie: mam swój honor, po trzecie: gdybym tego nie zrobił byłbym tchórzem, a Mortimer cały czas by mi dokuczał. Nawet nie wiesz jaki potrafi być wredny.
Kiedy skończyłem swój wywód doszliśmy własnie do jaskini Ginewry.
- Myślisz, że to konieczne? - zapytałem.
- Jasne, primo: jesteś ranny i masz złamane żebro, secundo: musimy jej opowiedzieć o wszystkim, co zaszło. - odparła Amy.
Nie oponowałem. Zresztą Alfa już nas zauważyła.

< Ginewra, odpisz, proszę, jak znajdziesz chwilę.>

Od Fury - Niesamowity upominek

Żyje jak życie . Toczyło się dalej , bez zbędnych akcji , chodź często popadam furię . Ostatnio zacząłem coś węszyć i wywęszyłem coś niesamowitego ...
Na mojej drodze spotkałem pudełko . Wzięło się jakby z ni kąt . Byłem na innych terenach więc wziąłem pudełko w pysk i zaniosłem na drzewo gdzie go otworzyłem w środku znalazłem list :

                                                           Droga Śnieżko !

Dzisiaj postanowiłem do Ciebie napisać .
Wiesz jak bardzo mi trudno kochać cię na odległość . Ja jestem na drugim końcu świata . Muszę Cię powiadomić o zaistniałej sytuacji . Ugryzła mnie mucha tse-tse . Już mnie więcej nie zobaczysz .
Przesyłam ci jajo feniksa , magicznego ptaka . Wystarczy go wrzucic do ognia a on sam rozdubie skoróbkę .  

- Twój umierający Arnold


Przeczytałem list jeszcze raz i odłożyłem na bok . Z pudełka wyciągnąłem jajo najprawdziwszego feniksa . Stworzyłem zielony ogień i położyłem jajo . Mały ognisty ptak wyleciał z niego i usiadł mi na ramieniu .
- Witaj feniksie . Jestem Fury . - zacząłem i lekko uśmiechnąłem się do ptaka .
- Cześć . Jestem Sorrnea (ona) - mrugnęła - Man nowego właściciela .
- A właśnie że nie masz . Możesz teraz odlecieć i cieszyć się wolnością .
- Dziękuję ci - powiedział i uniósł się w górę - Przygotuj się na zło .
Po czym odleciał . Po drodze powrotnej zastanawiałem się , co miało znaczyć ostatnie słowa wypowiedziane przez ptaka .

Od Ysabeau - C.D. opowiadania Bandit'a ''Poranne polowanie''

Kiedy dotarliśmy na miejsce odrazu rzuciliśmy się do wody. Najpierw przez chwilę gasiliśmy pragnienie, a później zaczęliśmy wzajemnie się ochlapywać, piszcząc i śmiejąc się jednocześnie, jak szczeniaki. Ta zabawa trwała chyba aż do północy. Nawet nie zauważyliśmy kiedy zrobiło się ciemno. Dopiero, gdy nad naszymi głowami usłyszeliśmy sowę ten fakt doszedł do naszej świadomości.
- Rany, już ciemno. Muszę wracać. - powiedziałam wychodząc szybko z wody.

< Bandit, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas.>

Shaft urodziła dwa szczenięta, przez co do watahy dochodzi dwóch nowych członków - ZACK i ANGEAL


Imię: Angeal <czyt. Endżiail>.
Płeć: Samiec.
Wiek: Kilka godzin, nieśmiertelny.
Stanowisko: Uczeń, w przyszłości chce zostać obrońcą szczeniaków i strażnikiem nocnym.
Kły: 10/10.
Cechy charakteru: Samotnik, perfekcjonista, podrywacz, śmieszek, choleryk, czasem i idiota - taka mieszanka wybuchowa to osobowość Angeal'a. Dla Zack'a jest prawdziwym mentorem i uczy go wszystkiego, mimo że są w tym samym wieku. Angeal jest wilkiem mądrym, odważnym, szybko myślącym, inteligentnym, błyskotliwym, mrocznym, tajemniczym, skrytym i nieco - pozytywnie - szalonym.
Cechy fizyczne: Angeal jest dobrze umięśniony i bardzo, bardzo silny. Jego ulubionym zajęciem jest bieganie i walka na miecze.
Znak szczególny: Czerwone oczy, trójkolorowa sierść, stercząca grzywa.
Informacje dodatkowe: Ma głos jak Angeal w filmie ''Final Fantasy VII: Crisis Core'', ale tak jak w oryginale, nie z dubbingiem.
Waga: 70 kilogramów.
Wzrost: 90 centymetrów.
Najlepsi przyjaciele: Zack.
Rasa: Mieszaniec.
Rasa magiczna: Wilk wojny.
Żywioł: Ziemia, Ogień, Mrok, Lód.
Moce: Podpalanie, ma swój miecz, który tylko on może podnieść, przenoszenie się do świata mroku, zamiana w lwa, w Halloween jeszcze straszniejszy niż zwykle, stan furii, super szybkość, super siła, rozmawianie ze zwierzętami.
Partner/ka: Podoba mu się Cytadela.
Rodzice: Fearghal i Shaft.
Potomstwo: Brak.
Inna rodzina: Zack - brat, Gustaw i Fury - wujkowie, Ginewra i Yuka - ciotki, Bandit, Karen, Lyx i Soldier - kuzyni, Heakate - kuzynka, Toxy - babcia, Greyback - dziadek.
Kraj pochodzenia: USA, Wataha Krwawego Wzgórza.
Lubi: Walkę, walkę na miecze, sport, bieganie, zabawy z bratem.
Nie lubi: Chaosu, muzyki klasycznej, powagi, zamieszania.
Pióra Feniksa: 80.000
Historia: Urodziłem się w tej watasze.
Inne zdjęcia:
Jak dorośnie, główne
Inne
Stan furii
W Halloween
Inne
Jako szczeniak
Jako szczeniak
W zimę
Knuje coś...
Z przyjaciółką nieznanego gatunku
Kiedy z bratem spotkali jakąś starą lwicę
Z bratem, jako lwy
Z bratem
Z bratem, podczas wygłupów
Z bratem, podczas wygłupów
Z bratem, po wojnie
Z bratem, w deszczu
Właściciel: Szymham
***************************

Imię: Zack <czyt. Zak>.
Płeć: Samiec.
Wiek: Kilka godzin, nieśmiertelny.
Stanowisko: Uczeń, w przyszłości będzie wojownikiem i mordercą.
Kły: 10/10.
Cechy charakteru: Zack to prawdziwy podrywacz, ale wierny będzie damie swego serca. Jest bardzo żartobliwy, uczuciowy, czasem nie umie poradzić sobie z problemami, wiele musi się nauczyć, próbuje odnaleźć siebie. Czasem ma szalone pomysły, jest romantykiem, bardzo odważny, waleczny i lojalny, mądry, dobry, inteligentny i pomocny, trochę skryty, mroczny i tajemniczy.
Cechy fizyczne: Zack to prawdziwy siłacz, bardzo umięśniony i zawsze chętny do walki. Najbardziej lubi biegać i walczyć na miecze.
Znak szczególny: Niebieskie oczy, trójkolorowa sierść, stercząca grzywa.
Informacje dodatkowe:  Ma głos jak Zack w filmie ''Final Fantasy VII: Crisis Core'', ale tak jak w oryginale, nie z dubbingiem.
Waga: 70 kilogramów.
Wzrost: 90 centymetrów.
Najlepsi przyjaciele: Angeal.
Rasa: Mieszaniec.
Rasa magiczna: Wilk wojny.
Żywioł: Woda, Powietrze, Mrok, Lód.
Moce: Sterowanie wodą, ma swój miecz, który tylko on może podnieść, przenoszenie się do świata mroku, zamiana w lwa, wyczuwanie Nutelli na kilka kilometrów xD, stan furii, super szybkość, super siła, rozmawianie ze zwierzętami.
Partner/ka: Podoba mu się Sophie.
Rodzice: Fearghal i Shaft.
Potomstwo: Brak.
Inna rodzina: Angeal - brat, Gustaw i Fury - wujkowie, Ginewra i Yuka - ciotki, Bandit, Karen, Lyx i Soldier - kuzyni, Heakate - kuzynka, Toxy - babcia, Greyback - dziadek.
Kraj pochodzenia: USA, Wataha Krwawego Wzgórza.
Lubi: Walkę, walkę na miecze, sport, bieganie, zabawy z bratem.
Nie lubi: Chaosu, muzyki klasycznej, powagi, zamieszania.
Pióra Feniksa: 80.000
Historia: Urodziłem się w tej watasze.
Inne zdjęcia:
Jak dorośnie, główne
Nutella <3
Wesoły
Smutny, w deszczu
W zimę
Jako lew
Kiedy z bratem spotkali jakąś starą lwicę
Z bratem, jako lwy
Z bratem
Z bratem, podczas wygłupów
Z bratem, podczas wygłupów
Z bratem, po wojnie
Z bratem, w deszczu
Właściciel: Szymham
***************************
WITAJCIE W WATASZE KRWAWEGO WZGÓRZA!!!

Sylwestrowy prezent!

Niestety, żadnych sylwestrowych dekoracji dla was nie mam, zostały nam te świąteczne...
Ale każdy wilk otrzymuje 40.000 Piór Feniksa na nowy rok!

- KJK, która już się pakuje.

Mam kilka propozycji i czekam na wasze + informacja dotycząca postów

Za chwilkę wyjeżdżam. Chciałabym, żebyście powysyłali jeszcze jakieś opowiadania, jak będę mieć tam net, to je powstawiam - chcę, żebyśmy dobili do setki postów w tym miesiącu.
Mam dla was kilka propozycji dotyczących Lastbreat'a.
  • Możemy robić losowanie i co tydzień wylosowana osoba będzie pisać opowiadanie jako Lastbreath. Jeśli ktoś nie będzie chciał, napisze ktoś inny.
  • Może zrobimy listę osób, które mogą o nim pisać? Jeśli będę widzieć, że ktoś zaczyna poprawiać swój polski i coraz lepiej mu wychodzi pisanie opowiadań - uzyska taką możliwość.
W tym poście, w komentarzach, zostawiajcie swoje pomysły, co możemy zrobić ciekawego o Lastbreath'u. Najlepsze propozycje zostaną wcielone w życie.

Od Bandit'a - C.D. opowiadania Ysabeau ''Poranne polowanie''

   Byłem nieco rozczarowany...
 - To... Gdzie byś chciała pójść? - Spytałem.
 - Nie wiem. - Odpowiedziała. 
 - To może Wodospad Życia? - Zaproponowałem.
 - Ok. - Odparła Ysabeau i poszliśmy

< Ysabeau? Wiem, że za krótkie, ale zaraz jadę, a nie chcę mieć zaległości... >

Nieobecność

Nie będzie mnie przez cały dzień. Możecie wysyłać opowiadania, jak wrócę, wszystkie opublikuję.
piwonia wie co ma wysłać :D
Szampańskiego sylwestra!
Nie wypijcie za dużo xD

 - KJK.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Ysabeau - C.D. opowiadania Bandit'a ''Poranne polowanie"

Milczałam chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią. W końcu powiedziałam:
- Jasne. Słyszałam,że to urocze miejsce.
- Chodźmy, więc. - odparł basior i ruszył pierwszy w stronę Pustkowia Rozmyślań, a ja podążyłam za nim.
Kiedy dotarliśmy na miejsce Bandit zapytał:
- Podoba Ci się?
- Tak, tu jest przepięknie, ale...
- Ale co? - zapytał.
- Za gorąco. Może udalibyśmy się w chłodniejsze miejsce? 

<Bandit?>

Od Amy - C.D. opowiadania Roshana ''Spacer i coś jeszcze...''

 - Dziękuję. - Wyszeptałam i przytuliłam Roshana. - Uratowałeś mnie. Ja nigdy nie miałabym odwagi stawić im czoła.
Po chwili przyszła do nas moja babcia, przyjrzała się trupom i oznajmiła.
 - Tamten był większy. Musi być ich więcej. Ale wrócą nieprędko. - Powiedziała.
 - Skąd wiesz?
 - Nie mogę powiedzieć. - Po tych słowach poszła.
 - Pójdziemy do Ginewry? - Zapytałam zdezorientowana, patrząc na Roshana.
 - Tak, chodźmy. - Odpowiedział. Szliśmy powoli, nagle Roshan nachylił się trochę do mnie i...
 - Powiedzieć ci coś? - Spytał.
 - Wal.
 - Ja... ja też się bałem.
 - W takim razie dlaczego jednak zaatakowałeś? 

< Roshan? Brak weny... >

Od Far'a - C.D. opowiadania Merkury ''Strach''

   Miałem ochotę zakląć na cały głos, ale tego nie uczyniłem. Błyskawicznie złapałem Merkury za łapę.
 - Za mocno się wychyliłaś... - Powiedziałem, kiedy pomagałem jej wdrapywać się do łódki. 
   Zapanowała chwila ciszy, a Merkury weszła na pokład.
 - Dobrze, że nic ci nie jest. - Przytuliłem ją.
 - Wszystko w porządku. - Odpowiedziała po chwili.
 - To moja wina... Gdyby nie ja, to byś nie wpadła do wody.
 - Ach, Far, skończ. Przynajmniej się odważyłam.
 Uśmiechnąłem się.
 - Mam rozumieć, że nic cie nie jest i że jeszcze się ze mną przepłyniesz kiedyś?
 - Może... - Odpowiedziała zagadkowo i uśmiechnęła się łobuzersko.
 - Mam płynąć do brzegu? - Spytałem po chwili ciszy.

< Merkury? Brak weny... >

Od Adder, Birdy i Ayoko - C.D. opowiadania Carli, Mond i Sonei ''Rozmowa''

   Dzień zapowiadał się bardzo nudny. Adder ruszyła się z kimś spotkać i natknęła się na Ayoko i Birdy.
 - Poszukajmy jeszcze kogoś! - Powiedziała niecierpliwa Birdy.
 - Zgadzam się, wszystkim się nudzi. - Przytaknęła Ayoko.
 - Skoro nalegacie... - Westchnęła Adder i ruszyły w dalszą drogę. Zauważyły trzy postaci i próbowały zgadnąć kto to. Nim się obejrzały, były już przy wilkach, czyli Mond, Carli i Sonei.
 - Cześć. - Rzekła Mond.
 - Hej. - Odezwała się Ayoko.
 - Siema. - Powiedziała Birdy.
 - Cześć. - Rzekła Carla.
Wszystkie kolejno zaczęły się witać. Wtedy Mond, Carla i Sonea  zaproponowały dołączenie do zespołu.
 - A jakie będziecie grać gatunki muzyki? - Spytała Ayoko.
 - Pop i Rock, ale inne też mogą być.
Nagle Adder przerwała pogaduchy.
 - Zespoły są zawieszone... Gustaw musi je ogarnąć. 
 - Serio? Nie wiedziałam. - Powiedziała Sonea. 

< Któraś dokończy? >

Od Bandita - C.D. opowiadania Ysabeau ''Poranne polowanie''

   Wyszedłem rano z jaskini w lepszym humorze. Założyłem na uszy słuchawki, poszperałem w folderach i znalazłem ten ulubiony, o nazwie ''Three Days Grace''. Wybrałem pierwszą piosenkę i ruszyłem na polowanie. Przedzierając się przez LCR - Las Czarnego Rumaka - dostrzegłem wilka. 
   Przyspieszyłem i poszedłem się przywitać.
 - Hej. Myślałam, że jestem sama.
 - Widać się myliłaś. - Odpowiedziałem. - To twoja zdobycz? Ładna sztuka. Polowałaś sama, czy ktoś ci pomógł?
 - Zadajesz dużo pytań, nie nikt mi nie pomógł i dzięki.
 - Cała przyjemność  po mojej stronie... Ysabeau. Wiesz... Nigdy nie słyszałem takiego imienia. Jest takie ładne i oryginalne.
 - Bandit też nie jest pospolite.
   Wpatrywałem się w wilczycę, która teraz w moich oczach stała się taka ładna, mądra i zabawna. 
 - Ys... mogę cię tak nazywać?
 - Jeśli chcesz. - Odpowiedziała.
 - Zatem Ys, chcesz się ze mną wybrać na Pustkowie Rozmyśleń?

< Ysabeau, dokończ w wolnej chwili. >

Od Ian'a - Spotkanie nowej wadery

Dzisiejszego popołudnia kiedy przelatywałem samotnie nad Wiecznie Zimowym Szczytem zauważyłem jakąś niebieską waderę przemykającą się pomiędzy pasącymi się tu jak zwykle końmi. Zniżyłem lot, aby zobaczyć, czy nie jest to jakaś znana mi panna. Okazało się, iż nie przypomina mi ona nikogo znajomego. Zapikowałem w jej stronę i zaczepiłam ją:
- Hej, jak Ci na imię?
Wadera zmierzyła mnie od stóp do głów, po czym odpowiedziała:
- Fate, a Ty?
- Ian, przewodnik i architekt tutejszej watahy.
- To tu jest jakaś wataha? - zapytała wadera z wyraźnym zainteresowaniem.
- Tak, Wataha Krwawego Wzgórza. - odparłem.
- Jak myślisz mogłabym dołączyć? - zapytała.
- To zależy od decyzji Alf. Chcesz żebym Cię do nich zaprowadził,a później oprowadził po terenach? - zaproponowałem.

<Fate, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas.>

Lista wilków wiedzących o Lastbreath'u

Tylko niektóre wilki mogą wiedzieć o istnieniu tajemniczego przybysza. Brałam pod uwagę także cechy właściciela:

  • Jeśli nachalnie pisał opowiadania o Lastbreath'u i pisał ich bardzo dużo, jego wilki nie muszą o tym wiedzieć
  • Poprawna interpunkcja i ortografia, znajomość gramatyki, jednym słowem: dobra ocena z polskiego xD
  • Niektórzy z was - mówię tu o graczach MonsterHighXD_, Szymham i piwonia - znają fabułę i plany dość dobrze. Wtedy ilość wilków wiedzących o tym rośnie
Mało warunków.
JEŻELI KTOŚ MA PROBLEM Z TYM, ŻE NP. ŻADEN JEGO WILK NIE MOŻE WIEDZIEĆ O ISTNIENIU LASTBREATH'A, NIECH PISZE NA HOWRSE I ŁASKAWIE NIE ZAŚMIECA WATAHY. JA NIE ZGŁASZAM, NIE BAĆ SIĘ.

Aha, jeszcze jedno - TEMAT KSIĘGI ODSTAWIAMY NA BOK!!!

Ok, przejdźmy do listy.
O Lastbreath'u wiedzą:

  • Gustaw
  • Lyx
  • Patton
  • Breg
  • Neon
  • Kick
  • Diego
  • Cheveyo
  • Fury
  • Fearghal
  • Far
  • Greyback
  • Ian
  • Kazan
  • Mike
  • Nightmare
  • Roshan
  • Sky
  • Daniel
  • Ginewra
  • Makka
  • Birdy
  • Valixy
  • Carla
  • Zira
  • Nicol
  • Mond
  • Ayoko
  • Amy
  • Celesta
  • Elinor
  • Elion
  • Jez
  • Merkury
  • Shen Len
  • Shaft
  • Thea
A teraz zasady:
  • W opowiadaniach możecie mówić, że wiecie coś, czego inni nie wiedzą, ale ABSOLUTNIE nie wolno ujawniać co to.
Chyba nie ma dużo tych zasad, nie?

- Wasz samiec alfa, Gustaw.

Od Roshan'a - C.D. opowiadania Amy ''Spacer i coś jeszcze...''

Kiedy Amy zamilkła milczałem chwilę, po czym powiedziałem:
- To okropne. W takim razie grozi wam wielkie niebezpieczeństwo.
- Tak, ale chyba nie tylko nam. - odparła wadera.
Zastanowiłem się, po czym stwierdziłem:
- Rzeczywiście. Całej watasze. Chyba powinniśmy zawiadomić Alfy. 
Po tych słowach podniosłem się i skierowałem się w stronę ich jaskini. Nim uszedłem parę kroków tuż przede mną pojawił się wilk, o którym przed chwilą opowiadała mi Amy. W rzeczywistości był jeszcze straszniejszy niż sobie to wyobrażałem. W dodatku nie był sam. Obok niego stał rdzawoczerwony, olbrzymi, muskularny, skrzydlaty basior. Serce podeszło mi do gardła.Żałowałem, że nie ma przy mnie Mortimera. On na pewno wykazałby się większą odwagą i zaatakował. Tymczasem ja stałem jak słup.
- Widzę, że nie jesteś sama. - powiedział jeden z obcych i podszedł do Amy, drugi zaś zbliżył się do mnie i zaczął okrążać, drwiąc:
- I co nie zamierzasz bronić swojej panienki?
Amy posłała mi pełne bólu i strachu spojrzenie. To wystarczyło, aby coś we mnie drgnęło.Zebrałem się w sobie i wysłałem w stronę oczu napastnika stojącego najbliżej mnie ognistą kulę, która wypaliła mu je. Teraz jeden był już praktycznie bezużyteczny. Wystarczył tylko unieszkodliwić drugiego. Zacząłem się powoli do niego powoli skradać. Kiedy byłem już dostatecznie blisko zrobiłem coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem. - wbiłem się w jego krtań. Po około piętnastu minutach zaciętej walki basior leżał martwy, a ja mimo iż czułem, że mam złamane jedno żebro i w wielu miejscach rany byłem szczęśliwy i, co najważniejsze żywy. Posłałem Amy uśmiech i powiedziałem:
- Teraz jesteś już bezpieczna.

<Amy, odpisz, proszę, jak znajdziesz, czas.>

Od Merkury - C.D. opowiadania Far'a ''Strach''

O nie. Nie, nie, nie. - myślałam patrząc na łódkę.
- Far.. - zaczełam
- Tak ?
- Umiałbyś mnie wyciągnąć z wody jeśli bym wypadła ? - spytałam patrząc z niepokojem na łódkę.
- Jasne. - zaśmiał się.
- No to okeej.. - powiedziałam i wskoczyłam do łódki.
Po chwili dołączył do mnie Far.
Płyneliśmy coraz dalej od brzegu przez co zaczeły mi trochę drżeć łapy. Miałam świadomość tego, że nie dałabym radę dopłynąć do brzegu. Przysunełam się do Far'a. 
- Hej, Merkury ! 
- Hmm ?
- Wychyl się trochę za łódkę. - powiedział.
Spojrzałam na niego jak na wariata.
- Spokojnie mała, będę Cię trzymał.
Uśmiechnełam się.
- Dzięki duży.
Wychyliłam się. 
- Łał... - wyszeptałam.
Nagle wychyliłam się do przodu i moje najgorsze myśli się spełniły... Wpadłam do wody.

<Far ? >

Nowy członek - FATE


Imię: Fate
Płeć: Samica
Wiek: 13 lat, nieśmiertelna
Stanowisko: Tropicielka, atakująca
Kły: 9/10
Cechy charakteru: Miła, czarująca, urocza, spostrzegawcza, radosna, wesoła, żywiołowa, ma poczucie humoru, heroiczna, bezinteresowna, rozrywkowa 
Cechy fizyczne: Zwinna, umie latać bez skrzydeł i wysoko i daleko skacze, nie lubi pływać
Znak szczególny: Dziwne futerko i kosmyki na policzkach i uszach, cała jest niebieska 
Informacje dodatkowe: Jest wiecznie szczęśliwa, wygląda jak szczeniak. ale jest dorosła
Waga: 30 kilogramów
Wzrost: 65 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Ever, Shen Len, Heven, Fiodor, Ian, Kazan 
Rasa: Wilk europejski
Rasa magiczna: Wilk anioł
Żywioł: Ziemia, Ogień, Woda, Powietrze, Natura, Tęcza
Moce: Związane z żywiołami, umie się też zmieniać w kota
Partner/ka: Podoba jej się Ian
Rodzice: Mortem i Harakiri [nigdy nie należeli do watahy]
Potomstwo: Brak
Inna rodzina: Brak
Kraj pochodzenia: Nowa Zelandia
Lubi: Wszystko co dobre, przyjazne i szczęśliwe, Shen Len, Ever, Heven, Ian'a, Kazan'a, Fiodor'a, Gustaw'a i Ginewrę, Tęcze, słońce, księżyc, deszcz, chmury, w ogóle WSZYSTKO!!! 
Nie lubi: Wszystkich złych rzeczy 
Pióra Feniksa: 40.000
Historia: Matka wysłała mnie do szkoły kung-fu, gdy dorosłam wyruszyłam w podróż. Raz napotkałam Iana. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. On mnie oprowadził i zaprzyjaźniłam z całą jego rodziną.
Inne zdjęcia:
Natura
Natura
Natura
Ziemia
Powietrze
Ogień
Ogień
Tęcza
Tęcza, kot
Woda
Kot
Kot
Kot
Kot ze skrzydłami
Kot, wściekły
Właściciel: RainbowDragon1
WITAJ W WATASZE KRWAWEGO WZGÓRZA!!!

Od Amy - C.D. opowiadania Roshan'a ''Spacer i coś jeszcze''

   To był mój najgorszy dzień w życiu. Moja babcia przyszła do mnie o świcie i tak to się zaczęło...
 - Amy, jesteś? - Spytała wchodząc do mojej jaskini.
 - Idę, babciu. - Odpowiedziałam. - Usiądź.
Siadła, wpatrując się we mnie jak w statek kosmiczny.
 - Coś się stało? - Spytałam niepewnie.
 - Tak. Był u mnie dziś jakiś wilk. Powiedział, że chce stanowiska, że zabije mnie i twego dziadka. Wykręciłam mu łapy, ale zdążył uciec, miał skrzydła. Kto to mógł być?
 - Może ktoś, kogo alfy wygnały?
 - Może... - Zamyśliła się. - Muszę już iść, nikomu o tym nie mów. 
Babcia wyszła, a ja zajęłam się czytaniem książki o życiu wodnych wilków. Zazdrościłam im trochę...
   Nagle ujrzałam kogoś ze skrzydłami, wchodzącego do jaskini. Słońce świeciło w taki sposób, że było widać tylko sylwetkę wilka.
 - Była u ciebie. Mówiła o mnie? - Zabrzmiał głos, którego nie umiałam rozpoznać... Nie odpowiedziałam, więc wilk skoczył na mnie z chęcią zabicia mnie. Po długiej szarpaninie związał mnie i rozwinął skrzydła. Szybowaliśmy nad Morską Głębią. Zrzucił mnie i odfrunął, a ja zaczęłam się topić. 
   Wtedy pojawił się Roshan i mnie wyciągnął.
 - Dziękuję... - Szepnęłam, kiedy lecieliśmy na ląd.
 - Co ty właściwie robiłaś?! Przecież mogłaś się utopić! - Rzekł, kiedy nasze łapy znalazły się na ziemi.
 - Roshan, nie jestem na tyle głupia, by włazić tam z własnej woli.
 - Zatem opowiedz, co tam się zdarzyło?
Opowiedziałam mu zatem całą historię. 

< Roshan, co było dalej? >

Od Far'a - C.D. opowiadania Merkury ''Strach''

   Na chwilę spojrzałem w bok. Zachodzące słońce było dziś bardziej piękne niż zwykle, a woda bardziej niebieska. Czy to dlatego, że moje życie stało się bardziej kolorowe?
 - Co mam zrobić? - Spytała Merkury i uśmiechnęła się łobuzersko.
 - Daj mi pomyśleć. - Odrzekłem z uśmiechem. Po trzech minutach Merkury się odezwała.
 - Far? Żyjesz?
 - Tak. Czekaj...
Nagle dostałem oświecenia!
 - Płyń ze mną! - Odpowiedziałem po chwili.
 - Nie rozumiem.
 - Nie musisz rozumieć. - Rzekłem odcumowując moją małą łódkę, która od kilku lat była przywiązana do słupka znajdującego się w w wodzie. - Chcę, żebyś przepłynęła się ze mną łódką, to chyba nie jest nic strasznego? 

< Merkury, kompletny brak weny, dlatego takie krótkie >

Od Nightmare'a - C.D. opowiadania Rico ''Nudy''

Zamurowało mnie.
- Co z tego że jesteś psem ? To nie sprawia że jesteś gorszy. 
- No niby tak, ale..
- Nie ma żadnego ale ! Jeśli inne wilki tego nie rozumieją to ich sprawa. Nie dawaj sobą pomiatać,Rico. Spójrz na mnie. Mimo że jestem wilkiem nie robi mi różnicy to że Twoje uszy czy ogon wygląda inaczej. Jesteśmy braćmi, nie ? Tylko wyglądamy nieco inaczej. Spytaj Merkury czy Jez. One pewnie powiedzą Ci to samo.
- Aha. - powiedział.
Jeszcze chwilę chodziliśmy w ciszy.
- Nightmare ? - spytał.
- Tak ? 
- Co jest między Tobą, Jez i Riven.
- Wrogość. - odparłem uśmiechając się kpiąco.
Mojemu towarzyszowi rozbłysły oczy i zasypał mnie pytaniami.

<Rico ?>

niedziela, 29 grudnia 2013

Od Rico - C.D. opowiadania Nightmare'a ''Nudy''

-Nie pamiętam chyba Maj Czerwiec lub Lipiec . - powiedziałem - nie liczę dni . 
- No pewnie tak - opowiedział - bo kto by liczył dni . 
- Słyszałem o wypadku . - powiedziałem 
- Wolałbym nie poruszać tematu - powiedział basior i nagle przypomniałem sobie że nie jestem wilkiem tylko psem . 
-A wogóle tak idziemy i idziemy że doszliśmy o koła młyńskiego . - powiedziałem 
-Nooo takie dziwnie miejsce . - powiedział 
-A jakie tam dziwne fajne . - powiedziałem 
-Wszędzie gdzie mogą być ludzie tym miejscom nie ufam . - powiedział 
-Czyli - powiedziałem - wszędzie ? 
-YYY no w rzeczywistości tak - powiedział 
- Yhy - powiedziałem 
-Nie jak bym się ich bał - powiedział 
- Nikt nie mówi że się ich boisz - powiedziałem - JAKBY CO NIE . 
-A czy tobie nie przeszkadza że jestem psem . - powiedziałem 

<Nightmare >

Od Carli, Sonei i Mond - Rozmowa

KOLORY
Wszystkie razem - różowy
Carla - pomarańczowy
Mond - czerwony
Sonea - żółty

Spotkałyśmy się razem na Plaży Dnia i Nocy. Chciałyśmy porozmawiać ze sobą na osobności. Spotkanie rozpoczęła Carla:
- Słuchajcie, jak mniemam każda z nas lubi muzykę, prawda?
- Tak.
- Więc pomyślałam, że może utworzyłyśmy jakiś zespół? Kiedyś było ich mnóstwo, a teraz żadnego się nie widuje...
- Super!
- Kto jeszcze będzie w kapeli?
- Nie wiem... Pochodźmy, popytajmy... Ktoś się znajdzie.
Poszłyśmy w głąb watahy. Po kilku chwilach spotkałyśmy Adder, Birdy i Ayoko. Przedstawiłyśmy im nasz pomysł.

<Któraś dokończy? A może wszystkie?>

Dorośli - EVER, KAZAN, IAN I HAVEN

Uwaga! Dziewczyny, mam do was prośbę:
Ever: 
 - wyślij dorosły wygląd
Haven:
 - wyślij dorosły wygląd
********************************
Ian wyglądał kiedyś tak:

To jego obecna postać:

Jego stanowiska:
- architekt
- przewodnik
********************************
Kazan wyglądał kiedyś tak:

To jego obecna postać:

Jego stanowiska:
- obrońca omeg
- strażnik nocny
********************************
Ever wyglądała kiedyś tak:

To jej obecna postać:
???
Jej stanowiska:
- wyrzutek
*********************************
Haven wyglądała kiedyś tak:

To jej obecna postać:
???
Jej stanowiska:
- jest duchem i nie może mieć stanowiska
*********************************
Miłych urodzin i spokojnego życia dorosłych wilków. Szczęścia w miłości i niewielu trosk,
życzy,
- Wasz samiec alfa, Gustaw.

Od Roshan'a - Spacer i coś jeszcze

Dzisiejszego popołudnia postanowiłem wybrać się na długi, samotny spacer. Właśnie, gdy przelatywałem nad Morską Głębią usłyszałem czyjś krzyk. Zniżyłem lot i zobaczyłem, że w odmętach fal jest jakaś fioletowa wadera.Zapikowałem jeszcze niżej i przyjrzałem się jej. Okazało się, że to Amy. ,,Przecież ona ma skrzydła, zaraz pójdzie na dno!" - pomyślałem i nie zważając na grożące mi niebezpieczeństwo, poszybowałem w jej kierunku. Kiedy wyciągnąłem ją z wody, otrząsnąłem się i zapytałem:
- Co Ty właściwie robiłaś?! Przecież mogłaś się utopić!

<Amy, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas,>

Od Valixy - C.D. opowiadania Breg'a ''Brak tytułu''

- Świetny pomysł . Tylko trzeba się spakować . - rzekłam i pociągnęłam Brega za ucho . 
- Więc wyruszamy 1 stycznia rano . - tym razem on pociągnął mnie za ogon .- Pujdę do Gustawa kotku . Muszę mu o tym powiedzieć 
- Trzy maj się skarbie ! - zawołałam do niego i odeszłam . 
Moje oczy rozbłysły , a a sierść zjerzyła 
- Zjeżdżaj !- syknęłam i popchnęłam wścibskiego wilka .- Co ty odemnie chcesz ?
- Stanowiska - jego zęby jakby stały się bielsze . - Najpierw zabiję ciebie , a potem twojego partnera . 
- A czemu nie chcesz zabjiać bet ? 
- sa silniejsze ode mnie- nie poznałam wilka - Ale wy to dla mnie pestka .Siłą razem nie dorównujecie najgłupszemu wilkowi . 
- Coś ty powiedział ?- rzuciłam się na niego chcąc wykręcić kark . Niestety ten wilk okazał sie być wilkiem siłaczem , tym gorzej dla mnie ..Ale nie straciłam rozumu i wykręciłam mu nogi - Nie zadziera się ze starymi wilkami . Z nimi nikt nie wygra . 
- Jeszcze się zobaczymy - ku mojemu zdziwieniu wilk rozwinął skrzydła i uciekł . 
Cieszyłam się , że idziemy na wakacje .

Od Brad'a, Rob'a i Mike'a - Rozpad naszej paczki

   Dave, Joseph i Chester opuścili watahę, przez co paczka składająca się jeszcze z Brad'a. Mike'a i Rob'a się rozpadła. Ci, którzy zostali, czyli wymienione wilki, spotkali się, aby obgadać co się teraz stanie.
 - To Chester był liderem paczki. - Przemówił Rob. - Mówił coś przed odejściem? 
 - Nic znaczącego dla nas. - Odpowiedział Brad.
 - Chłopaki. - Odezwał się Mike. - Po stracie najlepszego przyjaciela, Chestera, ja ruszę swoją drogą. Chcę, żebyście przyjaźnili się dalej, ale ja nie mogę w tym uczestniczyć.
   Brad i Rob uznali to za bzdurę.
 - Koleś, co ty bredzisz? - Odezwał się jeden.
 - Dobrze się czujesz? - Spytał drugi z niedowierzaniem.
 - Jak młody bóg, moi drodzy. - Odpowiedział Mike. Za nim zapanowała ciemność, w którą wilk wycofał się bez słowa. Brad i Rob nie pojmowali tego, jak on mógł się tak zachować. Postanowili puścić to w niepamięć i za jakiś czas poruszyć znów tą sprawę.

Od Ysabeau - Poranne polowanie

Dzisiejszego ranka wstałam bardzo wcześnie i wyszłam z jaskini w budzący się właśnie dzień.Nad moją głową śpiewało przepięknie setki ptaków, a Słońce muskało mi lekko skrzydła swoimi promieniami. Poczułam się rześka, wolna i... głodna. Postanowiłam, więc polecieć do Lasu Czarnego Rumaka, aby upolować sobie coś na śniadanie. Prawie odrazu jak tam dotarłam zobaczyłam samotną, dorodną, pasącą się spokojnie i, co najważniejsze, niczego nie podejrzewającą łanię. Ukryłam się szybko w pobliskich krzach i zaczęłam się powoli, bardzo cicho do niej podkradać. Kiedy byłam już dostatecznie blisko, poczekałam na właściwy moment i zaatakowałam. Po paru minutach zaciętej walki zwierzę padło martwe. Zaciągnęłam je do mojej wcześniejszej kryjówki. Właśnie, gdy miałam wbić zęby w ofiarę, usłyszałam tuż za swoimi plecami szelest liści. Obróciłam się i zobaczyłam Bandita. 
- Hej. Myślałam, że jestem sama.

<Bandit, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas.>

Od Nightmare - Nudy

Od wypadku z Riven Jez unikała wszystko i wszystkich. :(  Zostałem sam i strasznie się nudziłem. Zaczełem obiegać tereny watahy. Zajeło mi to tylko godzinę więc po chwili znów chodziłem znudzony.Po chwili na mojej drodze spotkałem Rico. Znałem go tylko z widzenia więc podeszłem do niego i się przedstawiłem.
- Hej. Jestem Nightmare. - powiedziałem patrząc na niego.
- Rico. - odparł lekko zdziwiony.
Zastanawiałem się o co chodzi lecz zepchnełem to na dalszy plan.
- Jak tam ? - spytałem.
- Nudno. - odpowiedział.
- Idziemy gdzieś ? 
- OK.
Chodziliśmy terenami watahy coraz lepiej się dogadując. 
- Od kiedy tu jesteś ? - spytał.
- Ee, chyba od lipca albo sierpnia. - odpowiedziałem.- A ty ?

< Rico ? Masło maślane .. >

Zagrożenia...

Dokonałam niemożliwego i policzyłam kto ile ma wilków i ile jest zagrożonych. 
Daję wam 23 dni na napisanie opowiadań, a KAŻDE z nich ma zawierać co najmniej 15 linijek tekstu. 
Zetem macie - ja też - czas do 20 stycznia. 
UWAGA! Wilki, które się do tego czasu urodzą lub dołączą, również objęte są tym terminem czasu.
Wszystko wypisane:
MonsterHighXD_ 
  • Angelika 
  • Elion 
MonAndKlau
  • Macklemore
  • Maxsymiliam
  • Kate
piorunxd
  • ZeroBlackfire
KońskiWilk
  • Katara
Moniiica
  • Afrodyta 
muppcia
  • Immortal 
  • Mavis 
muza123
  • Kiiyuko

sobota, 28 grudnia 2013

Od Elinor - Rodzeństwo

Parę dni po Wigilii do mojej jaskini przyszedł King z Theą. Już po ich minach poznałam, że mają dla mnie jakąś niespodziankę. Byłam mocno podekscytowana, ale dobrze to ukryłam.
- Hej. - przywitałam się.
- Cześć. Chcielibyśmy Ci coś ważnego ogłosić. - zaczęła Thea.
,,Wiedziałam." - pomyślałam.
- Niedługo będziemy mieli wspólne dzieci, a Ty zostaniesz starszą siostrą.
- Super. - ucieszyłam się. - W takim razie Ys i Fiodor będą mieli ciotki i wujków. Powiedzieliście im już?
- Nie. Jeszcze nie. - odparł King.
- Nie musicie, ja się tym zajmę. - powiedziałam i za nim, ktokolwiek zdążył zareagować wypadłam z jaskini, kierując się najpierw do domu Ys. Kiedy dotarłam na miejsce, zawołałam:
- Thea i King niedługo będą mieli młode!
- Na prawdę?! - zapytała Ys podnieconym i zdziwionym głosem.
- Tak.
- W takim razie Tu zostaniesz....
- Starsza siostrą, a Ty i Fiodor będziecie mieli wujków i ciocie.
- Super. Musimy mu to jak najszybciej ogłosić!
- Własnie tam zmierzam. Idziesz ze mną?
- Jasne. - odparła Ys i razem skierowałyśmy się do jaskini Fiodora oraz Shen Len. Kiedy dotarłyśmy na miejsce o mało, co nie przewróciłam wychodzącej dokądś ukochanej mojego syna.

<Shen Len, odpisz, proszę, jak znajdziesz czas.>

Od Merkury - C.D. opowiadania Far'a ''Strach''

- Jasne ! - odpowiedziałam i poszliśmy spacerować po terenach watachy. Świetnie się z nim dogadywałam, co chwilę mnie rozśmieszał. Gdy doszliśmy na Plażę Dnia i Nocy uśmiech zniknął z twarzy Far'a. Spojrzałam na niego, był smutny. Przytuliłam go. 
- Hej, nie martw się. Będzie dobrze. - powiedziałam.
Staliśmy w ciszy z 5 minut. Wtedy wpadłam na pewien pomysł by rozchmurzyć mojego towarzysza.
Odsunełam się od niego.
- Co z tego że jesteśmy dorośli, mamy prawo się bawić ! - krzyknełam klepiąc go w łapę. - Gonisz !
Zaczełam uciekać. Po chwili usłyszałam śmiech Far'a. Zaczął mnie doganiać więc obróciłam głowę, co było błędem. Potknełam się i zwolniłam przez co Far na mnie wpadł. Przekoziołkowaliśmy do wody, gdzie wylądowałam leżąc na nim.
- Hahahaha, przepraszam ! -krzyknełam śmiejąc się. Zeszłam z niego cały czas się śmiejąc. Po chwili poczułam promieniujący od ogona ból. Spojrzałam na niego i zaczełam walić w niego łapą. Przyczepiony do niego był wielki krab, zaciskający coraz mocniej szczypce na moim ogonie.
- Far ! - krzyknełam. - Pomóż mi ! 
Nie mogłam przestać się śmiać gdy uszczypnął go w łapę a ten podskoczył w góre na metr. W końcu zdjął mi go z ogona.
- Wisisz mi przysługę. - powiedział uśmiechając się złowieszczo.
- Tak ? Co mam zrobić ? - spytałam uśmiechając się łobuzersko.
Moja nieśmiałość gdzieś znikneła, z czego się cieszyłam.

< Far ? Brak weny ;/ >

piątek, 27 grudnia 2013

Thea jest w ciąży!

Jak już wiemy z opowiadań, Thea zaszła w ciążę z Kingiem.
Nie wiadomo ile będzie szczeniąt.
Urodzą się za 6 dni, czyli 03.01.2014

Formularze możecie - właściciele rodziców - wysyłać do 02.01.2014

To tyle,
gratuluję.
- Wasz samiec alfa, Gustaw.

Od Thei - C.D. opowiadania King'a ''Dzieci?''

Nie rozumiałam, dlaczego King bał się zostania ojcem. Kiedy w końcu ustąpił przytuliłam go i zapewniłam:
- Na pewno będziesz dobrym ojcem.
- Skoro tak sądzisz.
- Cieszę się, że się w końcu zdecydowałeś. Musimy teraz tylko ogłosić Elinor, że będzie miała rodzeństwo.

<King, odpisz, proszę>

Aj... Małe bagno, ludzie...

Nasza Zira - bądź pozdrowiona - oświeciła mnie ostatnio swoim komentarzem:
Mi się wydaje że mieliśmy odkrywać to wszystko w ślimaczym tempie...
Może dowiedzmy się przynajmniej o jakiejś tajemnicy, której do końca nikt nie zrozumie i dopiero później się odkryje rozwiązanie tej zagadki/tajemnicy? będzie ciekawiej 
To tylko moje zdanie
Zira

Otóż Zira ma rację...

Ja i RainbowDragon1 troszkę chyba się zagalopowałyśmy z tym Lastbreath'em i wiemy o nim zbyt wiele. Bo np. Ginewra odkryła bardzo mało istotny fakt - wilk strzeże swojej własności jak oka w głowie.

Mało istotne. Tak... Najpierw mało istotne fakty, potem tajemnice bardzo tajemnicze.

Zatem uważam, że dobrze by było unieważnić wszystkie opowiadania [wilki i tak dostaną za to kasę...] w których za dużo się dowiedzieliśmy.

Ale ponieważ zawsze ktoś ma jakieś ''ale'', nie jestem pewna czy w ogóle was pytać.
Jeśli ktoś ma z tym jakiś problem - zgłaszać na howrse, nie zaśmiecać watahy niepotrzebnymi i głupimi komentarzami.

Moim pomysłem jest też to, aby tylko kilka wilków wiedziało o istnieniu naszego tajemniczego gościa - to stanie się na pewno i nie pytam was o zgodę. Lista wilków ukaże się niebawem.

To tyle.
 - KJK.

Od King'a - C.D. opowiadania Thei ''Dzieci?''

- Szczenięta ? -pytałem.
-No bo jesteśmy razem tak długo. - powiedziała Thea 
-A nie boisz się, że będę złym ojcem ? - spytałam . 
-Nie, nie boje się - powiedziała Thea 
-No dobra, ale nie wiem czy nie za wcześnie . - powiedziałam 
-Nie,nie jest za wcześnie - powiedziała Thea 

<Thea >

Od Far'a - C.D. opowiadania Merkury ''Strach''

   Od odejścia Imaniki, nikt nie wiedział o moim istnieniu. Skryty w głębi Plaży Dnia i Nocy, sam jak palec, próbowałem pokonać ogarniający mnie smutek.
   Tego dnia postanowiłem wyruszyć na polowanie. Znalazłem się poza plażą. Zauważyłem białego jak śnieg królika. Zerwałem się do biegu i zacząłem go gonić. 
 - Nie uciekniesz! - Krzyknąłem. No i... wtedy zwiał. Hah, pech... Po chwili dostrzegłem białą postać i pomyślałem, że to znów ten diabelski królik. Ruszyłem. Goniłem ''królika'' bardzo długo i w końcu znaleźliśmy się na łące. Jednak diabła nie było - zamiast niego ujrzałem waderę.
   Była piękna, o białej sierści i cudownych oczach.
 - Dlaczego mnie gonisz? - Spytała.
 - Wcale Cię nie gonię. Nie wiem o czym mówisz. - powiedziałem lekko zdziwionym głosem. 
   Zapragnąłem zmienić temat.
 - Widziałaś może gdzieś białego królika, uciekającego w popłochu? 
 - Jedynym uciekającym w popłochu, białym stworzeniem byłam na tamtą chwilę ja.
 - Zatem musiałem... pomylić cię z takim jednym diabelskim królikiem.
 - Co on ci zrobił? - Zapytała już spokojniej i z uśmiechem wadera.
 - A zgadnij. Co mógłby zrobić mi królik?
 - Eee.. Uciec? - Spytała ze śmiechem. Od razu bardzo ją polubiłem.
 - No właśnie. Ach, gdzie moje maniery? Jestem Far. - Rzekłem.
 - A ja Merkury. Nie widziałam cię tutaj. Jesteś nowy?
 - Ba! Gdzie tam. Od czasu pewnego bardzo smutnego wydarzenia, po prostu się nie pokazuję. 
 - Jakiego wydarzenia? Co się stało?
 - Widzisz, moja partnerka... odeszła. - Powiedziałem ze smutkiem.
 - Przepraszam, nie wiedziałam...
 - Nie szkodzi. - Odparłem i rozjaśniłem się. - Masz ochotę na mały spacer, Merkury? 

< Merkury. Trochę brak weny, ale coś się napisało :D >

Od Gustawa - C.D. opowiadania Ever ''Brak tytułu''

   Wstałem dziś dosyć późno, za co dostałem oczywiście ochrzan od Ginewry. Była ostatnio jakaś inna, zamyślona, smutna, roztrzęsiona... Nie wiedziałem co robić.
 - Co się z Tobą dzieje? - Spytałem zakłopotany.
 - Nic. - Odparła cicho.
 - A może jednak? - Zapytałem spoglądając w jej przemęczone oczy.
 - No, może... - Odparowała niejasno.
 - Czyli?
 - Widziałam Lastbreath'a.
 - Żartujesz! Gdzie?
 - W lesie. 
 - Coś mówił?
 - Tak. 
 - Opowiadaj.
 - Wybrałam się na spacer, a w środku nocy znalazłam jakąś starą, zapisaną kartkę. Chciałam ją przeczytać, ale coś zaszeleściło w krzakach. On. Powiedział, żebym oddała kartkę, a ja spytałam czy to jego. Potem powiedział jakąś rymowankę, z której zrozumiałam, że jeśli mu jej nie oddam, marny mój los. 
 - Oddałaś? 
 - Tak. I to wszystko. 
   W tej chwili usłyszałem jakieś kroki.
 - To chyba Ever. - Mruknąłem cicho i poszedłem przed jaskinię. - Witaj moja droga! - Powiedziałem.
 - Czy znasz kogoś, kto nauczy mnie władać moimi nowymi mocami?
 - Znam.
 - Kto to?
 - Celesta. Spotkasz ją z pewnością na łące. Ja również mogę udzielić Ci kilku wskazówek, ale ona jest specjalistką...

< Ever? Dokończ proszę. >

Od Thei - Dzieci?

Parę dni po Wigilii wstałam wcześniej niż zwykle i przygotowałam uroczyste śniadanie, po czym obudziłam Kinga.
- O co chodzi? Co się stało? Czemu budzisz mnie tak wcześnie? - zapytał zaspanym głosem.
- Oh, chciałam o coś ważnego Ciebie zapytać.
- A mianowicie?
- Jesteśmy ze sobą już dosyć długo. - zaczęłam.
- I co z tego?
- Może czas pomyśleć o naszych wspólnych szczeniakach.

<King, odpisz proszę, jak znajdziesz chwilę.>