wtorek, 15 sierpnia 2017

Od Zera - C.D. Echo "Oczy zasnute mgłą"


Już od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tą waderą. Echo była wspaniałą wilczycą, która niewątpliwie miała w sobie coś urzekającego, wyobrażałem sobie nas razem szczęśliwych z gromadką szczeniaków, jednak jednocześnie myślałem jaki byłby najbardziej spektakularny sposób zabicia jej. Cholerna natura, dlaczego musiałem wybrać akurat ją na swoją ofiarę, podczas gdy po całym terenie panoszy się mnóstwo Gwiezdnych? Mogłem pokusić się o stwierdzenie, że w takim stanie rzeczy nie mamy najmniejszych szans na utrzymywanie jakiegokolwiek kontaktu. Jednak zależało mi na niej i na utrzymywaniu z nią dobrych stosunków. Nie chciałem jej zabijać, ale mając świadomość, że może to nastąpić, szczerze mówiąc wolałem trzymać się od niej z daleka, choć była to bardzo trudna czynność, wymagająca dużych pokładów silnej woli, która powoli mi się kończyła.
 - Wiesz, nie jestem zbyt dobry w definiowaniu różnych rzeczy, szczególnie takiego pokroju - Odpowiedziałem, nie wiedząc, co mam właściwie zrobić. Byłem dla niej zagrożeniem i zdawałem sobie z tego sprawę. Jednak chyba nic nie jest w stanie zmienić mojej natury. Nie byłem w stanie tego zwalczyć, nawet dla niej. Byłem słaby i bezsilny, co było dla mnie okropnym uczuciem.
 - Będziesz musiał się postarać - Odpowiedziała tonem, którego nie byłem w stanie rozgryźć. Była zła, zawstydzona, szczęśliwa, a może targały nią wszystkie te emocje? Może czuła takie same lub chociaż podobne rozdarcie do mojego? 
Zgodziłem się na spacer, choć czułem się bardzo niepewnie. Nawet łapy stawiałem z lekkim trudem, jakbym za chwilę miał się przewrócić. Czasem stres był świetną motywacją do różnych rzeczy, jednak tym razem było nieco inaczej i zdecydowanie mi nie pomagał. Ale cóż, nie mogłem uciekać przed rozmową z Echo jak tchórz, musiałem mieć odwagę rozmawiać o swoich uczuciach i innych tego typu sprawach, szczególnie z waderą, na której mi zależało.
 - Wiesz Echo, dużo ostatnio myślałem - Spróbowałem zacząć rozmowę, ale byłem bardzo spięty. Wiedziałem, że wadera z pewnością to wyczuwa i nie byłem pewien, czy nie działa to w jakiś sposób na moją niekorzyść. - O mnie, o tobie... O nas.
 - Ja również - Rzekła. Chyba powinienem odebrać to w sposób pozytywny, jednak w tamtym momencie właściwie nic nie było dla mnie do końca pewne. - Doszło do tego, że moja siostra zaczęła się w to wtrącać, bo widziała, że biję się z myślami.
 - Cóż, u mnie nikt nie ma możliwości na jakiekolwiek rozmowy na temat moich uczuć. Jesteś jedyną osobą, z którym mógłbym o tym porozmawiać - Wyznałem, na co Echo lekko się uśmiechnęła.
 - Więc czemu tego nie robisz? - Zapytała, wbijając wzrok w ziemię. Po tym pytaniu uczyniłem to samo. Wiedziałem, co czuję do Echo, jednak jakakolwiek relacja mogła być bardzo ryzykowna, a ja nie chciałem, by stała jej się krzywda, w dodatku z mojej winy. Nie wybaczyłbym sobie tego, a zdawałem sobie sprawę z faktu, iż mój instynkt Wilka Księżycowego może się obudzić w każdej chwili, a potem nie będzie już odwrotu. Nie dam rady się opanować.

< Echo? Nie bij za długość ;-; >

1 komentarz:

Zostaw po sobie ślad!