sobota, 24 czerwca 2017

Od Nadrix - C.D. Regalo De'Oro "Głucha cisza"


Byłam bliska płaczu. Ale nie wypadało nic nie powiedzieć, skoro Reg o sobie tyle powiedział...
- Ćwiczyłam panowanie nad ogniem i nie wychodziło mi. Podpaliłam las - Głos mi się łamał. - Wszyscy zaczęli go gasić, moi rodzice kazali mi uciekać. Dla mojego dobra. Nie wiem co się z nimi stało, prawdopodobnie spłonęli... - Powiedziałam i zaczęłam płakać.
Basior podszedł do mnie i mnie przytulił. 
- To nie twoja wina. Każdemu się zdarzają wypadki... - Nie dałam mu dokończyć. 
- Ale to ja podpaliłam las - Cicho załkałam.
- Skąd wiesz, że nie żyją? - Powiedział spokojnym głosem, który działał na mnie kojąco. 
- Nie wiem, ale to bardzo prawdopodobne - Byłam już spokojniejsza.
- No właśnie. Nie wiesz, równie dobrze mogą żyć - Rzekł Reg pocieszająco. 
- Dziękuję Reg - Powiedziałam do basiora.
- Nie ma za co. To idziemy nad jezioro? Pamiętasz, dzisiaj jest zorza - Przypomniał mi Regalo. Zgodziłam się, w końcu czemu nie? Wyszliśmy z jaskini i zaczęliśmy powoli iść nad jezioro. Wygłupialiśmy się i śmialiśmy. Pomyślałam, że fajnie byłoby zaskoczyć Rega. Stałam się niewidzialna. 
- Nad, gdzie jesteś? - Powiedział ze zdziwieniem i rozbawieniem.
Efekty uboczne głupawki. Podeszłam do niego od tyłu i dotknęłam go łapą w plecy, Reg się odwrócił, a ja stałam się widzialna.
- Niewidzialność? - Zapytał się Reg. 
- Może... - Tajemniczo dodałam.
- Tak się bawisz? - Powiedział śmiejąc się pod nosem. Nagle zobaczyłam jeszcze jednego Rega.
- Zagłada! - Krzyknęłam "przerażona". Użyłam telekinezy i w moim pysku był łuk, a w łapie kołczan. Wycelowałam w jelenia, który znajdował się w krzakach za Regiem. Celowałam w serce. Strzeliłam, przeleciało centymetr nad czołem Regalo. 
- Boże, już myślałem, że we mnie strzelisz! - Wyczułam w głosie Rega wielką ulgę.
- Wilkiem Księżycowym nie jestem. Nie zabiję niewinnego - Byłam z siebie zadowolona. Jeleń umarł i dostał prosto w serce.
- Jesteś głodny? Mam nadzieję, że tak. Sama tego jelenia nie zjem.
- Chętnie bym coś zjadł - Powiedział tak, jakby nie chciał sprawiać problemu.
Podeszłam do krzaków i przytargałam do Rega martwego jelenia.
- To w jelenia strzelałaś? - Powiedział wesoło, ale już spokojniej. 
- No raczej - Rzekłam jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie i zaczęłam jeść. Zauważyłam, że Regalo się do mnie dołącza. Poszliśmy dalej. W oddali dostrzegłam jezioro. Zaczęłam biec, a Reg próbował mnie dogonić, nie udawało mu się to, więc wzbił się w powietrze...

<Regalo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!