- To dobrze, ale na następny raz lepiej trochę więcej uwagi poświęcaj temu, co rośnie przed Tobą!- zawołałam ze śmiechem.
- Łatwo Ci powiedzieć... - westchnął ledwie dosłyszalnie, przez co nie byłam pewna, czy sobie przypadkiem tego tylko nie wymyśliłam.
- Mówiłeś coś? - spytałam, aby dodać sobie pewności.
- Nie, musiało Ci się wydawać - odparł,
- Skoro tak twierdzisz, to chyba możemy kontynuować zabawę? - spytałam rozentuzjazmowana, przekrzywiając lekko głowę.
- A nie wolałabyś się gdzieś ze mną przejść? - odparł pytaniem na pytanie.
- Przecież doskonale wiesz, że musiałabym najpierw zapytać o zgodę tatę.
- Myślisz, ze miałby coś przeciwko?
- Raczej nie, ale wątpię, aby zdecydował się mnie puścić samą z Tobą - odrzekłam.
- Rozumiem, w końcu jest Twoim jedynym rodzicem i stara się, abyś była bezpieczna. Masz w tym względzie wielkie szczęście.
- Być może, ale nie wiesz, jak bardzo może być to uciążliwe.
- Jeszcze mu za to kiedyś podziękujesz - zapewnił mnie.
- Z pewnością, ale jeszcze nie teraz - to powiedziawszy, zaczęłam powoli kierować się w stronę jaskini, którą zajmowałam z Well'em. Kiedy do niej dotarłam, był akurat zajęty czyszczeniem jednej ze swoich licznych broni, więc na początku w ogóle mnie nie zauważył, a gdy wreszcie to zrobił, spytał:
- Znudziły Ci się już podrygi z Clive'em?
- Nie, ale chcielibyśmy się wybrać na małą przechadzkę - wyjaśniłam.
- Koniecznie teraz? - upewnił się.
- Jasne.- przytaknęłam.
- W takim razie poczekaj chwilkę, napiszę tylko kartkę z informacją, że wyszedłem na chwilę z Tobą i możemy ruszać - powiedział, odkładając rynsztunek.
- Dzięki, idę to mu powiedzieć! - oświadczyłam i wybiegłam z pomieszczenia.
- I jak? - zaindagował Raven na mój widok.
- Zaraz będziemy mogli iść.
W tym momencie z groty wyszedł mój ojciec i przywitawszy się z drugim samcem, zwrócił się do mnie:
- To dokąd chciałabyś się wybrać?
- Może nad Jezioro Nowiu?
- Co o tym sądzisz, Clive?
<Clive? Totalny brak weny.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!