Cóż, Patton był wilkiem bardzo szanowanym i ambitnym, można powiedzieć, że Kanashimi mi go "polecił", sam ucząc się u jego partnerki. Powiedział mi, że możliwości Zastępcy Przywódców biją na głowę umiejętności Makki, która i tak była jedną z najlepiej wyszkolonych wader w historii tej Watahy. Ale jak widać, Sam również miał chrapkę na naukę u niego. W rzeczywistości, najlepiej uczyłam się w samotności, bez Mistrza i bez brata, no i Kanashimi też dużo mnie uczył. Zatem nie przeszkadzało mi, że Patt nie będzie mi poświęcać całego swojego wolnego czasu.
- Pewnie - Odpowiedziałam z udawaną dozą ekscytacji. Mogło być to ciekawe doświadczenie, szczególnie, że pewne rzeczy będziemy pewnie robić wspólnie. Na przykład naukę o terenach mogliśmy mieć wspólną. Zbliżyłoby mnie to do Sam'a, a dodatkowo też do Kanashimi'ego, który uczył się u Makki, więc pewnie będzie mieć lekcje równolegle z nami. Rzeczywiście, takie coś zapowiadało się naprawdę interesująco. - Jego jaskinia nie jest daleko.
- Naprawdę się zgadzasz? - Zapytał. - Myślałem, że wolisz samotność...
- Tak, ale lubię też wyzwania - Odpowiedziałam z uśmiechem, tym razem nie udawanym.
- Och, uważasz mnie za wyzwanie? - Zaśmiał się. - Według mnie, nauka dwóch szczeniąt naraz będzie raczej wyzwaniem dla Patton'a.
- Rzeczywiście, racja - Rzuciłam ze śmiechem, po czym podreptałam spokojnie w stronę jaskini naszego niedoszłego Mistrza, Sam zaś robił dokładnie to samo, idąc równo ze mną, identycznym tempem i krokiem. Wyglądaliśmy niczym konie w zaprzęgu.
Drogę przemierzaliśmy w ciszy, zastanawiając się jedynie, kogo nasza siostra wybrała na Mistrza, bo w sumie żadne z nas nie było pewne i nie wiedziało dokładnie. Nagle Samowi przypomniało się jednak, że mówiła coś o Aleksandrze, no i standardowo, o zostaniu Wielką Wojowniczką. Cóż, każde z nas miało jakieś marzenie. Ja pragnęłam władzy, walki i podziwu, natomiast Senshi chciała chronić swój Klan przed wygnańcami i innymi. Chciała zaistnieć jako wojownik, ja chciałam zaistnieć jako charakterna wilczyca dobra pod każdym względem. Kanashimi nie chciał zaistnieć. On wolał być w ukryciu, roztaczając wokół siebie smutną aurę. A Sam?
- Sam, mam pytanie - Odezwałam się, kiedy byliśmy jakieś sto metrów od jaskini.
- Tak, Hidden? - Zapytał, wypowiadając moje imię. Bardzo mi się podobało, cieszyłam się, że tak często zwracał się do mnie właśnie z imienia.
- Senshi chce zostać Wielką Wojowniczką, ja chcę stać się kimś legendarnym... A ty? Jaki ty masz cel?
< Sam? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!