Postanowiłem wykorzystać okazję i rzuciłam się przed siebie naprzód. Wilki skupił się na Inez, więc nie dość, że miałam szansę uciec, to tamten mógł pozbawić ją życia. Mogłam poczuć się bezpieczna, a nie udawać, że to, że stałam się czyjąś Ofiarą nie wywarło na mnie żadnego wrażenia.
Z daleka usłyszałam ciche skomlenie, a potem rozdzierający wrzask.
Stanęłam dęba. Dopadło mnie poczucie winy, nie powinnam się zachowywać jak ostatni tchórz i korzystać z okazji. Z wielką niechęcią ruszyłam w drogę powrotną, biegnąc jeszcze szybciej niż wcześniej.
Inez dopłynęła na brzeg, dysząc ciężko i padając na muł.
Rozwścieczony niedźwiedź rzucał się na boki. Kiedy jego spojrzenie padło na mnie, zaryczał głośno, po czym rzucił się w moim kierunku. Szarżował na mnie, a ja w mojej głowie układał się plan. Tuż przede mną uniósł się średnich rozmiarów głaz, którym wycelowałam i trafiłam pomiędzy oczy bestii.
Niestety pomysł nie okazał się najlepszy, bo zamiast powstrzymać niedźwiedzia, tylko bardziej go rozwścieczyłam. Zacisnęłam wargi i zrobiłam uskok w bok, zanim łapa przeciwnika mnie drasnęła.
Postanowiłam skorzystać z innych mocy.
Użyłam Realnego Strachu. Wkradłam się w umysł niedźwiedzia, po czym spróbowałam znaleźć to czego się boi. Ku mojemu przerażeniu okazało się, że ten zwierz nie bał się niczego konkretnego. Kiedy wydostałam się z jego umysłu, spostrzegłam, że kolejny raz szarżuje na mnie.
Tym razem nie chybił.
Niedźwiedź dysponował dużą siłą, więc nie dziwota, że przeleciałam kilka metrów, solidnie uderzając grzbietem w pień drzewa. Do moich uszu dobiegł chrzęst. Padłam na glebę, nie mogąc złapać oddechu i widząc jak z wolna szkarłatna ciecz, zaczyna opuszczać moje ciało.
< Inez? Wybacz, że tak długo. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!