Całe dnie spędzałam raczej w jaskini, czego z dnia na dzień miałam dosyć. Oczywiście moja mama, Inez starała mi się zapewnić jakąś rozrywkę. Jej tryb życia różnił się od mojego i nie zawsze była w stanie się ze mną bawić, bowiem z rana spała, a w nocy była niezwykle aktywna. Próbowałam sama przestawić się na taki tryb, jednak niczym to nie poskutkowało.
Pewnego wieczora, zgodziła się wyjść ze mną na spacer brzegiem morza. Ucieszona i rozentuzjazmowana wybiegłam na zewnątrz, Inez zaraz mnie napomniała, żebym nie oddalała się od niej za bardzo. Zignorowałam jej dziwne zachowania, kiedy to rozglądała się co chwila na boki, jakby bojąc się, że ktoś może nas zauważyć lub zaatakować.
— Uważaj — napominała mnie matka, abym zachowywała się ostrożniej.
Nieco ignorując jej ostrzeżenia, biegłam sypkim piaskiem. Plaża Beztroski była przepiękna, a ponadto słyszałam, że Viridi Agmen ma jedynie dostęp do Szkarłatnego Morza. Oczywiście to wyróżniała nasz Klan, z czego bardzo się cieszyłam. Inez opowiedziała mi wiele na temat terenów, których nie poznałam jeszcze w całości.
Weszłam do wody po brzuch. Odpływ odkrył moje łapy, a potem przypływ ponownie zmoczył moje podbrzusze. Zachichotałam głośno, ponieważ woda była zimna, podobnie zresztą jak delikatna bryza powietrza.
— Anais, uważaj, bo się przeziębisz — ostrzegła mnie poddenerwowana rodzicielka.
Złapała mnie za kark, po czym odniosła na brzeg.
Tam usiadłyśmy. Zajęłam miejsce między jej łapami, tuląc się plecami i głową do jej klatki piersiowej. Futro miała ciepłe, niezwykle miękkie. Przymknęłam oczy, wzdychając cicho z powodu przyjemności. Inez zaśmiała się cicho.
— Tylko nie zaśnij.
— Nie zasnę, mamo — odmruknęłam niezbyt przyjemnie, choć miała rację.
Morska bryza była taka wilgotna, a także zimna, że robiłam się senna. Mogłam usnąć tutaj, nawet się zaziębić, gdyż tutaj było tak idealnie.
Spojrzałam na horyzont. Słońce wyglądało jakby rozpływało się w morzu, a jego ciepła pomarańczowa kolorystyka, rozmywała się w nim. Gdzieś tam pojawił się przebłysk, a przed oczami miałam szkarłat, póki ponownie nie zamknęłam oczu, a potem ich nie otworzyłam.
< Inez? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!