Wpatrywałem się chwilę w Estranged. Z łatwością można było stwierdzić, że była naprawdę urodziwą waderą. Tylko ślepy by tego nie zauważył. Przeleciałem ją wzrokiem, przyglądając jej się lepiej po raz kolejny z tym wyjątkiem, że wtedy byłem bardziej dyskretny. Posiadała średni wzrost, średnie umięśnienie i średnią masę. Nie wyróżniałaby się niczym, gdyby nietypowe umaszczenie, które z pewnością zwracało uwagę, ale to na oczy zwracało się najbardziej uwagę.
— Idziemy? — ponagliła delikatnie mnie młoda Alfa, była lekko speszona.
— Tak — odparłem szybko, otrząsając się z zamyślenia.
Opuściliśmy jaskinię. Estranged prowadziła, a ja kroczyłem wolno za nią. Szliśmy w milczeniu, choć odnosiłem wrażenia, że wilczyca parę razy chciała zacząć jakoś rozmowę, a w ostatniej wycofywała się z tego. Opanował mnie jakiś przypływ troski i postanowiłem wyręczyć waderę.
— Dosyć tu zimno — powiedziałem to, co pierwsze przyszło mi do głowy.
Nie było to zbyt błyskotliwe rozpoczęcie konwersacji.
— Emm... No tak — Uśmiechnęła się serdecznie, jednak widocznie była zmieszana moimi słowami. — W końcu zimowe tereny, prawda?
— Prawda — odparłem ze śmiechem.
Zazwyczaj trudno było przełamać pierwsze lody, więc ponownie nastąpiła niezręczna cisza, którą postanowiłem po chwili zostawić. Skoro rozmowa się nie kleiła, nie było sensu jej utrzymywać. Nieco się zawiodłem.
Tereny powoli zmieniały się i z roległych nizin zaczęły zamieniać się w wyżyny, aż w końcu zaczęliśmy iść pod górę. Marsz szedł mi nieco trudno przez lewą łapę. Jej mięśnie męczyły się o wiele szybciej niż reszta ciała, była okropnie słaba. Zatrzymałem się, a Estranged nie słysząc moich kroków zatrzymała się.
— Coś nie tak? — zapytała, podchodząc do mnie.
— Spokojnie. Po prostu moja łapa — Wskazałem na nią łbem, a widząc niezrozumienie na obliczu różowej wilczycy, dodałem: — Mam niedowład.
— Rozumiem, ale mogłeś mi wcześniej o tym powiedzieć — mruknęła, patrząc na mnie z lekkim zatroskaniem.
— I co by to dało?
Estranged nie odpowiedziała, po prostu zwróciła łeb w stronę szczytów. Intensywnie nad czymś myślała. Po chwili znowu przeniosła wzrok różowych tęczówek na mnie.
< Estranged? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!