Gdzie jest Althena? Brakowało jej tu teraz - nie tylko ze względu na ziółka i moją łapę, ale też z powodu Silent Fear'a. Naprawdę, zaczynało się robić niezbyt fajnie.
- Wiesz, nie. To ty opowiedz mi coś o sobie - spojrzałam na swoją łapę, która z każdą chwilą wyglądała coraz gorzej - na obrzeżkach wielkiej rany pojawiły się czarne strupy niczym po oparzeniu.
- Mam na imię Silent Fear. Twoja kolej - rzucił, odsuwając się ponownie.
- Mam na imię Withered Rose - odpowiedziałam z ironią, odwracając głowę. Czemu Altheny nadal tu nie ma, i co się z nią, do cholery stało?
- Nasza niezdarka się obraziła...? Uważaj, bo zaraz niezdarnie skręcisz sobie kark - mimo, iż nie widziałam go, wiedziałam, że złośliwie się uśmiechnął.
Warknęłam cicho i położyłam się na ziemi podkurczając pod siebie "chorą" łapę. Wtedy po kilku minutach ciszy przybiegła Althena. Usiadłam więc i spojrzałam na samca, który przypatrywał się ziołom znalezionym przez waderę. Althena usiadła przede mną i zaczęła wcierać kilka ziół na raz w moją łapę. Zaufałam samicy, może mi pomóc. Wadera zabandażowała jeszcze jakimś bandażem moją łapę, zostawiając na zewnątrz pazury i odeszła ode mnie.
- Dzięki - rzuciłam przyglądając się zabandażowanej łapie. - Naprawdę, już jest lepiej.
- Co z tego, jak zaraz i tak wyrżniesz w inny kamień? - samiec uniósł jedną brew wstając.
- Zamknij się - warknęłam, również wstając i kierując się naprzód.
Po chwili Thena i Silent mnie dogonili, a ja niezauważalnie przesunęłam zdrową łapą większy kamień tak, że tym razem to Silent wyłożył się jak długi. Stanęłam przy jego łbie.
- No i kto tu jest niezdarny, hm? - uśmiechnęłam się złośliwie, siadając.
< Silent? XD Sorry, musiałam :> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!