piątek, 4 sierpnia 2017

Od Inez - C.D. Gisei "Ktoś nowy"


Gdy tylko dostrzegłam łzy i smutek wadery, totalnie zmiękło mi serce. To nie miało tak wyjść. Jeju, dlaczego ja zawsze muszę wszystko zepsuć? Nie wiedziałam jak to odkręcić. Winiłam się za to, co zrobiłam. Wyraźnie było widać, że jej przykro. Gdybym tylko potrafiła się przełamać i zatrzymać te prezent... Niestety życie nauczyło mnie, że niczego nie osiąga się od tak. Na wszystko trzeba zapracować. Nie potrafiłam zrozumieć, albo raczej dopuścić do siebie faktu, że otrzymałam coś za prawie bezcen. Gdyby moje dzieciństwo potoczyło się inaczej, może zupełnie inaczej bym to rozegrała. Niestety, mój mechanizm został skonstruowany tak, że należy odrzucać wszystko, co zostaje ofiarowane. Nie chciałam zranić Gisei, jednak nie potrafiłam postąpić inaczej, i jeszcze długo będę się za to obwiniać. 
- Słuchaj, Gisei... - postanowiłam jakoś jej wyjaśnić, dlaczego to tak wyszło, jednak gdy tylko te dwa słowa opuściły moje myśli, nie potrafiłam powiedzieć nic więcej. Jednak wiedziałam, że muszę dokończyć to, co chciałam przekazać. Odetchnęłam głęboko, i choć nie potrafiłam dobrać odpowiednich słów, próbowałam cokolwiek powiedzieć. - Nie chciałam, żeby tak wyszło... Przepraszam. Jest mi głupio, z powodu, że tak się zachowałam, ale... Zwyczajnie nie potrafię inaczej. Ja wiem, możesz tego nie rozumieć. Los nauczył mnie, że na wszystko trzeba zapracować. Może podarowałaś mi ten wianek, bo zasłużyłam, jednak.. Nie jestem w stanie go przyjąć. Mój umysł został skonstruowany tak, aby nie przyjmować nawet tak małych podarunków. Choćbym nie wiem, jak bardzo chciała, nie potrafię się przemóc... Naprawdę, bardzo mi przykro, że tak zareagowałam. Nie chciałam, aby wyszło na to, że nie potrafię go przyjąć z twojego powodu. Wiem, że cię uraziłam. Bardzo tego żałuję.. Przez ten czas stałaś się bardzo mi bliską osobą. Zależy mi na tej przyjaźni... Jeśli w ogóle jeszcze mogę to tak nazwać. Wiem, że możesz być na mnie zła. Nie dziwię się. Sama jestem zła na siebie i bardzo nienawidzę się z tego powodu, że nie potrafię być inna. Jednak wiedz, że nie chcę cię skreślać ze swojego życia. Choć nie znamy się od lat, bardzo się do ciebie przywiązałam.. Przepraszam... - Tymi słowami zakończyłam monolog, przez który omal nie doprowadziłam się do płaczu. Nie wiedziałam, jak zareaguje ciemna wilczyca, jednak miałam nadzieję, że zrozumie. Cała ta długa wypowiedź była bardzo męcząca, ale przynajmniej już nie ciążyła mi ona na sercu. Czułam się lżej, połowa moich zmartwień wyparowała. W końcu mogłam to przekazać zaufanej osobie. Miałam nadzieję, że wadera zaakceptuje mnie taką, i również nie skreśli naszej znajomości. Wyraźnie było widać, że jej również zależało na kontakcie. Bardzo bym nie chciała, aby to wszystko okazało się kłamstwem.

<Gisei?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!