Chciałem pokazać Hope co oznacza strach. Prędko wzbiłem się ponad chmury. Czułem strach Last.
- Gotowa? - Zapytałem nie czekając na odpowiedź, ponieważ wiedziałem, że będzie brzmieć: ,,nie''.
Przystanąłem w powietrzu. Samica wiedziała, co się święci. Złapała mnie mocno łapą za futro. Wtem runąłem w dół. Czułem, że wszystkie wnętrzności zaraz mi wyjdą górą. Jednak leciałem, znaczy spadałem tak szybko, że nie trwało to nawet pół minuty. Bezpiecznie wylądowaliśmy...w wodzie. Byliśmy mokrzy.
- Czy ty ogłupiałeś?! - Krzyknęła Hope.
- Nie, chciałem pokazać Ci, co oznacza adrenalina - Tłumaczyłem się.
Zaczęliśmy się śmiać. A z racji tego, że byliśmy w wodzie, ochlapałem samicę. Ta odpłaciła mi się tym samym. Zaczęła się bitwa.
***
Czuliśmy się szczeniakami. Jak takie dzieci. Śmiech plus woda plus dwa wilki? MASAKRA. Raz niemal zachłysnąłem się wodą podczas jednej z głupawek.
***
Gdy nastąpiłem na kamień, który znajdował się na spodzie bajorka, poślizgnąłem się i wpadłem na samicę, która stała naprzeciwko mnie. Nie zdążyła się odsunąć. Na szczęście byliśmy na brzegu, ponieważ nie mogłem się zczołgać z wadery. Utopiłaby się. Ale od pasa w górę była na brzegu. Z resztą tak jak ja. Było mi trochę wstyd. Na pewno dziwnie to wyglądało. Jednak nikogo nie było, prócz nas.
- Arc, złaź ze mnie bo się uduszę - Zaśmiała się.
- Myślisz, że to łatwe? - Mruknąłem.
Nie wiem czy serio udusiłaby się.
- Bo Cię zepchnę i... - Zacięła się.
Jak na złość i z jednej, i z drugiej strony były skały. Nie szło stoczyć się ani w lewo ani w prawo. Nijak.
- No właśnie - Mruknąłem równie niezadowolony z zaistniałej sytuacji. - Nie ma jak.
- Mam wstać?
- Nie, bo złamię kark.
- No to jak zejdziesz?!
- Nie wiem - Burknąłem.
< Last Hope? Niezręcznie, nieprawdaż? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!