— Clive, mam pytanie — rzekła. Zwróciłem na nią swoją uwagę. — Gdybyś mógł władać jakimś Klanem, jak go sobie wyobrażasz? Jak byś rządził? Widzisz się w ogóle w roli Alfy?
Pytanie wilczycy wywołało u mnie mieszane uczucia. Było trudno, ale jeszcze trudniejsza wydawała się być odpowiedź. Zatrzymałem się, a ona również to uczyniła.
— Nie wiem — odparłem.
Nie mogłem, o tym wiedziałem z góry.
— Zastanów się dobrze, Clive — naciskała wadera, skubiąc nerwowo wargę. Widać było, że bardzo zależy jej na odpowiedzi.
— Estranged. — Pierwszy raz zwróciłem się do niej po imieniu i było to zdecydowanie dziwne uczucie. — Daj mi czas, proszę.
Wilczyca zarumieniła się, po czym skinęła głową.
Podczas zwiedzana oboje stwierdziliśmy, że nie ma sensu kontynuować wędrówki pod górę, ze względu na moją łapę. Ruszyliśmy doliną, aż dotarliśmy do lasu zwanego, Lasem Lodowych Igieł. Wchodząc w głąb, równocześnie wkraczało się w inny świat, jakby odcięty od rzeczywistego. Panowała tu przerażająca cisza, nie można było w ogóle wyłapać w pobliżu żadnych dźwięków, a także ciemność, tworząca swoistą, tajemniczą atmosferę, która od razu mi się spodobała.
— Dziwnie się tutaj czuję — powiedziała cicho Estranged, rozglądając się uważnie w koło. Zupełnie jakby spodziewała się ataku z czyjeś strony.
— Nie rozumiem twojego niepokoju, mnie tu się bardzo podoba — Wygiąłem usta w rozmarzonym, niezbyt trzeźwym uśmiechu.
Wyłapałem po chwili spojrzenie, była przerażona tym co zobaczyła na moim obliczu.
Zdarzało mi się czasem odlatywać, a moja natura przejmowała nade mną kontrolę. Tak było tym razem. Musiałem to jakoś wyprostować. Chciałem coś powiedzieć, ale z mojego gardła nie wydostały się żadne słowa.
— Ciekawe, bardzo ciekawe — Usłyszałem czyjś głos.
< Estranged? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!