środa, 21 czerwca 2017

Od Inez - C.D. Brooke "Ofiara"


Dopiero co oznajmiłam, że powinnam była ją zabić, a ona zareagowała śmiechem. To było naprawdę niespotykane. W końcu nie co dzień takie sytuacje mają miejsce. No ale z drugiej strony, gdyby wadera mi faktycznie zaufała, może zdobyłabym przyjaciółkę. Chociaż jednak nie, to zbyt nie możliwe. Zdając się na jej pomysły, poczekałam chwilę ukrywając się nieco w cień. Mimo osłony z lodu którą sobie stworzyłam, nadal miałam wrażenie, że słońce przewierca moją skórę warstwa po warstwie. Aż mnie ciarki przeszły po grzbiecie. Po chwili wadera zaproponowała, żebyśmy poszukały drogi powrotnej gdy tylko odpocznie. Postanowiłam dać jej więc trochę czasu. Chociaż z drugiej strony z miłą chęcią pozwiedzałabym te tereny. Niby znajdowałyśmy się na zwykłej, niczym nie wyróżniającej się łące, ale jednak coś ciągnęło mnie wgłąb tych okolic. Chciałabym je kiedyś zobaczyć. Choć nie jestem zbyt przyzwyczajona do takiego klimatu, w pewnym sensie odpowiadał mi pobyt tu. Jedyny problem sprawiała znienawidzona przeze mnie pora dnia. Nie mogłam jednak nic na to poradzić. Po niedługim czasie wadera zdążyła złapać oddech, dlatego też, uważnie się rozglądając, zaczęłyśmy iść w kierunku przeciwnym do tego, jak tu dotarłyśmy. Usłyszałam jednak za nami dość głośny ryk. Odwróciłam się w stronę, z której dochodził. Odległe o kilkaset łap drzewa poruszyły się, jednak nie pod wpływem wiatru. Brooke ruszyła tam pierwsza. Nie wiem, co jej odbiło, ale ja wolałam się nie zbliżać. Jednak dałam za wygraną i ruszyłam jej śladem. Nie zaszłyśmy daleko, kiedy to nagle zza drzew wybiegła rozwścieczona bestia. Niedźwiedź o brunatnym umaszczeniu prawdopodobnie poczuł się zagrożony kiedy się zbliżyłyśmy i postanowił rzucić się za nami w pogoń. Mogłabym uciekać dalej, jednak on nas doganiał, a fakt, że prawdopodobnie był ranny, szybko dał się we znaki. Gdy tylko poczułam w nozdrzach metaliczny odór, od razu moje zmysły zaczęły wariować. Skręciłam na ślepo za instynktem, tracąc panowanie nad sobą. Nie wiem, co stało się z moją towarzyszką. Poczułam jedynie silne uderzenie i plusk wody. Nic więcej do mnie nie dotarło.

<Brooke>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!