— Nie chcę Cię zasmucić, ale ja jestem aktywny jedynie w nocy, także długo sobie nie pośpisz — uśmiechnąłem się złośliwie, na co wilk westchnął głośno.
Silent Fear posłał mi wymowne, a jednocześnie ostrzegawcze spojrzenie.
— Jak już mówiłem to obietnica — Ostatnie słowo zaakcentował bardzo uważnie.
Z początku nie miałem zamiaru brać go na serio. Nie odniosłem wrażenia, aby był dojrzały. Teraz jednak stwierdziłem, że był w stosunku do mnie całkiem poważny. Nie chciałem go do siebie zrazić, w końcu był moim zwierzchnikiem. Jednocześnie gdzieś tam we mnie obudziła się ciekawość. Nigdy nie było dane mi poznać, jakie to uczucie posiadać rodziców, gdyż moich zwyczajnie pożarto. Chciałem zobaczyć jak basior sprawdzi się w roli ojca i jakie uczucie go posiadać.
Postanowiłem dać mu szansę, nie wspominając słowem o moich jakże rozczulających przemyśleniach.
— Dobra, kapuję — odparłem, dając mu za wygraną.
Fear uśmiechnął się zwycięsko.
— To zawsze coś dobrego na początek — stwierdził, po czym przysiadł na zadzie. — Opowiadaj — powiedział miękko, co dosyć mnie zdziwiło. Ton jego głosu nie był rozkazujący, a dało się w nim wyczuć swego rodzaju troskę.
Chrząknąłem, aby mój głos był w pełni mocy, a wilk mógł usłyszeć porywającą historię, dotyczącą mojego krótkiego, aczkolwiek ciekawego żywotu.
— Urodziłem na nieznanych mi terenach. Wychowano mnie w pierwotnych warunkach, a także w późniejszym okresie dowiedziałem się, że moich rodziców pożarto — Wilka lekko to zaskoczyło, ale wolałem mu nie mówić, że ja także brałem udział w tej uczcie. Nieświadomie, a jednak. — Przeżyłem ze względu na odcień mojego futra, bo wilki takie jak ja, były tam uważane za coś na wzór bóstw. Spożywałem tylko inne wilki, gdyż ich mięso bardzo mi zasmakowało i opuściłem tamto "plemię", aby odnaleźć nowe smaki — dokończyłem.
O ile wcześniej mogłem bez trudu odczytać emocje z twarzy Silent'a, to teraz zachował kamienną twarz. Lekko mnie to zirytowało, gdyż bardzo chciałem wiedzieć co siedzi w jego głowie. Co myśli o mnie, o moim postępowaniu, o tej całej chorej historii.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Chyba basiorowi przeszła ochota na rozmowę. Nieco zawiedziony takim obrotem spraw, zeskoczyłem nieudolnie z kamienia. Upadłem na pysk, lecz szybko się pobierałem. Wilka hałas wytrącił z zamyślenia.
— Dokąd idziesz? — zapytał.
— Poszukać sobie miejsca do spania — odparłem szybko.
Silent westchnął ciężko.
— Czekaj, jeszcze nie skończyliśmy rozmawiać.
— Może ty nie skończyłeś, ja owszem — burknąłem, urażony jego reakcją.
Nie wiem co mnie strzeliło, żeby tak się zachować. Nigdy nie byłem osobą, która obrażała się z takich błahych powodów. Zaskoczyło mnie moje własne zachowanie, no nieźle.
Fear nie nawoływał mnie już więcej.
Miejsce do spania znalazłem nieopodal jaskini mojego przyszywanego ojca. Nie chciałem się od niego zbytnio oddalać, ale też nie miałem zamiaru grać szczęśliwej rodzinki. Nie wiedziałem jakie relacje wobec mnie chce mieć wilk, ale nawet miałem ochotę mu zaufać. Dlaczego ten wilk wywoływał we mnie tak dobre wrażenie? Tego nie wiem, ale byłem gotowy pogłębić tą narzuconą nam relację.
Zanim się spostrzegłem, usnąłem, rozmyślając o nowym rodzicu, a także planie zemsty na moich oprawcach. Uśmiechałem się przez sen, wyobrażając sobie ich słodkie krzyki. Chciałem, żeby poczuli to samo co ja. Ten sam ból, który mi zadali, a szczególnie ta wadera.
***
Obudziły mnie czyjeś kroki. Już wiedziałem, że to basior, nie otworzywszy nawet oczu. Wyczułem go po zapachu, który już potrafiłem rozpoznać. Otworzyłem leniwie jedno oko, gdy stał nade mną dłuższy czas.
— Możemy dokończyć rozmowę? — zapytał, siląc się na spokojny ton.
Zastanowiłem się, myśląc chwilę, jak można by tu mu dopiec. Gdy do głowy wpadł mi pewien pomysł, uśmiechnąłem się w myślach, zadowolony ze swojej pomysłowości.
— Skoro chcesz, ale przedtem powiedz mi, czy jest jakaś kandydatka na moją przyszłą matkę? — mruknąłem cicho, udając smutnego.
Naprawdę chciałem to wiedzieć, ale postanowiłem zmanipulować wilka, żeby szansa dostania odpowiedzi była większa.
< Silent Fear? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!