wtorek, 8 sierpnia 2017

Od Silent Fear'a - C.D. Altheny "Chantaje"


Althena i Fallen zaleźli mi za skórę bardzo mocno, skazując mnie na opiekowanie się Arcadym. Chrzanić tego szczeniaka, to jeszcze byłem w stanie zaakceptować. Nie podobał mi się przede wszystkim sposób, w jaki zostałem potraktowany. Jak śmieć. Nie jestem śmieciem ani popychadłem i musi wiedzieć o tym nawet Alfa. Szanuję się i każdy powinien mnie szanować, jeśli nie chce problemów z mojej strony. Przyszły los Altheny i Fallen'a będzie najlepszym przykładem na to, że nie warto ze mną zadzierać.
Umówiłem się z wilczycą na spotkanie. Miałem parę pytań, jednak odpowiedzi na nie nieszczególnie mnie interesowały, można nawet uznać, że się ich domyślałem, jednak musiałem mieć jakąś przykrywkę oraz pretekst do tego, by Althena coś zjadła. I to nie byle jakie coś. Parę dni temu w mojej głowie zrodził się bardzo ciekawy koncept - zemszczę się na waderze używając jej własnej broni. Nie pływałem może w hajsie, ale czego się nie robi dla zaspokojenia własnych potrzeb - udałem się na Targ i poprosiłem ładną sprzedawczynię o jedną sztukę tego całego Szczenięcego Pyłu. Nie było to dla mnie zbyt moralne, gdybym dowiedział się, że urodziłem się za sprawą butelki, chyba bym się powiesił. Okropność. No ale cóż, los nie wybiera, a ja nie znalazłem lepszego sposobu na utrudnienie życia przyszłym rodzicom. Zakładając, że Then zje to, co jej przygotuję - a że byłem dobrym kucharzem, nie przewidywałem żadnych oporów i problemów ze strony wilczycy.
Przyrządziłem jej zajęcze mięso w sosie z różnych roślin, niektóre były ostre, inne łagodne, jednak chodziło przede wszystkim o to, aby w jakiś sposób pozbyć się obrzydliwie słodkiego smaku najważniejszego składnika. Stwierdziłem, że farsz będzie tutaj najlepszym rozwiązaniem i użyłem do niego słodkich roślinek zmieszanych z Szczenięcym Pyłem. Kiedy zapyta się, czemu to takie słodkie, odpowiem, że farsz i po kłopocie. Wydawało mi się, że Then nie jest dobrze obeznana w kuchni i nie wyczuje, że coś jest nie tak.
Wszystko było już przygotowane, kiedy wreszcie zjawiła się Alfa. Na jej pysku malowało się podejrzenie i niechęć, zaś ja starałem się zachowywać jak najbardziej naturalnie i wyszczerzyłem kły, widząc swoją szefową. Poprosiłem, aby usiadła po drugiej stronie płaskiego głazu, który robił mi za stół.
 - No to mów, co chciałeś ze mną omówić? - Zapytała zniecierpliwiona, kiedy ja jeszcze krzątałem się przy wciąż piekącym się mięsie.
 - Takie tam rzeczy na temat wojny - Odpaliłem. Nie musiałem się odwracać, aby wyczuć wszystkie emocje wadery. Oddech i chwilowa przerwa w mówieniu sugerowały, że jest zaskoczona i zarazem zmartwiona. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Fortis Corde może zaatakować lada dzień.
 - Co konkretnie? - Spytała, przełykając ślinę i wracając do normalności.
 - Planujecie sojusz z Savior'em? To nasz największy wróg, serio. Pieprzony Słoneczny. Stanowi dla nas zagrożenie. Gwiezdnego nienawidzisz tylko jednego, Słonecznych wszystkich. Parszywce. Nie powinno być żadnych wyjątków. Nie ma mowy o sojuszu, ich trzeba wybić, a nie pomagać.
 - O takich rzeczach decyduje Fallen - Ostudziła mój zapał Then. - Jeśli on uzna, że sojusz z Sav'em to dobry pomysł, nie masz nic do gadania.
 - Ale ty masz - Zauważyłem. - Mogłabyś mu przytoczyć moją wypowiedź.
 - Zastanowię się - Przewróciła oczami wilczyca. - Mógłbyś już usiąść? Niekoniecznie chcę rozmawiać z tobą, kiedy jesteś odwrócony tyłem do mnie.
 - Już, już - Rzekłem wymijająco i podałem dwa zające na dwa talerze. Wiedziałem, który zając jest dla mojej towarzyszki. Mój nie miał jednego ucha. W sumie, ciekawe co by się stało, gdybym zjadł ten Szczenięcy Pył? Nie zastanawiając się nad tym długo, ruszyłem do "stołu" i podałem Then talerz pod nos, po czym usiadłem naprzeciwko ze swoim.
 - Masz jeszcze jakieś pytania? - Zagadnęła wilczyca, robiąc gryz. Serce biło mi nieco szybciej, miałem nadzieję, że nie wyczuje nic podejrzanego i co najważniejsze, że zje w całości.
 - Och tak, całkiem sporo - Uśmiechnąłem się.

< Then? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!