niedziela, 28 maja 2017

Od Last Hope - C.D. Arcun'a "Jak tu dotarłem?"


Ta sytuacja coraz bardziej mi nie odpowiadała, choć jednocześnie i bawiła. Na początku naszej znajomości Arcun nie przypadł mi do gustu, jeśli dla niego każda wilczyca ma zachowywać się jakby była z porcelany, nie mogliśmy zostać przyjaciółmi. Jednak teraz chyba zrozumiał, że właściwie taki gatunek wilczyc jest na wymarciu - większość wader, które przyszło mi poznać potrafiły sobie upolować jedzenie, no bez przesady. Rozumiem, że uchodzimy za tą słabszą płeć, jednak są to nieco przestarzałe poglądy. Ja osobiście nie uważałam się za słabszą od basiorów. Na szczęście Arcun załapał o co chodzi i jak mniej więcej ma mnie traktować, abym nie wydrapała mu oczu.
 - Jestem już zmęczona - Powiedziałam, szukając jakiegoś argumentu, który przekonałby Arcun'a o zaprzestaniu dalszego lotu, ten jednak czuł się niewzruszony.
 - To teraz masz szansę, żeby odpocząć - Zaśmiał się, po czym jeszcze bardziej przyspieszył.
Lekko wirowało mi w głowie, jednak starałam się to ignorować, gdyż czynność latania była czymś bardzo interesującym, i jak się okazało, również przyjemnym. Nie myślałam, że kiedykolwiek będę latać. Co ciekawe, Arcunowi nie wyrosły skrzydła po wypowiedzeniu odpowiedniej formułki. Po postu wzbił się w powietrze i leciał.
 - Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest mieć skrzydła? - Zapytałam, rozluźniając się.
 - Na pewno byłoby to komfortowe - Zaczął. - Wiesz, latasz kiedy chcesz. 
 - A z twoją umiejętnością tak nie można? Musisz czekać jakiś czas, aby lecieć?
 - Niby nie, ale używanie mocy męczy, sama wiesz - Odpowiedział. - Poza tym, lot kiedy ma się skrzydła, wygląda jakoś... ładniej.
 - To prawda - Przytaknęłam. - Ja lecę pierwszy raz w swoim życiu.
 - I może nie ostatni - Uśmiechnął się.
 - Nie wiem czy będę chciała to powtarzać - Westchnęłam. - Szczerze powiedziawszy, trochę się boję.
 - Ty nie wiesz co to strach! - Zaśmiał się. - Zaraz ci pokażę co to znaczy naprawdę się bać.
Lecieliśmy coraz wyżej i wyżej, miałam już powoli dosyć. Mówiłam Arcunowi, że już wystarczy, jednak ten był nieugięty. W końcu nie widziałam już nic, otaczały mnie same chmury. Wtedy wilk powiedział, bym mocno się złapała. Nie wiedziałam co zamierza...

< Arcun? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!