Łapy od razu poniosły mnie na tereny skute lodem, a z wierzchu pokryte płachtą puszystego śniegu, systematycznie chrzęszczącego z każdym nowo postawionym krokiem. Odetchnąłem głęboko, następnie wolno wypuściłem powietrze, a ciepła para uniosła się i szybko zniknęła mi z zasięgu wzroku. Woń moich pobratymców drażniły moje zmysły, przez nie wariowałem. Bardzo walczyłem z sobą, aby nie rzucić się przed siebie i przywitać pierwszego lepszego wilka. Od dawna nie miałem styczności z wilkami i chciałem któregoś z nich zobaczyć, ale musiałem też uważać. Po pierwsze panowała noc, a po drugie znajdowałem się na terenach należących do całkiem dużej watahy. Mogli mnie uznać za wroga i zaatakować — tego wolałem uniknąć.
Ruszyłem dalej, starając się zachować spokojne tempo. Rozmyślałem, co mogłem w obecnej sytuacji zrobić. Odpadała opcja zapoznania jakiegoś wilka o tej porze, więc postanowiłem oddalić się jak najbardziej o jednocześnie ekscytujące, jak i zarówno niepokojące, będące coraz wyraźniejsze z zapachami. To była najrozsądniejsza opcja ze wszystkich dostępnych.
Zdecydowałem się przenocować w norze wydrążonej przez jakieś stworzenie. Nie była duża, z ledwością tam się zmieściłem, a pozycja, w której się ułożyłem, do najwygodniejszych nie należała. Musiałem na razie zadowolić się tym. Lepsze to niż spanie na śniegu, z taką myślą zasnąłem.
Nad ranem obudziłem się dosyć wypoczęty. Ziewnąłem przeciągle i wygramoliłem się z tymczasowego legowiska. Wstające ledwo zza gór słońce, oświetlało ich szczyty pokryte puchem, a także dolinę, w której obecnie się znajdowałem, powodując, że mienił się w oczach. Lodowa kraina, do której trafiłem była naprawdę przepiękna. Tak zachwycił mnie ten widok, że wszystkie moje zmysły zostały uśpione. Do mojego nosa dotarła mocna i wyraźna woń innego wilka, na co gwałtownie odwróciłem łeb.
Za mną stał szczeniak, a dokładniej młoda wadera o odcieniu bieli zbliżonym do śniegu. Chłodne, lodowe oczy były we mnie wpatrzone z podejrzliwością. Jak na młokosa, wilczyca była dosyć odważna.
< Saira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!