sobota, 29 czerwca 2013

ZAWIESZENIE!

Informuję, iż w dniach 29.06.2013 - 10.07.2013 nie będę obecna z powodu wyjazdu. Ale oto kilka ogłoszeń:
_______________________________________


POCZTA

Kilka wilków nie napisało opowiadań. Dołączyły w drugim tygodniu tego miesiąca lub były nieobecne. Wy jako jedyni możecie mi wysłać opowiadania. Oto lista tych wilków:

- Ganiesse
- Vane
- Suzan
- Angelika
Jeśli nie napiszecie ich do 10.07.2013, zostaniecie wyrzuceni z watahy.



_________________________________________



BEZPIECZEŃSTWO

Oczywiście, że wakacje są po to, aby zaszaleć, ale uważajcie na ręce, żeby były gotowe na kolejną dawkę opowiadaniowych emocji i chatowania z Zirą i Valixsy.







_______________________________________


- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Alex odchodzi!

Odchodzi też 1 basior, Alex.

Za nie pisanie opowiadań...

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Mirella odchodzi!

Same samice odchodzą...

Mirella odchodzi za nie pisanie opowiadań.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Night odchodzi!

Night odchodzi z watahy.
Jaki powód?

Nie pisanie opowiadań, oczywiście.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Zatarii odchodzi!

Kolejny wilk odszedł :-C

Powód: Również nie pisanie opowiadań

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Hestia odchodzi!

Hestia odchodzi.

Powód: Zbyt długo nie pisała opowiadań

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Ganiesse odchodzi!

Ganiesse również odchodzi.

Powód: Zbyt długo nie pisała opowiadań

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Vane odchodzi!

Vane jest pierwszym wilkiem, który odchodzi dziś za nie pisanie opowiadań.

Żegnaj!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Electry - CD historii Gustawa ''To koniec''

- Sądzę o tym dobrze . - mówiłam z uśmiechem.
- Wystarczy tylko poczekać ....
- Mo że już jest w drodze ..
- Wszystko możliwe . - powiedział . 
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i poszliśmy .

Od Adder - Rozmówka

Po prostu nie posiadałam się ze szczęścia! Na reszcie zobaczyłam przyjaciółkę. Musiałam jej coś powiedzieć.
- Valixsy, pamiętasz jeszcze mojego męża, Lips'a?
- Tak. Co z nim?
- Zaginął...
- W świecie umarłych?
- Nie. W tym świecie. Ale są też dobre nowiny.
- Dawaj!
- Zostanę matką! 
- Co? Jak?
- Buntowaliśmy się przeciw Hadesowi. On obiecał nam, że jeśli zaprzestaniemy, to ja zajdę tu w ciążę, Lips wróci do świata żywych i mnie też ktoś stąd wyratuje. 
- Czyli jesteś w ciąży?
- Tak. Przestaliśmy się buntować i obietnica Hadesa się spełniła.

< Valixsy, co było dalej? >

Od Gustawa - CD historii Immortal

- No jasne! - Powiedziałem. - Chodź za mną. - Dodałem. Pokazałem jej całe tereny i przedstawiłem wszystkie wilki. Pokazałem jej taż jaskinię.
- Dzięki za oprowadzenie. - Powiedziała.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - Odrzekłem. Poszedłem do własnej jaskini, zostawiając Immortal w swojej.

Nowy członek!

Zgodnie z obietnicą doszła do nas Adder, nowa wilczyca:

Adder, szpieg i goniąca

Od Pattona - Kraina umarłych cz.9

Skoczyłem w wir walki. Greyback skutecznie odstraszał sługów ojca, a ja mogłem się z nim rozprawić. Z duchem było trudniej. Nagle naszła mnie wizja - nie mam tego w zwyczaju. W wizji Hades mówił, że muszę podnieść najbliżej leżącą muszlę i powiedzieć zaklęcie. Tak też zrobiłem. Duch mojego ojca zaczął wchodzić do muszli z okropnym wrzaskiem. Po odpędzeniu wszystkich jego sługów pobiegliśmy do Hadesa. Zabrał on muszlę i podziękował nam. Wziął mnie jeszcze na słówko.
- W domu będzie na ciebie czekać nagroda. Zabierz ze sobą Adder. - Powiedział. Wszystko zamazało się. Zapadłem w ciemność. Gdy się ocknąłem, byłem na terenach watahy, wraz z Greybackiem i Adder. Wilczyca wpadła w ramiona Valixsy, która od długiego czasu czekała na nas. O co chodziło z tą niespodzianką? Może dowiem się, gdy pójdę do Makki? Może to o nią chodzi? 

C.D.N.

Zmiana!

Kimara zmienia swoje zdjęcie główne na takie:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

piątek, 28 czerwca 2013

Przemiana!

Banditt przemienił się. Wygląda teraz tak:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Tamten post...

Ponownie sprawka kuzynki. 
Wymyśla jakieś dziwne rzeczy.
Ja zastanawiałam się, czy ich nie usunąć, albo czegoś u nich nie zmienić. Potem poszłam na dwór z psem, wracam i co widzę?
Jakieś ''Tymczasowe Odejście''?
Nikomu nie polecam zostawiania kuzynki sam na sam z komputerem.

- KJK.

Od Diny - CD historii Eleny

- Tak! Bardzo lubię tęczę, a kiedy na nią patrzę czuję że to moje życie! - byłam bardzo podniecona że w końcu ktoś do mnie przyszedł!
Zaśmiała się
- Może się przejdziemy? - spytała
- Bardzo chętnie! - krzyknęłam cała w skowronkach - A gdzie pójdziemy?

(Elena?)

Nieobecność

Sparrow wyjeżdża na czas nieokreślony.
Shanti nie będzie przez jakieś 2-4 tygodnie

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Chestera - Prezent

Szedłem sobie po plaży Dnia i Nocy, gdy nagle zobaczyłem Far'a. Zawołał mnie...
- Chester! - ...właśnie tak. 
- Tak? O co chodzi? - Spytałem podbiegając.
- Masz. To moja stara MP3. Ja już jej nie potrzebuję, mam nową.
- Dlaczego dajesz to mi?
- Nie wiem. Weź i nie narzekaj. Masz tam najlepsze numery Linkin Parku.
- Dzięki! - Krzyknąłem i odpiegłem posłuchać muzyki.

PS. To opowiadanie jest moim wyładowaniem emocji [tu radości], ponieważ tak samo jak Chcester dostałam nową MP3

Od Gustawa - CD historii Electry ''To koniec''

Zastanowiłem się... *Co robić? Wiem. Albo nie... Tak, to dobry pomysł, tylko trzeba poczekać, aż wróci.*- pomyślałem.
- I co? - Spytała.
- Greyback obmyśli jakąś strategię, gdy wróci z Krainy Umarłych. Czyli za jakiś dzień, dwa... Co o tym sądzisz?

< Electra, dokończ proszę. >

Od Willa - CD historii Niny ''Wyprawa''

W nocy znów śniła mi się ta sama księga. 
Wstałem o szóstej rano i poszedłem coś upolować. Gdy wróciłem, Nina już nie spała. Byłem trochę zamyślony. 
- O czym tak rozmyślasz? - spytała. 
- Znów śniła mi się ta księga - powiedziałem - Ale opowiem ci ten sen, jak już wyruszymy. 
- Ok. 
Sprzątnęliśmy obóz i ruszyliśmy dalej. Wędrując, opowiedziałem jej mój sen. 
- Sen zaczął się od tego, że ktoś złyzbliżał się do Księgi - zacząłem. 
- A jak wyglądał ten Ktoś? - przerwała mi Nina. 
- Miał krwistoczerwone oczy, lekką czarną szatę, na sto procent był wilkiem. Wyglądał, jakby zamordował w swoim życiu niejednego wilka - powiedziałem z grozą - Ale wracając do snu, chciał się dostać do Księgi. Musimy mu w tym przeszkodzić. Księga znajduje się w szczelinie Złocistego Kanionu, lecz tylko Ci, którym się przyśniła Księga mogą ją znaleźć. 

< Nina? >

Od Niny - CD historii Willa ''Wyprawa''

*Niebezpieczeństwo? To Dymiące Góry, a nie Himalaje.*- pomyślałam. 
- To co? Rozkładamy obóz? - Spytał Will.
- Nie. Nie wiem jak ty, ale ja Dymiące Góry obiegnę w dobę, a co dopiero samiec. Tu nie ma niebezpieczeństwa, chyba, że Greyback w stanie furii [xD], ale skoro chcesz, to proszę. - Powiedziałam. Will rozpalił ognisko i ułożył ze skóry jedno posłanie. Ja zrobiłam drugie, po przeciwnej stronie ogniska. W nocy, gdy Will twardo spał poszłam się przejść nad wodospad. Dymiące Góry nie były zbyt dużym pasmem, więc bez problemów mogłam je opuścić w krótkim czasie. Całą noc spacerowałam, a o ok.3 nad ranem byłam z powrotem w obozie. Aby nie wzbudzić podejrzeń Willa, położyłam się znowu i zasnęłam. 

< Will ? >

Od Jez - Początki

"Moją uwagę przyciągnął pewien tajemniczy, czarny wilk..."
Przypominał mojego brata-bliźniaka który zaginął dawno temu.. Te same ruchy, wzrok a nawet spojrzenie.. Jednak to na pewno nie jest on, zupełnie inaczej wygląda. Patrzyliśmy na siebie przez kilka chwil a później ja odwróciłam wzrok. Dziwnie się czułam wiedząc że tyle wilków na mnie patrzy, jednak gdy spojrzałam na Ginewrę uspokoiłam się. 
- Przejdźmy się, dobrze? - powiedziała
- Okej..- odpowiedziałam i unosząc wysoko głowę ruszyłam za nią. Jestem zadziorna i nie lubię jak inni myślą że jestem jakimś tam słabeuszem. Nie wiem czy to mi się tylko wydawało czy to jednak się stało ale dwie wilczycę widocznie mnie polubiły.. Jedna była chyba szaro-biała z niebieskimi oczami , a druga czarno -biała z żółtym medalionem. Mój wzrok powędrował do czarnej wilczycy z czerwoną grzywą. Ona jedyna na mnie nie patrzyła. Automatycznie ją polubiłam, jakby była moją przyjaciółką od lat. Co dla mnie, wilka mroku, było bardzo dziwne. Podczas moich rozmyślań zawędrowałyśmy nad jakiś kanion. Tam położyła się Ginewra zachęcając mnie do tego samego głową. Po chwili usiadłam. Ta westchneła rozbawiona.
- Czyli umiesz wiele rzeczy?- to pytanie zabrzmiało bardziej oznajmująco więc tylko wzruszyłam ramionami.
- Nie musisz tego ukrywać. Po prostu to umiesz. Podczas twojej opowieści o sobie i ucieczki do wody ani razu nie użyłaś skrzydeł.. Dlaczego? - spytała
- Em, no bo jak by to wytłumaczyć... Nie potrafie latać. Umiem tylko nimi ruszać i tym podobne... Tata miał mnie dopiero tego nauczyć.- powiedziałam skrępowana i opuściłam głowę czekając na śmiech z jej strony. Gdy niczego takiego nie usłyszałam podniosłam wzrok na nią. Ta tylko uśmiechała się do mnie łagodnie.
- Chcesz się nauczyć? - spytała
- Bardzo bym chciała, ale .. - zdążyłam ugryźć się w język.
- Ale ja nie mam skrzydeł, to chciałaś powiedzieć?- spytała łagodnie
Tak. Przepraszam. - powiedziałam ze skruchą
- Spokojnie. Nic się nie stało. Poczekaj tutaj, zawołam Vane'a, jest nauczycielem latania.- powiedziała i pobiegła w stronę lasu z którego przyszłyśmy. Mogłabym ją dogonić z łatwością, lecz nie ruszyłam się z miejsca.Po kilku minutach wylądował przede mną ten sam wilk który tak bardzo przypominał mi mojego brata. Nie dałam po sobie poznać że jestem rozkojarzona tym wszystkim, tylko wstałam i podeszłam do niego.
-Hej.- powiedziałam
-Cześć. Nazywam się Vane, a ty?
- Jez. - odpowiedziałam.
- Ym, to tak. Jestem nauczycielem latania, za kilka godzin podejrzewam że już będziesz latała tak dobrze jak ja. To jak, zaczynamy?
- Jasne!- odpowiedziałam z uśmiechem i wsłuchałam się w jego instrukcje.
< Vane, dokończysz? Nie mam pojęcia jakie są instrukcję, przekazuje dalsze pisanie tego Tobie  >

Od Shayle - CD historii Pattona

- Nic mi o tym nie wiadomo .- powiedziałam - I tak nie interesowałam się zbytnio jak się urodziłam . - powiedziałam i pokazałam lekki uśmiech . - ---Teraz już wiesz . 
- No . Czyli ty jesteś jakby dla mnie wujkiem , a Makka ciotką . 
- Można tak powiedzieć - mówił z wielkim uśmiechem . 

< Patton , co było dalej ?>

Od Electry - CD historii Gustawa "To koniec"

Powiedział po czym zjadł jedną , i dał inną . 
- Dziękuję . - powiedziałam - Mogę wziąć dla Mystic ?
- Oczywiście . Bierz , tylko nie za dużo . 
Wzięłam jeszcze trzy , po czym schowałam do woreczka na szyi . *pryda się* - pomyślałam .
- Więc ... - zaczęłam . - Musimy obmyślić plan , dzięki któremu , chodź trochę zbliżymy się do ujawnienia kto jest sprawcą . 

< Gustaw>

czwartek, 27 czerwca 2013

Od Willa - CD historii Niny "Wyprawa"

- Naszym celem jest odnalezienie księgi - powiedziałem jej - Ujrzałem ją we śnie. Zrozumiałem, że to zmieni moje życie. 
- A wiesz, gdzie się udać po przejściu przez Dymiące Góry? - spytała. 
- Zobaczy się, jak dojdziemy. Na pewno mi się przyśni, co dalej. 
- A po co Ci ta księga? 
- Czuję, ze to zmieni mój los - powiedziałem, wskakując na półkę skalną. 
Ona pogoniła za mną. Skakaliśmy i śmialiśmy się, wędrując po Dymiących Górach. 
Gdy zaczynało się ściemniać, powiedziałem: 
- Upolujmy coś i rozbijmy tu obóz. 
- A nie możemy wędrować nocą? - spytała Nina
- Przeczuwam, że to jest niebezpieczne. Lepiej się tu przespać. 

< Nina? >

Od Greyabcka - Kraina umarłych cz.8

Stanąłem naprzeciw ojca Pattona.
- Dawno się nie widzieliśmy. - Powiedziałem.
- Moim zdaniem za krótko. - Odparł.
- Nie przesadzaj.
- Parę lat to nie tak dużo. Grunt, że wreszcie możemy to zakończyć.
- Tak... - Powiedziałem. Rzuciliśmy się na siebie. Kły i pazury poszły na pierwszy ogień. Potem zostały moce. Nagle Patton zaatakował ojca od tyłu.

C.D.N.

Od Far'a - CD historii Imaniki

Sorki za opóźnienie, ale wyleciało mi z głowy.

Śmialiśmy się długo. Nagle poruszyłem temat naszego partnerstwa...
- Imanika... - Zacząłem.
- Tak? 
- Ogłaszamy alfom, że jesteśmy parą? 

< Imanika, ogłaszamy? >

Od Speed - CD historii Sky'a

Przepraszam, że dokańczam dopiero teraz, ale zapomniało mi się...

- Czy chcesz ze mną mieszkać? - Spytał Sky.
- Tak! Skoro jesteśmy parą. - Odparłam.
- Ok. 
- Ach, a w ogóle, to czy będziemy ogłaszać, że jesteśmy parą?

< Sky, dokończ proszę. >

Od Pattona - CD historii Shayle

- To rodzice ci nie mówili? - Spytałem.
- O czym? - Odparła pytaniem Shayle.
- No, że...
- Że?
- Wiesz... Ponieważ twoi rodzice to przeciwieństwa, ktoś musiał cię dotknąć i po nim miałaś dziedziczyć to i owo. Twoja matka wybrała mnie. Dlatego jesteśmy tak podobni.

< Shayle? >

Od Gustawa - CD historii Electry ''To koniec''

Zacząłem bardzo głęboko rozmyślać. *Musimy uważać...*- pomyślałem. Zerwałem kilka koniczynek znajdujących się obok. Mamrotałem zaklęcie, dzięki któremu rośliny miały niezwykłą moc.
- Co ty robisz? - Spytała Electra.
- To po to, żebyśmy nie zginęli. - Powiedziałem. - Jeśli zjesz koniczynę, będziesz odporna na zamachy tego... Przepraszam, tych zabójców. To rodzaj koniczyny, która dzięki zaklęciom może ci uratować życie.

< Elcetra, co dalej? >

Od Immortal - Jak tu dotarłam cz.2

Natychmiastowo odwróciłam się w tył. Nie widziałam tam nic oprócz trawy, drzew... i długich ciągnących się pasków? Nie to nie paski to bradziej jak.. macki.. a może nie.. to pnącza. Tak, pnącza. Długie ciągnące się pnącza. Ale skąd one się tu wzięły? Podeszłam do nich bliżej. Chciałam sprawdzić co w sobie skrywają, jednak kiedy stanęłam mniej niż metr przed jednym z nich coś zaszumiało mi w uszach i słyszałam cichy, lecz wręcz przeszywający grozą głos.
- Bliżej..
Jak oparzona odsunęłam się do tyłu i wpadłam na drzewo. Pnącza przybrały kolor fioletu i po chwili zaczęły 'rzucać' się na różne strony. Próbowałam ominąć je od drugiej strony. Udało się, choć nie obeszło bez ran zadanych przez roślinę. Zerwałam się do biegu, gdy zobaczyłam kolejną salwę pnacz rzucających się w moją stronę. I po raz kolejny musiałam biec. Uciekać przed rosliną, która może zabić wilka. A może potrafi zabić większe stworzenie? Biegłam, biegłam i jeszcze raz biegłam. Nagle nie wiem skąd przedemną pojawiło się drzewo, w które walnęłam się, nie zdążając zahamować. Już drugi raz straciłam przytomność. Teraz nie słysząc nic wokół siebie.
***
-Ała. - powiedziałam nagle, czując ból w okolicy szyi. Rozejrzałam się do okoła. Zauważyłam koło siebie sylwetke jakiegos wilka.
- Nic Ci nie jest? - spytał nagle. Spojrzałam na niego jak na złudzający obrazek.
- Chyba nie.. - odparłam - Kim jesteś?
- Jestem Gustaw, alfa watahy Krwawe Wzgórze. A ty? - odpowiedział pytająco
- Ja to Immortal.. Gdzie ja jestem?
- Znalazłem Cię tu. Koło tego drzewa. - wskazał łapą na dąb stojący obok mnie. - Chyba nie jesteś z tej watahy. - dodał niespodziewanie
- Nie. Ale.. Czy mogłabym do niej dołączyc? - spytałam podnosząc się z ziemii. 

(Gustaw? Dokończ proszę.)

Zmiana!

Kanna zmienia swoje zdjęcie główne na takie:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Majkela - CD historii Gustawa ''Nie daruję ci''

-Wilkiem -powiedziałem
-Przecież wiem -powiedział Gustaw 
-Szuka watahy -powiedziałem 

<Gustaw>

Od Rivera - Wodospad

Obudziłem się w jaskini. Poszedłem upolować jelenia. Kiedy przyniosłem zdobycz do jaskini, Nicol nie spała i czekała na śniadanie. Po smacznym posiłku poszliśmy trochę popływać. Uznałem, że najlepiej będzie nam nad wodospadem...
- Gdzie pójdziemy? - Spytała Nicol.
- Chcesz nad wodospad? - Zapytałem.
- Tak, możemy. - Powiedziała. Poszliśmy nad wodospad i pływaliśmy cały dzień.

Od Shayle - CD historii Pattona

Trenowałam przez dwie godziny . Moja figura była tak bardzo podobna do Pattona , że przez cały czas myślałam , że jestem z nim bardzo blisko spokrewniona . Do tego podobne kolory , i ułożenie łatek na sierści . Do tego , moje łapy przypominają jego - idealne do biegów . I jeszcze mój ogon .. To wszystko stanowiło wielkie zamyślenia i ból . 
Dzisiaj postanowiłam sprawdzić , mój najlepszy czas ... Wzięłam stoper i pognałam ... Prawdę mówiąc , byłam jeszcze bardzo daleko do wyników Pattona . 
Więc biegłam i biegłam a moim oczom ukazała się sylwetka ... Biegłam na nią a ona na mnie . To była ćwierć sekundy jak ja i wilk zderzyliśmy się , a stoper poleciał het , het wysoko jak chmury .
- Jałć ! - krzyknęłam swoim ciężkim głosem .Ale tamten wilk nie doznał ku mojemu zdziwieniu żadnej rany . 
Po prostu wstał , i podszedł do mnie ...
- Nic nic się nie stało , Shayle ?- zapytał .
- Skręcona łapa - powiedziałam , i w tej chwili rozpoznałam , że to Patton
Patrzyłam się w jego oczy . Zauważyłam ogień . Ale nie ogień złości , czy nienawiści . Był to ogień zmartwienia . 
Patton patrzył się na mnie ... Widział mnie tylko jak miałam dzień , a ja jego też . 
- Jesteś jakoś dziwnie podobna do mnie ...
- Wiem ... Jakbyśmy byli ze sobą spokrewnieni . - mówiłam myśląc .

< Patton>

Od Electry - CD historii Gustawa ''To koniec''

- Gustaw ! Gustaw ! - krzyknęłam i stanęłam przy Dolphy i Gustawie .
- Kolejny napad ? 
- Nie. - odpowiedziałam i wyciągnęłam kartkę . 
- Co to jest ? - zapytała Dolphy ?
- Sorry Dolphy , ale nie mogę przeczytać tego przy tobie . 
- Dobrze - powiedziała i odeszła . 
- Więc co tam pisze ?- zapytał trochę tajemniczo . 
-Znalazłam ten list pod wodą w skrzynce . Widać że nie dawno został tam wrzucony . 
- Czytaj . 
- Proszę ;
Witaj ! 
Mam nadzieję że zabiłeś tą wilczycę . Ta Viktoria wykrwawiła od razu . Livi także . Słyszałem o twoim błędzie . Zamiast Leny zabiłeś Thomasa ! Jeszcze jedno takie coś , to nie będziemy już wspólnikami ! Ta mała Angelika jest u mnie . Zabijemy ą w odpowiednim czasie . Zabijaj wszystkich podejrzanych , przecież nie chcemy żeby się domyślili . 
Twój wspólnik . 

Powiedziałam i wzięłam głęboki oddech .
- Gustawie , mamy aż dwa wilki , a nie jednego . Jeden z obcej jeden z tej watahy. Bandyci dobrze się maskowali , bo zamiast zapachu jakiegoś wilka , czuć lawendę . - powiedziałam i podałam mu list .

< Gustaw? Co było dalej ?>

Od Andree - Jak tu dotarłem

To wszystko jest bez sensu! Nie wiem co się ze mną kiedyś działo, skąd pochodzę, kim jestem i na dodatek dwa lata temu opiekowała sie mną jakaś wadera. Nawet nie wiem jak sie nazywała. Dwa lata temu.. Uciekłem od niej mowiąc, że idę nad pewne jezioro. Nic nie podejrzewała pomimo tego, iż znała mnie ponad rok i pół. Uciekałem, bo nie miało to już sensu. Nie miało sensu ciągłe siedzenie w jaskoni i czekanie na nią. Nie potrafiłem tak dłużej wytrzymywać! Teraz biegnę przez las, nadal szukając tego jedynego miejsca. Tego prawdziwego domu. Odpowiedniej watahy dla mnie. Nie zauważyłem kiedy wybieglem z lasu. Zacząłem przepływac przez morze. Nie było to dla mnie za trudne, poniewaz moim żywiołem jest natura, tak jak i mrok. Bez problemu dotarłem na stały ląd, otrzepałem się i zacząłem szukać miejsca do schronienia się przed nadchodzącą już nocą. W oddali zauważyłem małą jaskinię, która mogła posłużyć się mi jako tymczasemy dom. Nie patrząc na to co się dzieję do okoła, weszłem do niej i ułożyłem się w rogu.
***
Obudził mnie trzask gałęzi. Szybko zerwałem się na równe łapy i powoli zaczęłem wychodzić z jaskini. Ku mojemu zdziwieniu nie widziałem nic oprócz trawy, drzew i.. wilka. Przyjżałem mu się uważnie i nie pewnie podszedłem do niego bliżej. Twarz wilka nie przybrała żadnego wyrazu. Po chwili jednak spojrzał na mnie z wyższością i spytał.
- Kim jesteś?
- Ja.. A ty kim? - popatrzyłem na niego pytająco
- Jestem alfą watahy Krwawe Wzgórze. Gustaw. - odparł
- Ja jestem Andree. Od dawna szukam watahy.. Czy mógłbym dołączyć do tej? - spytałem z nadzieją
Gustaw po raz kolejny spojrzał na mnie nie co jak na wroga, ale po chwili już w lepszym humorze odpowiedział mi na zadane pytanie.
- No jasne. - cieszyłem się jak szczeniak. Teraz naprawdę mam nowy dom. Bez opiekunki, która nawet nie zdradzi swojego imienia.

Nowy członek!

Kolejny nowy wilk, Andree:

Andree, wojownik.

środa, 26 czerwca 2013

Od Eleny - Hej!

Uwielbiam tęczę. Siedziałam nad wodospadem i nagle ujrzałam malutką tęczę. Podeszłam bliżej. Okazało się, że to grzywka jakiejś małej waderki.
- Hej, jak się nazywasz? - Spytałam.
- Dina. A ty? 
- Elena. Posiadasz żywioł tęczy?
- Tak.
- Podoba ci się?

< Dina, dokończ proszę. >

Nieobecność!

Wilki:
- Ginewra
- Makka
- Ari
- Bella
- Grey
- Grom
- Oscar
- Sunny
- Tear
- Cassandra
- Fearghal
- Milka
- Toxy
- i Tamiza
będą nieobecne przez jakieś 2 tygodnie [wrócą 10-11 lipca]

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Milki - Wyjazd

Postanowiłam zorganizować moim znajomym wycieczkę. W domu zrobiłam listę wilków, które jadą ze mną, czyli:
- Ginewra
- Makka
- Ari
- Bella
- Grey
- Grom
- Oscar
- Sunny
- Tear
- Cassandra
- Fearghal
- Toxy
- Tamiza
i ja.
Ogłosiłam, żeby się spakowali. Będziemy biwakować poza watahą i wrócimy za jakiś czas.

Od Trixy i Groma - Jak zostaliśmy parą?

To co opowiada Trixy - na pomarańczowo
To co opowiada Grom - na żółto

Szedłem na przesłuchanie. Dotarłem do siedziby zespołu. Ujrzałem tam mą miłość, Trixy
*********
Zobaczyłam go. Wyprostowałam się i delikatnie puściłam mu oczko.
- Powodzenia. - Szepnęłam.
*********
Nie słyszałem do końca jej szeptu. Trudno...
- Co nam zaśpiewasz? - Spytał Patton.
- Burning Love.
- Czemu akurat ten utwór?
- Bo tu siedzi moja miłość, która ma żywioł ognia. - Powiedziałem. Moje spojrzenie padło na Trixy.
**********
Zarumieniłam się. Śpiewał Elvisa Presleya - trudne zadanie. Mógł śpiewać swoim głosem, więc tak zrobił. Nie wiedziałam, że umie tak śpiewać...
Nagle rozległy się pierwsze słowa, a potem cała piosenka:
Lord Almighty,
I feel my temperature rising
Higher and higher
It's burning through to my soul
Girl girl girl 
Your gonna set me on fire
My brain is flaming
I don't know which way to go
Cuz Your kisses lift me higher
Like the sweet song of a choir
You light my morning sky
With burning love
Ooh, ooh, ooh,
I feel my temperature rising
Help me, I'm flaming
I must be a hundred and nine
Burning, burning, burning
Nothing can cool me
I just might turn into smoke
But I feel fine
Cause your kisses lift me higher
Like a sweet song of a choir
You light my morning sky
With burning love
it's coming closer
The flames they're licking my body
Won't you help me
I feel like I'm slipping away
It's hard to breathe
And my chest is just a-heaving
Lord have Mercy
I'm burning a hole where I lay
Cause your kisses lift me higher
Like the sweet song of a choir
You light my morning sky
With burning love
Buring love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love
I'm just a hunk, a hunk of burning love

I'm just a hunk, a hunk of burning love
**********
Skończyłem śpiewać. Zdyszany, uśmiechnąłem się lekko do Trixy, a ona odwzajemniła uśmiech.
**********
Patton musiał się naradzić z innymi członkami, a ja rzuciłam się w ramiona Gromowi.
- Kocham Cię! - Krzyknęłam. 
**********
- Ja ciebie też! - Odparłem. Nie wiedzieliśmy, że Gustaw był obok i wszystko słyszał. Ogłosił nas parą.

Nowa para!

Grom i Trixy są parą!

Gratuluję!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Groma - CD historii Reyanny ''Przeprosiny''

- Wiem. - Odparłem. - Niepotrzebnie się wtedy tak uniosłem, wybacz. Powiedz mi, która jest godzina? - Spytałem.
- Hmm... Około jedenastej... - Powiedziała Reya.
- Dziękuję. Będę musiał się zbierać.
- Dlaczego?
- Chcę wstąpić do zespołu i idę na przesłuchanie.
- Ach, to powodzenia!
- Dzięki! - Krzyknąłem i pobiegłem do siedziby zespołu.

Od Isleen - CD historii Lyx'a ''Ups...''

Szłam zamyślona przez las. Nagle wpadłam na Lyx'a.
- Wybacz. - Powiedziałam.
- Nie, ty wybacz. To JA na ciebie wpadłem. - Odparł. 
- Jak chcesz... - Westchnęłam. Poszliśmy dalej w przeciwne strony.

Od Niny - CD historii Willa ''Wyprawa''

Bez dłuższego zastanowienia podjęłam decyzję...
- Idę z Tobą. Będzie co wspominać. - Powiedziałam.
- To świetnie. Za Dymiące Góry. - Rzekł Will. Rozpoczęła się nasza wyprawa. 
- A właściwie jaki jest cel naszej podróży? - Spytałam w trakcie drogi.

< Will, jaki? >

Od Gustawa - CD historii Majkela ''Nie daruję ci''

W ogóle nie słuchałem co mówi do mnie Majkel. Przez co? Przez telepatyczną rozmowę z boginią Night. *Gustawie. Chciałabym Ci dać...*-mówiła w moich myślach. *Niczego nie chcę*- odparłem. *Na pewno?* *Tak.*- i to ostatnie słowo wymsknęło mi się. Powiedziałem to na głos...  Dalej Majkel coś mamrotał, a potem usłyszałem głos wilczycy. Ocknąłem się.
- To nie ty, tylko Aramis. - Powiedziałem.
- Dopiero teraz się zorientowałeś? - Spytał.
- Nie. Coś do mnie mówiłeś? Nie słuchałem.
- Powiedziałeś 'tak'!
- To nie było do ciebie...
- Aha... Chciałem ci kogoś przedstawić. To Margaret.
- Hej. - Powiedziała wadera.
- Ale o co tu chodzi? Kim ona jest?

< Majkel? >

Od Majkela - CD historii Gustawa ''Nie daruję ci''

-Czyli myślisz że to ja -powiedziałem
-Tak -powiedział Gustaw 
-To się mylisz -powiedziałem 
-Musze ci kogoś przestawić -powiedziałem
-Oto Margaret powiedziałem 

-Hej -powiedziała Margaret 
<Gustaw>

Od Gustawa - CD historii Majkela ''Nie daruję ci''

Popędziłem za Majkelem widząc, że ma nie swój amulet. Po 20 minutach biegu znalazłem go i złapałem.
- Dawaj amulet. - Powiedziałem.
- Nie! - Odparł Majkel.
- To nie twoje.
- A właśnie, że moje.
- Znalazłeś to, prawda?
- Tak.
- Należy to do bogini Night.
- Co?
- Tak. Daj mi go. - Powiedziałem z większym spokojem. Otrzymałem amulet. Głośno gwizdnąłem, a obok mnie pojawiła się Night. - Twoja własność. - Rzekłem dając bogini wisior.
- Dziękuję. - Odparła i się rozpłynęła.
- I po moim amulecie... - Westchnął Majkel.
- Uważaj, bo zaraz będzie po tobie.
- Co?
- Wszystko widziałem i słyszałem. Podmianę figurek na tępe, cięte toporki też widziałem. Ale pamiętaj, że Zira to delta i nie można jej zdzierać czegoś z szyi. Przed monarchią należy okazać skruchę, a nie narażać na nawet najdrobniejsze, małe obrażenie. Poza tym, z Zirą nie warto zadzierać.
- Ale ona zabrała mi worek.
- Z mojego polecenia. 

< Majkel? >

Od Majkela - Nie daruję ci

Spałem obudziłem się 
-Że też ja nie pomyślałem -powiedziałem machnąłem łapą i byłem wolny wszyłem do kryjówki i zobaczyłem że mojego worka nie ma a co z amuletem ? na szczęście leżał i nikt go nie zabrał założyłem go . 
-Gzie jest mój worek ...... aha wrrrrrrrrrrr ta Zira dzięki że ty amulecie dajesz mi wszytko -powiedziałem - to zaprowadź do niej -powiedziałem mój amulet zabłyszczał i prowadził do Ziry . Widziałem Zire z workiem koło Gustawa . Szybko zeszyłem i : - To chyba moje -powiedziałem zrywając worek z szyki Ziry 
-Ty zostaw to duchy brać go -mówi Zira 
-Amulet odstrasz je -powiedziałem 
Byłem zmęczyłem się i dodało mi się że Aramis mógł podmie nić worki 
-Co za zdrajca -powiedziałem otwierając worek i widząc toporki .
Biegnę do niego 
- Aramis! Aramis! Aramis!-krzyczę 
-Wrrrrrrrrrrrrrrrrrr-zawarczałem
-Wpuścisz mnie czy nie! -wrzeszczę 
-Co - mówi Aramis 
-Co to jest -powiedziałem 
-Ślepy jesteś to są toporki -powiedział Aramis
-No a co chciałem ?-spytałem 
-No toporki -powiedział Aramis
-Nie ja chciałem tamte figurki -powiedziałem
-Amulet zabrać to i dać figurki -powiedziałem 
Worek zniknął i za chwile pojawił się drugi 
.
-Dzięki -powiedziałem 
Biegłem lecz Gustaw mnie złapał 
<Gustaw>

Od Gustawa - CD historii Ziry

Czekałem na Zirę. Nagle przybiegła.
- Masz coś? - Spytałem.
- Tak. - Odparła. Dała mi worek. Otworzyłem go... - Co tam jest?
- a jak ci się wydaje?
- Nie baw się w zgadywanki!
- Broń tępa, ale broń. - Powiedziałem pokazując worek.
- Znajdę dla tego lepsze miejsce. - Rzekła Zira.
- Ach, i jeszcze jedno. Sorki za ten rozkaz wtedy, ale byłem zdenerwowany... - Zira już miała odpowiadać, gdy nagle podbiegł Majkel i zabrał nam worek. 

[ciąg dalszy w jego opowiadaniu]

Od Greybacka- Kraina umarłych cz.7

Wrota otworzyły się, a przed nami stał czarny jak smoła wilk, Hades. 
- Po co przyszliście? - Zapytał normalnym tonem.
- Mój ojciec zabija duchy. - Powiedział Patton.
- W świecie umarłych?
- Owszem.
- Dziękuję, że mnie poinformowałeś. Zaraz wyślę tam moich sługów, którzy się z nim rozprawią.
- Nie, możemy sami.
- Dobrze, jeśli chcecie. Stawcie się później u mnie, będzie na was czekać nagroda. - Powiedział. Wrota zamknęły się, a my popłynęliśmy znów w to samo miejsce. Stanąłem na przeciw ojca Pattona.

C.D.N.

Lily odchodzi!

Lily również odchodzi.

Powód: Postanowiła założyć własną watahę

Żegnaj!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Sunny odchodzi!

Tytuł mówi sam za siebie :'C

Żegnaj Sunny!

Powód: Decyzja właściciela

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Louis odchodzi!

Louis poszedł na tropienie bandyty i długo nie wracał. Po pewnym czasie odnaleziono go całego i zdrowego. Okazało się, że znalazł Cassidy i razem udają się w podróż poza watahę.

Żegnaj!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Gustawa - CD historii Dolphy ''To koniec''

Zobaczyłem w oddali biegnącą Dolphy. *Kolejny atak zabójcy*- pomyślałem.
- Gustaw! Ja... - Zaczęła.
- Wiem. - Odparłem.
- Skąd?
- Przeczucie... - Powiedziałem. Nagle przybiegła do nas Electra.

< Electra, dokończ proszę. >

Od Pattona - CD historii Ziry

Zamieniłem się w furię. Zajrzałem do jej myśli. Wciąż pod postacią furii patrzyłem jej w oczy.
- Myślisz, że to ja? Prędzej wszyscy bogowie zginą, niż ja zdradzę watahę. Nie ufasz mi tak jak ja tobie. Jestem szpiegiem, a nie zabójcą. Nie posiadam amuletu i nie umiem strzelać z łuku. To nie mogłem być ja, nie mam w naturze zdrady przyjaciół, czy rodziny. To nie jest warte szpiega, który wychował się w kanionie Colorado. Pamiętaj. Myślisz, że się ciebie boję? Heh... Nie rozśmieszaj mnie. Bety nie mają nic wspólnego z atakami. Zawsze jesteśmy po stronie lojalności, dobra, dyscypliny i honoru. Wiem, że mnie nie lubisz, bądź nienawidzisz, tak jak każdy tu. Wszyscy uważają mnie za gorszego, tylko dlatego, że biegam szybciej? - Zakończyłem mą przemowę i natychmiast stamtąd odszedłem. Po pewnym czasie dotarłem do lasu Czarnego Rumaka. Usłyszałem świst nadlatującej strzały. Natychmiast zacząłem uciekać, a strzały uderzały milimetry za mną. *Kto to jest?*- pytałem się sam siebie. Przyśpieszyłem i wybiegłem z lasu. Jedyne co później poczułem, to ból głowy. Zderzyłem się z Shayle.

< Shayle, dokończ proszę. >

Od Ziry - CD historii Pattona

- Ja mam wszystkich na oku. - powiedziałam to niezbyt uprzejmym tonem - także ciebie! - ostrzegłam go

(Patton? Sory że takie krótkie ale wena się już dzisiaj skończyła)

Od Ziry - CD historii Majkela

"Co za niezdara!!!" krzyknęłam w myślach z pogardą. Chociaż.... śmiesznie wyglądał. Ledwo się powstrzymałam żeby nie wybuchnąć ze śmiechu. 
Tylko jedno mnie zastanawiało... co miał w tym worku? Musiałam to sprawdzić... Kiedy tak leżał bezszelestnie przyczołgałam się do wejścia jaskini. Weszłam do jaskini i znalazłam to jego tajne wejście. Szybko do niego się wślizgnęłam. Znalazłam worek poczym zawiązałam znalezionym sznurkiem na szyi. Szybko wyszłam z jaskini i pobiegłam do Gustawa.

(Gustaw?)

Od Pattona - CD historii Ziry

Życie bety nie jest łatwe, a co dopiero przywódcy szpiegów! Szpiegowanie mam we krwi, więc to normalne, że chciałem szpiegować Aramisa. Wciąż kręcił się po terenach. Szedłem za nim w nocy. Nagle straciłem go z oczu, byłem tuż przy mojej jaskini. Zauważyłem, że ktoś idzie w moją stronę. Bojąc się, że to zabójca pobiegłem do jaskini. Bałem się o Makkę. Okazało się, że ten ktoś to nikt inny, jak Zira.
- Podsłuchiwałeś mnie? - Spytała.
- Nie. - Odparłem pewnie.
- To czemu tak zwiałeś na mój widok?
- Myślałem, że to zabójca przyszedł nas pozabijać... 
- Nie. Nie jestem zabójcą i nie przyszłam was pozabijać. - Powiedziała.
- Teraz wiem. - Odparłem.
- Masz na oku jakiegoś podejrzanego?
- Dla bezpieczeństwa watahy śledzę Aramisa. A ty?

< Zira? > 

Od Ziry - CD historii Leny

- Wątpie - odpowiedziałam niezgodnie z prawdą. To było bardzo dobre myślenie, ale ja nigdy nie przynam się do tego że wpadła na to a ja nie! NIGDY! Poszłam. 
- Hmmmmm jeżeli ktoś chce rozwalić watahe... to musi mieć odpowiednie warunki. Musi mieć zaufanie alf i najłatwiej by mu to było zrealizować na dobrym stanowisku takim jak beta, delta, omega. Wtedy wilki będą go słuchać... Będę teraz wszystkich śledzić po kolei! Zaczęłam od... hmmmm może bet? im by było najłatwiej... W nocy będzie najlepiej! - To wszystko mówiłam do siebie. Urwałam bo usłyszałam szelest. Wytężyłam wzrok i zobaczyłam tylko cień uciekającego wilka. "Patton" to była pierwsza myśl która do mnie przyszła. Był bardzo sprawny, szybki... Tak! Ale najpierw...
- Patton? - zawołałam podchodząc do jego jaskini
- Co?
- Podsłuchiwałes mnie? 

(Patton?)

Od Rico - Wilk

Hodziłem sobie po łące aż zobaczyłem obcego wilka gdy się do niego zbliżyłem to uciekł nie chciałem nikomu tego mówić bo będzie afera zostawiłem to w ukryciu chodziłem aż zobaczyłem Lenę .
-Hej-powiedziałem

<Lena>

Cassidy odchodzi!

Spokojnie, tym razem zabójca nie zabił żadnej wadery.
Cassidy odchodzi, ponieważ...
Powód: Decyzja właściciela

Żegnaj! :* :,C

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Dolphy - To koniec

Słyszałam że ktoś zabija wszystkie wilki bałam się że to też morze rozbić moją rodzinę . Byłam na spacerze w lesie nagle usłyszałam szmer w krzakach oddaliłam się myślałam że to pewnie ten zabójca czeka na mnie i rzeczywiście on strzelał jak oszalały swoimi strzałami na szczęście nie trafił we mnie . Pobiegłam do Gustawa żeby bo wiedzieć co się stało opowiedziałam mu całą historie . 

<Gustaw>

Od Ben'a - CD historii Pandory

Zamknąłem oczy i wypowiedziałem życzenie żeby Pandora zostało moją wilczycą .
-Pięknie gwiazdy nie -powiedziałem
-Ni śliczne -powiedziała Pandora

<Pandora>

Od Jez - Jak tu dotarłam

Nazywam się Jez. Pochodzę znad 3 wodospadów. Moja rodzina mieszka tam od pokoleń. A,przepraszam - mieszkała. Nie wiem co się z nimi stało. Zagineła moja matka - Kiara, ojciec - Ward, oraz Kovu i Mila - moje młodsze rodzeństwo. Dlaczego nie zaginełam z nimi? Ponieważ kilka chwil przed pożarem lasu wiedziona instynktem poszłam nad jezioro. Wszyscy zawsze mi mówili że mam wielki instynkt, lecz nie obchodziło mnie to. Bez namysłu i informowania reszty pobiegłam nad rzekę. Pływałam i nurkowałam, a na koniec. nie wiem czemu, nagle zanurkowałam pod wodę i siedziałam na dnie. Mam bardzo bliski kontakt z wodą, kiedyś gdy spotkaliśmy inną sforę ich szamanka powiedziała mi że jestem bardzo uzdolnioną wilczycą. Pokazała mi jak być bardzo szybkim, niewidzialnym i niesłyszalnym. Jak panować nad wodą, śniegiem i lodem. O bardzo wielu rzeczach mi opowiedziała. Lecz na końcu nie pozwoliła mi się tym z nikim podzielić. Dlatego potrafiłam być pod wodą bardzo długo. Potrafiłam nawet pod nią oddychać. Po mnie więcej godzinie wynurzyłam się i wtedy zniósł mnie prąd rzeczny. Przez chwilę wydawało mi się że czuję dym i krew lecz zignorowałam to. W tamtej chwili walczyłam z prądem, co naprawdę nigdy mi się nie zdarzyło. Jakby ktoś wpływał na to, bym nie mogła ujarzmić mojego żywiołu. Ktoś bardzo silny. Dopiero po późniejszym zastanowieniu się, przypomniało mi się że tylko szamanka to potrafiła. I jeden z wrogich wilków o których mi opowiadała. No i jego syn którego nikt nie widział. Myślałam nad tym biegnąc do naszej jaskini. Lecz nie poznawałam terenu. Wszystko było doszczętnie spalone. Zaczełam węszyć w poszukiwaniu woni kogoś z mojej rodziny. Bez skutku. Coś podpowiadało mi że jeśli zawyje będzie grozić mi niebezpieczeństwo, tak więc byłam cicho. Jednak nie poddałam się - zaczełam truchtać w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów. Skierowałam się na północ i wędrowałam tak kilkanaście godzin. Dawniej bym cieszyła się tą wędrówką, teraz byłam zaniepokojona. Poszłam nad rzekę po zachodzie słońca, a teraz wstawał nowy dzień i odczułam głód. Stanełam i zaczełam nasłuchiwać i węszyć. Gdy tylko usłyszałam ruch rzuciłam się pędem w tamtym kierunku. Po chwili już miałam cały pysk od krwi mojej ofiary. Gdy tylko się najadłam zanurzyłam pysk w wodzie i ruszyłam dalej. Biegłam cały czas, z przerwami na jedzenie przez około 3 dni. Wtedy byłam już tak wykończona że gdy znalazłam jezioro napiłam się trochę wody i zasnęłam. Wszystko mi mówiło że to zły pomysł, że powinnam najpierw powęszyć, lecz zignorowałam to i w moment zasnęłam. Obudziły mnie szelesty, więc w tej samej sekundzie co otworzyłam oczy już stałam przyczajona. Zauważyłam kilka par oczu wilków zza drzew. Już miałam się rzucić do ucieczki, gdy usłyszałam głos w swojej głowie
" nie bój się. Spokojnie, nic Ci nie zrobimy"
Nie wiedziałam kto to mówi, lecz na pewno był to samiec. Po chwili odpowiedziałam mu, równierz w jego myślach
"Kim jesteście? Pokażcie się, nie ucieknę "
Po chwili wyszła para wilków. Nie wiem czemu, ale od razu poczułam do nich zaufanie. I polubiłam tą biała wilczycę. Chyba to wyczuła, bo podbiegła do mnie. Czarny wilk tylko się temu przyglądał.
- Cześć. Jestem Ginewra. A ty?
- J..Jestemm Jez.- wymamrotałam
- Witaj Jez. Skąd jesteś?- pytała mnie Ginewra
- Mieszkałam z rodziną przy 3 Wodospadach. Teren został spalony, a moja rodzina zagineła. Czy widzieliście ich? - spytałam z nadzieją
- Niestety, ale nie. Przykro mi. Może dołączysz do nas?
- Do was? Czyli...? 
Do watahy Krwawego Wzgórza. - odpowiedział za nią czarny wilk. - Nazywam się Gustaw. Razem z Ginewrą tworzymy parę alfa. Bardzo chętnie przyjmiemy tak uzdolnioną wilczycę.
- Chodzi o telepatię? Potrafie wiele innych rzeczy. Panuję nad wodą...- zaczęłam i uświadomiłam sobie moją gafę. Przestraszona spojrzałam na nich. Gdy zauważyłam ruch przy drzewach stanęłam się niewidzialna. Na niewiele się to zdało ponieważ Ginewra stała zbyt blisko mnie i wyczówała ciepło mojego ciała. Znów stałam się widzialna i zmieniłam się w parę. Zanim wskoczyłam do wody i z nią zmieszałam zdążyłam zauważyć zainteresowanie w oczach Gustawa i fascynację w oczach Ginewry. Stałam się znów cielesna i usiadłam na dnie. Zanim mrugnęłam siedziałam tam sama. Gdy znowu otworzyłam oczy siedział obok mnie Gustaw. Spojrzał na mnie i przemówił mi w myślach.
"Rozumiem że mogłaś się wystraszyć tego że powiedziałaś za dużo. Spokojnie. Z nami jesteś bezpieczna. A teraz może wypłyńmy na górę?"
" OK"- odpowiedziałam mu w ten sam sposób co on i wypłynęłam w górę.
Chwilę jeszcze porozmawiałam z nim i Ginewrą i ruszyliśmy do ich szańca. Biegłam pomiędzy nimi, lecz nie czułam się z tym dziwnie. Tak jakby była to norma. Po 5 minutach zatrzymaliśmy się. Gustaw ruszył pierwszy. Ruszyłam za nim dopiero gdy Ginewra trąciła mnie przyjacielsko nosem. Chwilę po moim wejściu otoczyły nas inne wilki.
Rozejrzałam się. Moją uwagę przyciągnął pewien tajemniczy, czarny wilk...

Nowy członek!

Oto nowa wilczyca, Jaz:

Jaz, szpieg

Od Willa - CD historii Harry'ego ''Wyprawa''

- Dzięki za radę - powiedziałem do Harry'ego - A jak ona wygląda? 
- Hm... - zamyślił się Harry - O! Tam jest! 
- Gdzie? 
- Widzisz tę wilczycę z wielkim ogonem? To właśnie ona. 
- Fajnie. To lecę. Jeszcze raz dziękuję.
- Nie ma za co. 
Podszedłem do niej. 
- Cześć! - przywitałem się - Czy nie chciałabyś pójść ze mną na wyprawę? 
- A gdzie? 
- Gdzieś za Dymiące Góry. 
- Hm... 

< Nina? >

Od Majkela - CD historii Ziry

Szłem w stronę Aramisa doszyłem
- Aramis masz to -spytałem 
-No zaraz wracam - powiedział Aramis za chwile przyszedł z workiem
-Dzięki - powiedziałem i wróciłem do mojej jaskini zobaczyłem czy nikt nie widzi i rzuciłem się w ścianę na ukryte wejście byłem już po drugiej stronie . 
Zeszyłem po schodach i schowałem worek z czymś do pierwszej szafki .
-Gdzie to jest -powiedziałem i przeszukałem wszystkie szafki 
-A tu -powiedziałem wyciągnąłem pudełko 
Poszyłem przed siebie i 
-AAAAAAAAAAAAA-krzyknąłem 
-No proszę moja pułapka działa szkoda że na mnie o nie moje pudełko a w środku moc nie no niech ktoś mnie uratuje - powiedziałem wisiałem głową w duł . 

<Zira>

Od Niki - CD historii Swiftkill

- Ja , ja Niki . - powiedziałam podejrzanie . 
- Ładne imię . Masz rodzeństwo ?
- Tak ... Można tak powiedzieć , bo jestem adoptowała - mówiłam , i bałam się jednocześnie .
- To musi boleć . A jak się nazywa rodzeństwo ?
- Harry i Selena .
- Czyli pochodzisz od Sycylii i Georgre .
- Tak . Pochodzę od nich . A ty masz ...
- Tak mam - przerwała - Bloodspill .
-A jak nazywali się twoi rodzice ?

< Swiftkill>

Od Naxy - CD historii Gustawa ''Słyszałaś?''

Kolejny szok . Miałam ochotę tak .. tak ... tak zabić tego bandziora , że odkryłam nową moc . Mogłam zabić jednym małym dotykiem ... Zabiłam przelatującą sarnę . Otarła się o moje ręce , i rozbłysło czerwone światło , a ona leżała nieżywa .
- Naxa , co ci się stało ? - zapytała - Amy 
- Moc się objawiła , ale to nieważne , musimy schwytać bandytę !

< Gustaw>

wtorek, 25 czerwca 2013

Od Harrego - CD historii Willa ''Wyprawa''

- Wybacz, ale już gdzieś się wybieram. - Powiedziałem.
- Dokąd? - Spytał Will.
- Idę poszukać Angeliki. 
- A co się z nią stało?
- Została uprowadzona. 
- Hmm... Wiadomo kto to był?
- Nie. Śledztwo trwa. Ach, czekaj. Znam kogoś, kto chętnie poszedłby z Tobą w tą podróż. Bardzo się nudzi i potrzeba jej trochę ruchu.
- Kto to?
- Nina. Idź do niej. - Powiedziałem i ruszyłem przygotowywać się do podróży.

< Will, dokończ proszę. >

Od Willa - Wyprawa

Tej nocy śniło mi się, że muszę przedostać się przez Dymiące Góry, aby zdobyć coś, co było dla mnie bardzo ważne. Była to jakaś księga. Miała ona zmienić mój los. 
Gdy się obudziłem, to zrozumiałem, że to jest moje przeznaczenie. Bardzo się zdziwiłem. 
Po śniadaniu było zgromadzenie i ustalaliśmy parę spraw. Gdy już się skończyło, to zauważyłem w tłumie smutną waderę. Spytałem się idącego obok wilka. 
- Czemu ona jest smutna? - spytałem. 
- Bo jej matka zginęła w pożarze - odpowiedział, po czym odszedł. 
Poszedłem do Gustawa. 
- Nie będzie mnie przez dłuższy czas, bo muszę odzyskać coś, co jest dla mnie bardzo ważne - oznajmiłem mu. 
- Idziesz sam? - spytał Gustaw. 
- Nie, idę znaleźć kogoś, kto by ze mną poszedł. Tylko nie bardzo wiem, kto by chciał.
- Hm... Pytaj się innych, może ktoś zechce.
- Dobrze. 
Odszedłem. Zamyśliłem się. 
"Prawie nikogo nie znam" - pomyślałem. Przypadkiem wpadłem na kogoś. 
- Przepraszam - powiedziałem - Zamyśliłem się. 
- A nad czym tak myślisz? - spytał. 
- Muszę wyruszyć za Dymiące Góry, tylko nie mam kompana. Może chciałbyś ze mną pójść? 
- Hm... A tak w ogóle jak się nazywasz? - odpowiedział. 
- Will. A ty? 
- Jestem Harry. 
- To jak, chcesz pójść? 

< Harry, chcesz? >

Od Leny - CD historii Ziry i Gustawa

-Acha... to może spróbuję poszperac coś o tych strzałach itp..?- zapytałam. Gustaw pokiwał głową.
-Niezły pomysł.- powiedział- Idź już i uważaj na siebie.- powiedział i wyszłam. Kiedy wracałam spotkałam Zirę. Spytała mnie, czy miałam jakiś związek z kilkoma waderami, które też padły ofiarą ze strony zabójcy.
-Nie.- dopowiedziałam- Ale może zabójca mógł mnie pomylic z jakąś inną waderą...- nagle wpadłam na pomysł.- Zira! A może chodzi o wyniszczenie watahy?
-Co maszna myśli?- zapytała.
-Chodzi o to, że kiedy zabraknie samic, samce poumierają, poodchodzą itp... Może napastnikowi chodzi o zniszczenie neszej watahy?- zakończyłam.


<Zira?>

Od Ziry - CD historii Gustawa

Zawarczałam.
- Nie rozkazuj mi - wyszeptałam
- Co? - spytał udając że nie słyszał
- Nic - poszłam szukać tego całego Majkela 
"Wrrrrrrrrrr co on sobie myśli? Że będzie mi rozkazywać?! NIE! To że jest alfą to nie znaczy że może się rządzić!" Znalazłam go. "eh" Schowałam się w krzakach i zaczęłam go śledzić. Przez cały dzień leżał w jaskini! Jaki leń! Nudziłam sie jak nigdy. W nocy wstał i poszedł w innym kierunku...

(Majkel? Tylko jakby co ty nie wiesz że cię śledze! xd)

Od Gustawa - CD historii Ben'a

Zaśmiałem się. 
- Nie lubisz nieogarniętych wilków, hę? - Spytałem.
- No tak... - Odparł.
- Gdybyś mnie słuchał i ogarnął o co chodzi, wiedziałbyś, że nie pytam się o amulety z ciekawości. Ktoś go, aby zabić waderę z naszego stada. - Powiedziałem. Zostawiłem go ponownie samego. *Kłamie. Majkel nie może mieć mocy iluzji, skoro nie posiada takiego żywiołu. Amulet jest zapewne do czegoś innego.*- Pomyślałem. Pobiegłem z powrotem do Ziry, Naxy i Amy. Wciąż czekały.
- I co? - Spytały wszystkie razem.
- Zira, mam dla ciebie zadanie specjalne. 
- Jakie? - Mruknęła.
- Będziesz szpiegować Majkela. Ja zajmę się Ben'em. - Powiedziałem. 
- Ale...
- To rozkaz.

< Zira? >

Od Ben'a - CD historii Gustawa

-No ma moc iluzji i amulet do iluzji ale to chyba nic groźnego -powiedziałem
-No nie jestem taki pewny - powiedział Gustaw 
-Ja o takich sprawach się nieinteresujące ..... jakieś amulety -powiedziałem

<Gustaw>

Od Reyanny - Przeprosiny

Zrobiło mi się przykro, że Grom chciał mnie pocieszyć, a ja go zasmuciłam. Poszłam do niego. 
- Grom, ja Cię bardzo przepraszam za tamto... - powiedziałam. 
- Ale wiesz, że się starałem - odpowiedział 
- Wiem, ale weź pod uwagę to, że straciłam matkę i nie mogłam się z tym pogodzić. 


< Grom? >

Od Ziry - Dwa ale

Gustaw nie pomyślał o dwóch rzeczach... Po pierwsze ktoś mógł celowo zostawić to pióra żeby kogoś wrobić, a po drugie te wszystkie zabójstwa może miały ze sobą coś związanego! Najpierw Livi, potem Viktoria, Thomas jednak chcieli zabić Lenę, potem jeszcze mnie chcieli zabić, no i porwali Angelike jeszcze kogoś? Tak moim zdaniem chyba zabójca chce zabić niektóre wilczyce tylko niespecjalnie się mu to udaje. Muszę się zapytać Leny czy była jakoś związana z Livi i Viktorią, Angeliką Szybko ją znalazłam
- Cześć Lena! - powiedziałam pochmurnie
- Hej - była przestraszona
- Byłaś jakoś związana z Livi, Viktorią i Angeliką? - spytałam prosto z mostu

(Lena?)

Dorośli!

Trixy i Grom są już dorośli - mają rok.

Oto ich wyglądy i nowe stanowiska:

Grom, atakujący i goniący:

Trixy, wojowniczka:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od Gustawa - CD historii Allie ''To chyba jakiś koszmar''

Lena opowiedziała mi całą historię...
- Tego się obawiałem... - Westchnąłem.
- Hmm?
- To wszystko nie ma sensu. Czuję, że ktoś wrabia Ben'a. Ktoś mógł wyrwać to pióro jakiemuś wilkowi i je tam zostawić. Wydaje mi się, iż nie powinien to być on. Ale zastanawia mnie Aramis. Miał mnóstwo różnych narzędzi, takich jak oszczepy czy strzały. Nigdy nie mówił nam o swoich mocach. Jest jeszcze jedna możliwość...
- Jaka?
- Majkel.
- Czemu?
- Ostatnio groził mojemu synowi i Belli, jakimś amuletem. To mógł być on. Mógł wyrwać pioro ze skrzydła jakiemuś wilkowi...

< Lena, co o tym sądzisz? >

Od Allie - CD historii Leny ''To chyba jakiś koszmar''

Pokiwałam powoli głową. Nie miałam jednak czasu na zastanowienie się, bo usłyszałam szelest liści na ziemi. Popchnęłam Lenę w krzaki i sama w je wskoczyłam. Zza zakrętu wyszła tylko postrzelona sarna.
-On jest blisko...- stwierdziłam, kiedy spojrzałam na sarnę- Jeszcze zdołała uciec. Chodź.- nakazałam i pobiegłyśmy do Gustawa.
-Gustaw!
-Znowu? Kolejny zamach?- zapytał
-Tak...Lena opowiedz.- poprosiłam, a ona opowiedziała.


<Gustaw?>