piątek, 4 sierpnia 2017

Od Withered Rose - C.D. Silent Fear'a "Wędzidło"


Po tym jak Silent oświadczył, że zapewni mi trzy dni schronu nad głową, tylko lekko skinęłam łbem. Nie to, że było to dla mnie mało, wręcz przeciwnie - było to dla mnie wiele, ale na nic więcej nie miałam siły. Najpierw mój stan, a potem wykończyły mnie próby wlecenia do mojej dziupli. Szłam powoli nieco kuśtykając. Spojrzałam na basiora przede mną i delikatnie stuliłam uszy. Nie chciałam być dla nikogo kłopotem.
Gdy w końcu stanęliśmy przed mieszkaniem Fear'a, basior wszedł i udał się gdzieś dalej. Weszłam powoli do jego kwatery i usiadłam na środku, wyczekując go. 
W końcu przyszedł z jakimś kawałkiem skóry, najprawdopodobniej jelenia, po czym położył ją w kącie i spojrzał na mnie. 
- Posłanie już masz, teraz tylko wystarczy spróbować się nam dogadać - orzekł.
- Dzięki - rzuciłam krótko zachrypniętym głosem i odwróciłam łeb znów tuląc uszy. - I... przepraszam. Nie chcę być dla ciebie kłopotem. 

*** Kilka godzin później ***

Leżałam na "swoim" posłaniu wyczerpana bardziej niż zwykle. Silent Fear wyszedł polować kolację, teraz polował nie tylko dla siebie, czy Arcady'ego, ale też dla mnie. Byłam mu wdzięczna, kto by przygarnął w zasadzie obcego wilka pod swój dach? Co z tego, że na trzy dni? Praktycznie się nie znaliśmy. Kiedy tak rozmyślałam, usłyszałam kroki. Powoli wstałam i wyglądnęłam z jaskini, po czym zauważyłam Silent'a. Niósł na grzbiecie dorodnego jelenia. W pierwszej chwili chciałam pomóc mu nieść zdobycz, ale później zreflektowałam się; po pierwsze: niewiele bym zdziałała, a po drugie: Silent Fear poradzi sobie bez mojej pomocy. Wniósł jelenia do jaskini patrząc przed siebie, zrzucił go ze swojego grzbietu, wciągnął powietrze i przez chwilę zaczął dyszeć, po czym spojrzał w moją stronę. Podeszłam do niego.

< Silent? Ja nadal piszę z telefonu, yay :"D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!