czwartek, 3 sierpnia 2017

Od Savior'a - C.D. Inez "Granica głupoty"


Wiedziałem, że Inez nie da sobie pomóc, byłem po prostu pewien, że jak tylko się od niej oddalę, ta odejdzie niezauważona, by już mi się nie narzucać. Niestety, miała do czynienia z dość upartym osobnikiem, który zawsze chciał pomóc członkom swojego Klanu, więc logicznym było, że udałem się w podróż w ślad za Inez. Przez ten czas rozmyślałem o pobudkach, które mogły nią kierować, kiedy odmawiała mojej pomocy. Fakt, byłem Alfą i miałem sporo na głowie, jednak zawsze znajdowałem czas dla wilków w potrzebie, nawet jeśli nie należał one do mojego Klanu. Chyba byłbym w stanie pomóc nawet wrogowi... Jednak mniejsza z tym, Inez chyba nie miała takich przyzwyczajeń. Wydawało mi się, że nigdy nie zaznała bezinteresownej pomocy i jakiegokolwiek współczucia. Z pewnością miała niełatwą przeszłość. Mogłem sobie jedynie wyobrażać, jak się czuje i co siedzi w jej głowie, jednak aby coś na prawdę zrozumieć, trzeba to samemu przeżyć, a ja zawsze miałem z górki, łatwo. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że brakuje mi w życiu wyzwań. Zawsze wszystko przychodzi mi bez problemu, jestem dobrze zorganizowany i naprawdę zadowolony ze swojego życia. Być może to właśnie Inez miała być moim pierwszym poważnym wyzwaniem w życiu? Chciałem do niej w jakiś sposób dotrzeć, nawiązać z nią kontakt i rozpocząć znajomość. Intrygowała mnie ta skryta w sobie, małomówna wilczyca. Chciałem wiedzieć o niej więcej, niż jako Alfa mam prawo. Jednak pytanie, czy kiedykolwiek przed kimkolwiek się naprawdę otworzy?
 - Inez! - Krzyknąłem, aby wilczyca odwróciła się w moim kierunku. Nie wiedziała, że za nią idę. Leżała gdzieś w cieniu, na pierwszy rzut oka widać było, że nie czuje się dobrze, a moje moce i pomoc niewiele zdziałały. Być może na efekt trzeba nieco poczekać, ale dla tej wadery każda sekunda była w tej chwili na wagę złota. 
Nie zareagowała na moje wołanie, miałem wrażenie, że zemdlała. O gorszym nawet nie próbowałem myśleć. Podbiegłem do niej i zacząłem się uważnie przyglądać. Była świadoma, ale ledwo zipała. Musiałem coś zrobić...

< Inez? Krótkie, ale dalej na telefonie piszę ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!