wtorek, 15 sierpnia 2017

Od Anais - C.D. Inez "Nowe życie wiele zabiera"


Jedyne co pamiętałam to szkarłat, dziwnie ciepły i oblepiający moje futro, którym zabrudzona była mamusia, gdy próbowałam się do niej przytulić. Pachniała ładnie, dopóki nie zostawiła mnie w zupełnych ciemnościach samej, a później gdy wróciłam, zapach bijący od niej był ostry, nie do zniesienia. 
Ktoś wrócił, próbował mnie o coś zapytać, ale nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, ale ten ktoś pachniał zupełnie jak mamusia, więc pomyślałam, że to na pewno ona. Nie płakałam już i uspokoiłam się, czułam się bezpiecznie.
Mamusia położyła mnie na chwilę na ziemi, żeby zaczerpnąć oddechu, była zmęczona. Podeszłam do niej cicho popiskując, też byłam zmęczona, a także i głodna. Przysunęłam się do niej, chcąc napić się mlecznobiałego płynu, który tak mi smakował. 
— Nie mam pokarmu malutka — Odsunęła mnie od siebie, spoglądając w czymś w rodzaju bólu. 
Głos miała jakiś inny, ale i tak bardzo przyjemny do ucha. Spróbowałam jeszcze raz, jednak mamusia zrobiła to samo. Poczułam się odtrącona. Znowu zaczęłam płakać.
Wreszcie przytuliła mnie do siebie i zaczęła lekko kołysać, aby mnie uspokoić. Było mi bardzo przyjemnie, a ciepło bijące od mamusi, spowodowało, że zrobiłam się senna. Zasypiając między przednimi łapami mamusi, spojrzałam na nią, po czym ostatecznie usnęłam.
Śniłam o zielonych oczach. Pamiętałam jak mówiła do mnie Anais. To było moje imię, prawda? Wilczyca wydawała mi się moją mamusią, ale to niemożliwe, moja mamusia miała inne oczy. Zupełnie tego nie rozumiałam. 
Kiedy się obudziłam, moja mamusia niosła mnie dalej. Szła lekkim truchtem, powodując, że kołysałam się delikatnie na boki. Nie protestowałam, choć zaczęłam się bać, ale ufałam jej. 

< Inez? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!