- Karo... chcę tylko zobaczyć dawnego ciebie, chcę zobaczyć prawdziwego ciebie. Chcę odzyskać tego cudownego wilka, a chcę stracić tego jakim się stałeś. - Usłyszałem za sobą głos mojej partnerki. W tym momencie już nie było mi przykro... nie byłem zrozpaczony... byłem wściekły. Odwróciłem się energicznie i podszedłem do niej na dosłowną odległość oddechu.
- Chcesz zobaczyć mnie prawdziwego?! - W jednej chwili zagarnąłem grzywkę na oko i zerwałem opaskę, ukazując jeszcze nie do końca zasklepione rany. - Spójrz na mnie... tym się stałem, ratując cię przed śmiercią. Byłem gotów dla ciebie zdechnąć w najgorszej agonii, a ty raczysz mi wypominać niechciany pocałunek?! Skończyłem tą rozmowę! - W chwili wypowiedzenia tych słów zatrzymałem czas. Fala która akurat zalewała moją łapę, zastygłą w bezruchu, ptaki zawisły w powietrzu, a moja partnerka nadal stała przede mną. Nadal ją kochałem... ale nie mogłem dłużej trzymać w sobie tych emocji. Ruszyłem w stronę terenów watach ciągle będąc zawieszony w przestrzeni. Był to taki mój mały świat, w którym mogłem zrobić wszystko, a inni nie mogli zrobić mi nic. Ale świat ten mogłem utrzymać tylko przez godzinę... tygodniowo. Przemierzałem bezkresne tereny watahy, aż dotarłem nad potok, gdzie zrozumiałem co czuję do Laeti. Miałem nadzieję, że teraz też to zrozumiem i wrócę do niej. Niestety w jednym miała rację... dobrych wspomnień już nie ma. Ruszyłem dalej w zarośla, gdy w pewnej chwili się potknąłem. Pod moimi łapami leżała lina... przez mój łeb przebiegło wiele myśli. Wstałem i wziąłem ową linę w łapy. Byłą na tyle silna, że utrzymałaby spokojnie człowieka, a co dopiero wilka. Usiadłem i zacząłem wiązać pętle. Gdy zakończyłem tą czynność, umocowałem ją na gałęzi. Czas już płynął normalnie, a słońce zmierzało ku zachodowi.
- *Ciekawe co teraz robi Laeti...* - Powiedziałem sam do siebie, leżąc pod drzewem na którym wisiała gruba lina. Zawsze mogło być to dla mnie alternatywne zakończenie... powiem szczerze, że nawet przez chwilę zastanawiałem się czy nie zakończyć życia już teraz.
< Laeti? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!