sobota, 14 marca 2015

Od Caшy - Jak wróciłam do watahy?

Cała przemoknięta szłam przed siebie. Czasem było słychać donośne wycie wilka. Roztopiony śnieg chlapał pod moimi łapami. 
- *Dobrze mi było w Rosji* - pomyślałam.
Nagle usłyszałam podejrzany szelest. Rozejrzałam się, ale nikogo nie było. Po pewnej chwili, jakaś postać wyłoniła się zza drzew. Był to wilk. 
- Witaj. - powiedziałam z rosyjskim akcentem. 
- Co tutaj robisz? To są tereny wilków, a nie psów. - Odpowiedział wilk.
- Wataha... Krwawego Wzgórza? 
- Skąd wiesz? - spytała wadera zdziwionym głosem. 
- Urodziłam się tutaj. - Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Ty? Pfff.... ty jesteś psem. - Parsknęła wadera.
- Pso - wilkiem. - poprawiłam. - Nazywam się Caшa, a ty? 

< Wadero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!