Kanashimi, mój starszy brat, był najwspanialszym wilkiem jakiego spotkałam na mojej drodze. Pomimo, że mieliśmy bardzo różne charaktery, on mnie rozumiał. Dzięki niemu stawałam się coraz pokorniejsza i myślałam bardziej realistycznie, wiedziałam, co mogę osiągnąć, a czego nigdy nie osiągnę. Znałam swoje możliwości. Cóż, Patton był dobrym mistrzem, jednak gdyby mój brat był nieco starszy, uczyłabym się o niego. Już jedynie kilka księżyców dzieliło go od osiągnięcia dojrzałego wieku. Parę razy widziałam go na treningach z Makką i poznałam również drugą stronę tej wadery. Nigdy nie myślałam, że potrafi tak dobrze walczyć, zresztą podobnie było z moim bratem. Oboje zawsze byli cisi i spokojni, jednak podczas walki wychodził z nich prawdziwy demon. Intrygowało mnie to. Najbardziej ceniłam go jednak za dużą dozę szacunku, jaką mnie obdarzał. Znał moje zamiary względem własnej osoby i rozumiał mnie lepiej, niż reszta rodzeństwa i rodziny. Nie skreślał mnie tak jak Senshi, która zawsze tak podejrzliwie się na mnie patrzyła, kiedy wychodziłam gdzieś z bratem. Po prostu jemu mogłam opowiedzieć o swoich marzeniach, a on nie opowiadał mi o swoich, koncentrując się na mojej osobie. Niestety, wiem jaka jestem i podoba mi się, kiedy rozmowa toczy się o mnie. A że Kanashimi o sobie nie miał zbyt wiele do powiedzenia, rozmawialiśmy głównie o właśnie mojej osobie. Dostawałam od niego wiele porad, szanowałam go za jego cierpliwość i rozwagę, wydawało mi się, że bardzo wdał się w ojca, jednak po mamie odziedziczył siłę swojego charakteru i zabójczą upartość.
- Kanashimi - Zagadnęłam go podczas spaceru. Ponieważ ciągle miał treningi, było bardzo możliwe, że jest to nasz ostatni spacer, kiedy mój brat jest jeszcze szczenięciem. - Jak zapewne wiesz, jesteś pierwszy w kolejce do przejęcia władzy w Fortis Corde.
- Uch, kolejna o tym... - Mruknął z niezadowoleniem, co zbiło mnie z tropu. - Czemu już posyłacie naszych rodziców do piachu? Już marzy wam się bycie Alfą z prawdziwego zdarzenia. Wiem, że ty i Senshi toczycie o to spór, jednak muszę was zasmucić, bo choć trzymam się w cieniu, stanowiska wam nie oddam, a najchętniej oddałbym decyzję w łapy rodziców.
- Znaczy... Wiesz. Ja nie myślałam nawet o królowaniu w Fortis Corde. Powiedzmy sobie szczerze, najsilniejszym osobnikiem w Klanie i całej Watasze jest Patton. I jest on bardziej respektowany niż mama i tata. Chciałabym być jak on. Stanowisko to sprawa drugorzędna.
- Poprawna postawa - Pochwalił mnie brat. Czasem zdawało mi się, że tylko z nim mogę szczerze porozmawiać. - Wydaje mi się, Hidden, że masz do tego ogromne predyspozycje.
- Wiem - Zaśmiałam się. - Mógłbyś jednak podpytać Patt'a w wolnej chwili, czy dobrze mi idzie.
- Pewnie - Rzucił. - Poproszę Makkę, żeby go zapytała, bo jeżeli ja to zrobię, będzie nieco podejrzanie.
- Dobra - Zgodziłam się. - Kanashimi, ponieważ Patton ma też treningi z Samem, nie może mnie nauczyć wszystkiego. Proszę, naucz mnie czegoś!
< Braciszku? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!