niedziela, 20 sierpnia 2017

Od Sam'a - C.D. Hidden "Kręty szlak"


Nie miałem zamiaru wyjawiać jej swojego k o n k r e t n e g o celu. Nie ufałem jej na tyle. Ciężko zawsze było mi siebie określić, sprecyzować swoje przekonania, a także domysły, dlatego tyle rozmyślałem. Największe zagrożenie w niedalekiej przyszłości stanowiła Hidden. Zdawałam sobie sprawę z tego jak działała nasza relacja. Tu liczyła się zasada, że im bliżej trzymasz wroga przy sobie, tym lepiej. 
— Na pewno nie chcę zostać przyszłym Alfą — odparłem szczerze, co nieco zbiło z tropu najmłodszą z sióstr.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Nie tego się spodziewała.
— A zatem co? — ponowiła pytanie, próbując wymusić na mnie odpowiedź.
— Spróbuj zgadnąć — zbyłem ją.
Może przynajmniej nie będzie widzieć we mnie tak dużego zagrożenia. Nie wiedziałem na jakiej podstawie sądziła, że chciałem w przyszłości objąć stanowisko moich rodziców. Nie dysponowałem odpowiednimi cechami, a ponadto wolałem raczej żyć w spokoju i ciszy, aniżeli w zgiełku i chwale, jak to widocznie preferowała moja siostra. 
Moje domysły odnośnie tego, iż nasze charaktery spowodują mnóstwo spięć między nami, sprawdziły się, a także utwierdziły w przekonaniu, że nie warto starać się dobre relacje z moim rodzeństwem. Hidden widziała we mnie wroga, podobnie jak ja w niej. Senshi uważała mnie za kłamcę, a w przypadku Kanashimi'ego raczej z własnego wyboru nie chciałem się zbyt do niego zbliżać. Raczej na "ciepłe" relacje z rodzeństwem nie miałem co liczyć, dlatego wolałem się od nich odseparować. Gdzieś tam jednak miałem nadzieję, że może to ulegnie poprawie.
Spojrzałem kątem oka na siostrę, wydawała się być zirytowana tym, że nie udzieliłem jej konkretnej odpowiedzi. Zdziwiło mnie to, bo zazwyczaj posiadaczka ciętego języka zawsze potrafiła znaleźć jakąś ripostę. Może uznała, że nie jest to warte zachodu?
Zacząłem się myśleć nad tym, czy dobrze zrobiłem proponując jej wspólny trening. Nie chciałem tego i zrobiłem to wyłącznie z grzeczności. Postanowiłem, że gdy już zapytamy Pattona, to mógłbym poprosić o osobne treningi. W sumie może Hidden też tak wolała?
Znaleźliśmy się przed jaskinią Bet. Przygryzłem wargę, zastanawiając się czy nie lepiej, żebym zmienił potencjalnego Mistrza. Na początku planowałem, żeby to Talestia została moją Mistrzynią, ale ostatecznie się z tego wycofałem, gdy uderzyła mnie myśl, że musiałem dostać to czego chcę.
Naprzeciw nam wyszła Makka. Po wymienieniu krótkich uprzejmości, a także poproszeniu o zawołanie Pattona, domniemany wilk zjawił się u wyjścia jaskini. 
— W czym mogę pomóc? — zapytał.
Chciałem się odezwać, ale uprzedziła mnie Hidden.
— Chcieliśmy zapytać czy mógłbyś zostać naszym Mistrzem, Pattonie? — zapytała z uśmiechem wilczyca. 

< Patton? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!