wtorek, 8 sierpnia 2017

Od Arady'ego - C.D. Sierry "Potencjalny obiad"


Szybko wtopiłem się w tło, używając mocy, dodatkowo tworząc niewidzialną barierę. Liczyłem na to, że w jakiś sposób mi pomoże. Sierra widząc zbliżające się dwie wadery, spojrzała w moim kierunku z niepokojem. Nie widząc mnie nigdzie, zmarszczyła brwi.
— Sierro! — Z oddali dobiegło wołanie białej wilczycy.
Kroczyły jedna obok siebie. Druga dysponowała niespotykanym kolorem futra, bowiem różowym. Znałem je doskonale, choć nie spotkałem ich jeszcze nigdy — Echo oraz Estranged, dwie siostry rządzące Luminosum Iter. Razem musiałem przyznać, że wyglądały imponująco.
— Co tu robisz? — zapytała z niepokojem Echo. — Wiesz, że znajdujesz się na granicy Klanów z Cecidisti Stellae?
— Tak — odparła niemrawo wilczyca. 
— Zatem? — Uniosła do góry brwi, nabierając podejrzliwość.
— Tu znajduje się najwięcej tych fosforyzujących kwiatów — wyjaśniła. — Chciałam się im lepiej przyjrzeć nocą i spisać na ten temat prywatną księgę na dla siebie. 
— No nie wiem czy mówisz nam wszystko — mruknęła gniewnie biała wadera, rozglądając się wokół.
— Przestań! — zawołała Estranged. — Jestem pewna, że mówi prawdę.
Ucieszyłem się, że różowa wstawiła się za Sierrą.
— Nie powiesz mi chyba, że nie czujesz woni wilka ze Zdradzieckiego Klanu? 
— Echo, przecież wiesz, że są mordercami i chodzą wszędzie, aby znaleźć ofiarę — powiedziała druga z sióstr. - Powinnyśmy się cieszyć, że naszej członkini nic się nie stało.
Jeszcze chwilę przysłuchiwałem się rozmowie, póki się ona nie skończyła. Wciąż widziałem podejrzliwość w oczach Echo. W końcu wyczuła od Sierry mój zapach. Nie wiedząc do końca sam czemu, ruszyłem za nimi w głąb śnieżnych terenów pod osłoną moich mocy.
Doszliśmy do jaskini Sierry, a tam wilczyce pożegnały się uprzejmie, po czym siostry ruszyły na dalszy obchód. Ucieszyłem się, odczekując jeszcze chwilę i zdejmując z siebie umiejętność, pokazałem się waderze.
— Arcady? — Była wyraźnie zaskoczona moją obecnością.
— Umiejętności — wyjaśniłem szybko, wyprzedzając jej pytanie.
Sierra pokiwała w zrozumieniu głową.
— Słuchaj, musimy znaleźć jakiś sposób na to, żeby zamaskować swój zapach przed innymi — oznajmiłem. — Wyczuły mój zapach także na tobie. 
— Myślisz, że nie wiem? — westchnęła cicho. — A co się stanie jeśli wyczują twój zapach także w moim domu?
Nie sądziłem, że w tak szybkim okresie, nasza znajomość okaże się problematyczna.
— Musi być jakiś sposób — mruknąłem do siebie.

< Sierra? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!