Cóż, należałam do Viridi Agmen od niedawna, praktycznie od chwilki, więc wilczyca miała prawo totalnie mnie nie znać. Nie miałam wyjścia, musiałam wrócić tam, skąd przyszłam, czyli do siedziby Savior'a. Dopiero kiedy byłyśmy na miejscu, zebrałam się w sobie i powiedziałam wilczycy, która mnie tutaj zaprowadziła, że już rozmawiałam z Alfą i jestem nową członkinią. Wilczyca nie za bardzo wiedziała, jak ma się zachować i zrobiła dosyć dziwną minę, przez którą wybuchłam śmiechem. Ta patrzyła na mnie, nie mając pojęcia, co się właściwie stało. Trochę ją wkręciłam, jednak gdyby przedstawiła się i powiedziała w sumie cokolwiek, albo nawet gdyby pozwoliła mi się chociażby odezwać, nie byłoby tej sytuacji.
- Przepraszam, nie umiałam się powstrzymać - Zachichotałam. - Tak w ogóle, mam na imię Gisei.
- Inez - Burknęła. Chyba mnie znielubiła. W sumie, nie dziwiłam jej się, w końcu zmarnowałam jej pewnie dosyć cenny czas, a dodatkowo wywinęłam taki głupi numer. Dopiero teraz dochodziło do mnie, że mogłam to rozegrać nieco inaczej. Chciałam jej to jakoś wynagrodzić.
- Skoro już tutaj dotarłyśmy i rozmawiamy, może zrobimy coś wspólnie? - Zapytałam. Moja nieśmiała natura zaczęła wracać. Już po chwil powoli żałowałam tego, co powiedziałam, jednak czasu nie cofnę. Pozostało mi tylko czekać na odpowiedź chyba coraz mniej wkurzonej wilczycy.
- W sumie czemu nie - Odparła po chwili namysłu. - Wypadałoby pogadać trochę z członkami Klanu. Na razie ciągle natrafiam na wilki z innych Klanów, niż Viridi Agmen.
- Jakie są inne wilki? - Spytałam, mówiąc coraz ciszej. Tak, moja nieśmiała natura najpewniej obudziła się we mnie na nowo. Patrząc na Inez, czułam, jak na moją twarz wkradają się wypieki. Kontakty z innymi wilkami były dla mnie bardzo trudne, stresujące, ale także wstydliwe. Miałam wrażenie, że mówię coś nieodpowiedniego i rozmówca za chwilę po prostu mnie wyśmieje i odejdzie.
- Różne - Mruknęła. No tak, moje pytanie było bez sensu. - jeżeli mówimy o charakterze. Natomiast pod względem profesji i siły fizycznej jest to w pewien sposób uwarunkowane, choć nie do końca. W Fortis Corde masz wojowników, tutaj zielarzy i wilki od polowania, w Luminosum Iter magików, a w Cecidisti Stellae zabójców. Do mnie najbardziej przemówił ten Klan, jak widać.
- Mi też najbardziej odpowiada - Mruknęłam, a po chwili ciszy dodałam, zawstydzając się przy tym coraz bardziej. - Plaża Beztroski to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu.
- Mieszkam blisko, na tych Klifach - Odparła.
- O, pewnie jest stamtąd ciekawy widok - Rzekłam, marząc. - Inez, mogę mieć prośbę...?
- Słucham - Rzuciła. Jeju, czy to aby na pewno była dobra decyzja? Pytanie jej, czy może mi pomóc?
- W sumie to nic... - Westchnęłam, spuszczając głowę. Inez zauważyła to i spojrzała na mnie pytająco. Może trochę się co do niej przeliczyłam. Powinnam być bardziej otwarta i pewna siebie, a wówczas zjednam sobie inne wilki. Mogłam potrenować moje umiejętności rozmowy wraz z Inez, która też dużo nie mówiła. Nasze rozmowy z pewnością będę zajmujące... - Tak sobie pomyślałam, może zechciałabyś mi pomóc w ozdobieniu jaskini jakimiś skórami? W sensie, czy mogłabyś udać się ze mną na polowanie? Wiesz, mięso i skóry... Eh...
Tak, zdecydowanie powinnam potrenować moje umiejętności wypowiadania się.
< Inez? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!