— Ava... — szepnąłem cicho, oddając uścisk.
Wtuliła się we mnie mocno, jakby bojąc się, że za chwilę mogę zniknąć. Nie mówiła nic, nie musiała. Czułem i wiedziałem co czuje. Pojedyncze łzy skapywały na moje futro — gorące i słodkie, a przynajmniej wyobrażałem sobie, że takie były. Zapach wilczycy znałem na pamięć, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju, wydał mi się jeszcze bardziej wyjątkowy i nieznany z tak bliskiej odległości.
Z początku niepewnie sam się w nią wtuliłem, opierając głowę na jej ramieniu. Nie poruszyła się, ale poprawiła uścisk. Uśmiechnąłem się delikatnie, zamykając oczy. Czułem się niesamowicie, bo wiedziałem, że była tą, w której naprawdę chciałem się zakochać. Ktoś, z kim chciałem spędzić całe moje życie. Uczucie, którego szukałem nagle rozkwitło. Coś, co tak naprawdę było mi nieznane, nagle stało się takie oczywiste.
— Elias — szepnęła wilczyca, pociągając nosem. — Ty też płaczesz? — zaśmiała się.
— Tak — odparłem zdławionym głosem.
Chciała spojrzeć mi w oczy, ale przytrzymałem jej głowę, ponownie dociskając ją do mojej klatki.
— Nie chcę, żebyś widziała jak płaczę — mruknąłem.
Wilczyca zrozumiała to i nie poruszyła już głową.
Nie wiem, ile tak trwaliśmy w uścisku, ale jedno było pewne. Nie spieszyło mi się, żeby wypuścić ją z objęć. Bałem się, że jeśli ja wypuszczę ona zniknie, przepadnie jakby nigdy jej nie było. Chciałem czuć jej ciepło, zapach. Pragnąłem poznać ją całą.
— Mogę już na ciebie spojrzeć? — szepnęła cicho.
— Tak — odszepnąłem po chwili.
Odsunęła się ponownie, tym razem jednak mogła spojrzeć mi w oczy. Położyła mi łapy na policzkach i przesunęła nimi tak, aby zetrzeć ślady po łzach. Uśmiechnęła się delikatnie.
— Teraz lepiej — mruknęła cicho, z zadowoleniem.
Odpowiedziałem jej niepewnie uśmiechem.
Naszą uwagę zwróciła zorza polarna. Mieniła się mnóstwem kolorów i jakby powiewała na wietrze niczym najdelikatniejszy materiał. Wilczyca nie patrzyła na mnie, więc postanowiłem wykorzystać chwilę.
— Podobasz mi się Avalanche — oznajmiłem. — Chcę Cię pokochać i być z Tobą do końca moich dni.
< Ava? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!