Bardzo się cieszyłam, że Inez postanowiła mi pomoc chociaż w zbieraniu kwiatków, skóry mogłam przecież zdobyć sama. Jednak bardzo zależało mi na przytulnej i ładnie urządzonej jaskini, a zrywanie kwiatów było dość mozolną pracą, którą trzeba było wykonywać z dużą precyzją i ostrożnością. Dlatego fakt, że mam pomocnika bardzo mi się podobał. Kwiaty, które mi pokazała idealnie trafiły w mój gust. Były bardzo ładne, przypominały wyglądem dzwonki. Nie widziałam ich jeszcze nigdzie na tym terenie terenie przepełnionym rożnymi roślinami i ziołami. Widocznie były dość rzadkie, dlatego miałam zamiar zabrać tylko kilka. Patrząc na ilość tego, co planuję wziąć, byłam pewna, że Inez będzie musiała mi też pomóc z zabraniem tego wszystkiego do jaskini. Liczyłam, że to nie będzie dla niej problem.
- Tak, myślę, że te kwiaty to dobry pomysł - Uśmiechnęłam się do wadery, uważnie oglądając zerwanego kwiatka, którego mi podała. Miał bardzo prosty, ale zarazem i interesujący wygląd. - Nie wiesz może jak się nazywają?
- Niestety nie... - Odparła. - Mamy w Klanie jedną Zielarkę, może ona nam powie.
- To kiedyś się do niej przejdziemy - Postanowiłam. Nawet nie zauważyłam, że właśnie zaplanowałyśmy sobie kolejne spotkanie. Pchnęłam naszą relację do przodu nawet o tym nie wiedząc.
- Pewnie - Rzekła Inez z lekkim entuzjazmem. Zebrałyśmy jeszcze kilka pięknych kwiatków i ruszyłyśmy w poszukiwaniu kolejnych. Myślałam, że ciemna wilczyca wie dokąd idzie i po jakie kwiaty, jednak myliłam się. Już po jakimś czasie zauważyłam, że idziemy po prostu przed siebie i oglądamy to, na co się natkniemy, a jeśli coś z tego nam się spodoba, to to zbieramy. Byłam ciekawa, czy poza tropikalnymi drzewami i paprociami, Viridi Agmen posiada jakieś wyjątkowe, nietuzinkowe rośliny, dostępne przykładowo tylko w tym Klanie.
- Viridi Agmen posiada jakieś typowo swoje, rzadsze rośliny? - Spytałam.
- Dusza Anioła, Czujki i Harfy. To takie najpopularniejsze, które występują tylko u nas i jeszcze na terenie Klanu Avalanche, Fortis Corde.
- Zaciekawiły mnie Harfy. Co to za kwiatki?
- Kwiatki wiszące, całe fioletowe, bardzo ładne - Odparła.
- Wyczerpujący opis - Prychnęłam, na co wilczyca uśmiechnęła się. Rzadko to robiła, zresztą podobnie jak ja. Co chwila odnajdowałam jakieś nowe cechy wspólne, łączące mnie i Inez. Teraz już wiedziałyśmy, że szukamy przede wszystkim fioletowych Harf, które idealnie nadadzą się do dekoracji mojej jaskini, ponieważ wiszą i będzie można przyczepić je do dosłownie wszystkiego.
Poszukując tych konkretnych kwiatków, zahaczałyśmy też o jakieś zupełnie nowe, inne. Cały czas znajdowałyśmy coś nowego i dużo zrywałyśmy, podkradając zielarce jej podopiecznych. No cóż, dekoracja jaskiń również była ważna, a kwiaty są przecież dostępne dla wszystkich. Chciałam dowiedzieć się jeszcze czegoś na temat Inez, więc kiedy nadarzyła się okazja, rozpoczęłam z nią kolejną rozmowę. Małymi kroczkami posuwałam się do przodu w kontakcie z nią, jednak wiedziałam, że jeśli będę chciała zaprzyjaźnić się z kimś innym, znów zacznę od zera.
- Inez? - Zaczęłam, przeciągając samogłoskę.
- Tak? - Odpowiedziała pytająco, zwracając głowę w moją stronę.
- Skoro nie polujesz... To co tak właściwie jesz? - Zadałam pytanie, temat ten bardzo mnie interesował, gdyż było to dość niecodzienne zjawisko. Chciałam wiedzieć nieco więcej, miałam jednak nadzieję, że wilczyca nie uzna mnie za wścibską.
< Inez? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!