czwartek, 3 sierpnia 2017

Od Inez - C.D. Savior'a "Granica głupoty"


Naprawdę nie miałam już siły na cokolwiek. Po prostu czułam, jak ulatuje ze mnie reszta cennej życiowej esencji. Resztkami świadomości wyłapałam obecność wilka. Jedyne, co przyszło mi do głowy w tamtej chwili, to było pytanie. Dlaczego? Dlaczego za mną przyszedł, skąd wiedział, że tu jestem... Dlaczego nie odpuścił? 
- Dlaczego? - To słowo było jedynym, jakie zdążyłam z siebie jeszcze wydobyć. Ból dosłownie mnie rozrywał, nie mogłam zrobić już nic. Nie mogłam, albo raczej nie chciałam. Nawet zwyczajne zmrużenie oczu wywoływało taki ból... Tego nie dało się opisać. Czułam się jakbym była już na łożu śmierci. Wiatr kołysał moją duszę do snu. Kres był już bliski. Powoli przestawałam czuć cokolwiek. Czas jakby się zatrzymał. Ostatnie spojrzenie na świat. Jasne obłoki płynące po niebie, szmaragdowe liście drzew tropikalnych i cisza wypełniająca przestrzeń między nami. Patrzył mi w oczy z przerażeniem i zawziętością. Na jego pysku malował się stary przyjaciel, strach. Wiedziałam jednak, że będzie walczył do końca. Tylko nie wiem, o co. O sumienie? O dobre słowo, żeby nikt nie powiedział, że dopuścił do śmierci kogoś ze stada, zamiast pomóc? Czy może.. o moje życie? Ale nie jako kogoś niewartościowego... A o kogoś, na komu mu zależało...? Nie, nie. Na pewno nie. 
Byłam bliska wykończeniu, dlatego już zaczęłam rozmyślać nad tak durnymi rzeczami, że aż ciężko o tym myśleć. To nie mogła być przecież prawda. A może to wszystko było tak naprawdę nakręcane? Eh, za dużo przemyśleń. Byłam pewna, że to mój koniec. Zanim ostatecznie zamknęłam zmęczone już powieki, spojrzałam jeszcze w oczy Zbawcy. Miały cudowny szmaragdowy odcień. To była najcudowniejsza i jedyna rzecz, którą pragnęłam zobaczyć przed śmiercią. Chwilę później straciłam przytomność. Miałam nadzieję na odejście w zapomnieniu, jednak nie wiedziałam, czy będzie mi to dane. 

<Savior? Pozwolisz jej umrzeć?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!