Cieszyłam się z faktu wyjaśnienia nieporozumień i powrotu do przyjaźni. Będąc na łąkach klanu Arcun'a, bawiliśmy się niczym te wesołe szczeniaki. Co chwila albo się wzajemnie przewracaliśmy na podłoże albo skakaliśmy po sobie. Pewnie przechodzące wilki niedaleko nas uważały naszą dwójkę za niedorozwojów, czy coś w tym stylu. Ale wesołych niedorozwojów!
- Ilia?
- Hm?
- Znamy się, wiesz o mnie mnóstwo rzeczy - zaczął wyliczać na łapie.
- I? - Przekrzywiłam głowę zaciekawiona.
- Tak naprawdę, to nic o tobie nie wiem - wyznał dobitnie. Zamyśliłam się. Faktycznie, rozmowy głównie obracały się wokół niego. - Może opowiesz mi o sobie w końcu?
- Co chciałbyś wiedzieć konkretnie? - Zapytałam się wesoło siadając naprzeciw niego.
- Wszystko jak leci, nawet najmniejsze pierdoły.
- Chyba tego jest za dużo albo osobiście nie znam na wszystkie odpowiedzi - parsknęłam śmiechem.
- To może zacznijmy od początku - powiedział po zastanowieniu. - Jaki jest twój ulubiony kolor?
- Nie mam jednego konkretnego - powiedziałam. - Z reguły co jakiś czas lubię bardziej jedną barwę, a potem to ulega zmianie. Od paru dni na przykład bardzo lubię jasny fiolet.
- Z kim poza mną się przyjaźnisz?
- Ze wszystkimi! - Zawołałam radośnie. - Od niedawna z Laven'em w końcu udaje nam się dużo rozmawiać.
- Laven? Kto to? - Nie wiadomo czemu, zjeżył się na dźwięk jego imienia.
- Taki basior z mojego klanu, chyba nawet jesteśmy w tym samym wieku - odparłam. Nic się w nim nie zmieniło.
- Lubisz go?
- Pewnie, że tak. Lubię wszystkich!
- No ale... Lubisz go w sensie...?
- W jakim sensie?
- Nieważne - przerwał szybko uciekając wzrokiem. Po chwili ciszy odezwał się znowu - Masz ulubione miejsce?
- Ale się uparłeś - zachichotałam. - Sprawa stoi tak samo jak z kolorami.
- Zmienna jesteś - zauważył.
- Serio? Ja bardziej to widzę jako otwartość na świat.
<Arcun? Sorki, że tak długo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!