wtorek, 20 czerwca 2017

Od Lost In Dreams - C.D. Sairy "Lekcja walki"


Tak, wiedziałam, że będę musiała zacząć coś ze sobą robić, aby udało mi się osiągnąć chociaż trochę lepszą formę i kondycję. Prawdę mówiąc, w tej chwili Saira potrafiła walczyć lepiej ode mnie, a nawet nie wkroczyła jeszcze w dorosłość. Byłam z niej oczywiście bardzo dumna, jednak było to dla mnie też bardzo przygnębiające i demotywujące. Dlatego nie lubiłam za bardzo szczeniaków - patrząc na to, jak będąc młodszymi są lepsze bardzo mnie przygnębiała. Oczywiście nie miałam nic do Sairy, bardzo polubiłam moją uczennicę, chodziło mi tu bardziej o ogół. Często miałam wrażenie, że po prostu marnuję swoje życie i jedynie użalam się nad sobą, zamiast zacząć coś z tym robić, jednak moje fatalne samopoczucie i problemy uniemożliwiały mi rozwój, ograniczały, zatrzymywały w jednym miejscu. Czasem na swojej drodze napotykałam wilki, które patrzyły na mnie wściekłym wzrokiem, które celowo wpadały na mnie, by mnie popchnąć. Miałam wtedy wrażenie, że cały świat stara się, aby nic mi w życiu nie wyszło... Zaniedbałam swoje talenty i pasje, przestałam pisać i rysować, stałam się jedynie kupą kłaków posiadającą narządy, które umożliwiały jej funkcjonowanie. Jedynie żyłam, nie można było powiedzieć, że jestem. A chcę być.
 - Może masz rację - Mruknęłam, nie rozwodząc się nad swoimi przemyśleniami w rozmowie z Sairą. Miałam zasadę, że co zostaje w mojej głowie, zostaje w mojej głowie i nie mówię o tym nikomu. Jedyną osobą, z którą dzieliłam się tymi przemyśleniami był Simon, jednak ten został zabity. Aktualnie chyba to przygnębiało mnie najbardziej, jednak starałam się tego nie pokazywać, przynajmniej nie za dnia. Po mnich podkrążonych i wręcz czerwonych oczach można się było domyślić co robiłam po zmroku. Jednak teraz musiałam być silna. Chciałam dobrze wytrenować Sairę.
 - Na pewno kiedyś się podszkolisz i wykorzystasz swój potencjał - Dodała, a ja jedynie uśmiechnęłam się, nie chcąc ciągnąć motywacyjnej rozmowy. Postanowiłam, że należy skupić się na jej treningu, bo dorosłość była tuż tuż, a wilczycy dalej pozostało kilka rzeczy do zrobienia.
 - Teraz wolę zająć się szkoleniem ciebie - Odpowiedziałam. - Mocy możemy uczyć się robiąc inne rzeczy, co ty na to?
 - Czy nauka tego jest naprawdę aż tak prosta? - Zapytała z niedowierzaniem.
 - Tak, wystarczy, że wyłączysz na chwilę umysł i zrobisz to, co każe ci serce; że zaczniesz postępować zgodnie ze swoimi emocjami. Wiesz jak odkryłam, że moim żywiołem jest ogień?
 - Jak? - Zapytała Saira zaciekawiona.
 - Bardzo się zdenerwowałam i chciałam jakoś rozładować emocje, które się we mnie kłębiły. Często robiłam to po prostu krzykiem, było mi potem lepiej. Jednak pewnego razu skumulowanie mojego gniewu i krzyk obudziły we mnie ogień, którym zapłonęłam i przy okazji podpaliłam wszystko w najbliższym otoczeniu. Opanowanie tej mocy zajęło mi dziesięć minut.
 - Ciekawe - Odparła. - Czyli szybko się uczysz, więc jest dla ciebie nadzieja.
 - Tak, z pewnością - Zaśmiałam się. - Dobrze, to teraz musisz mi powiedzieć, czego jeszcze chciałabyś się dzisiaj nauczyć. Polowanie to jak dla mnie idealna okazja na trening mocy, jednak możemy się też pouczyć zielarstwa, poznać nieco tereny, bądź inne Klany.

< Saira? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!