Polowanie wilczycy było zadziwiające. Posiadała duże wyczucie i znała pojęcia takie jak precyzja, czy profesjonalizm. Mogła nam się przydać jako polująca, dlatego też czułam się zainteresowana przyjęciem jej do Klanu, jednak najpierw musiałam dowiedzieć się czegoś o niej. Kiedy skończyła jeść, sama zaczęła opowiadać.
- Nazywam się Last Hope, jak już mówiłam. Pochodzę z Anglii, z watahy odeszłam, ponieważ nie czułam, że jest to moje miejsce na ziemi. Od zawsze specjalizuję się w polowaniu i czułabym się dobrze na takim stanowisku. Moimi żywiołami są Ziemia i Lód, mam moce, które posiadają uniwersalne zastosowanie. Liczę sobie dokładnie dwadzieścia cztery księżyce. Moja rodzina pozostała w poprzedniej watasze, natomiast ojciec zginął broniąc mnie przed innym wilkiem. Mam wyrzuty sumienia z tego powodu, dlatego pomyślałam, że warto byłoby zmienić miejsce zamieszkania.
- Rozumiem - Mruknęłam jedynie, po czym dodałam. - Chętnie przyjmę cię do Fortis Corde, jednego z Klanów, który wchodzi w skład Watahy Krwawego Wzgórza i jest odpowiedzialny przede wszystkim za walkę. Przyda nam się natomiast jakaś osoba, która potrafi polować, ponieważ póki co mamy jedynie dobrego najemnika, opiekunkę szczeniąt i trzy wilki, które są dobre w walce, no i mnie. Zajmuję się kierowaniem wszystkim oraz walką.
- Czyli rozumiem, że jestem przyjęta?
- Tak, powiedz tylko, jakie stanowisko masz zamiar piastować?
- Jeśli można, chciałabym być goniącą. Wprawdzie jestem dobra we wszystkim, jednak chyba najbardziej lubię pościg za ofiarą.
- Dobrze, zatem witam w Klanie - Uśmiechnęłam się. - Oprowadzę cię po terenach i wybierzesz sobie jaskinię.
Odprowadziłam Last Hope po terenach, a ta wybrała sobie jaskinię na brzegu Rzeki Marzeń. Po spełnionym obowiązku powróciłam do swojej jaskini i zaczęłam myśleć o tym, jak mój Klan się rozrasta. Chciałabym kiedyś pokonać Fallen'a i jego Klan, zdobyć władzę i podzielić się nią z resztą mojego rodzeństwa. Pogrążona w marzeniach, nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!