sobota, 11 lipca 2015

Od Path'a - C.D. Pandory ''Jak tu dotarłam?''


Chciałem znaleźć chwilę dla siebie, troszkę spokoju. Otrzymałem roztrzęsioną waderę, która zasypywała mnie pytaniami. 
- Posłuchaj... 
- Gdzie ja jestem?! Dlaczego tu jestem?! 
- Ej, proszę cię o spokój! 
- Czemu to się stało... co takiego się stało? 
- Zamknij się! - Wrzasnąłem usiłując jakkolwiek zwrócić uwagę wadery na to, że próbuję się do niej zwrócić. 
- Może odpowiesz na moje pytania?! 
- Jeśli dasz mi dojść do głosu! Jesteś na terenach Watahy Krwawego Wzgórza. Nie wiem dlaczego tu jesteś, jak się tu znalazłaś, i powiem Ci, że nie obchodzi mnie to. Moim obowiązkiem jest zaprowadzenie Cię do alfy.
- Dobrze. Jak się nazywasz? - Odparła. Westchnąłem ciężko. 
- Jestem Path. - Wydusiłem szybkim krokiem zmierzając w kierunku jaskini Star. 
- Moje imię już znasz. Od jak dawna tu jesteś?
- Od niedawna. Blisko dwóch tygodni. 
- Aha, czym się zajmujesz? 
Zacząłem się zastanawiać czy ta wadera ma gdzieś wypisane te pytania. Odpowiadałem na jedno dostawałem drugie. 
- Jestem mordercą wodnym. I od razu uprzedzę kolejne pytanie. Mam dwa żywioły. Woda i elektryczność. 
- A moce? - Pandora zadała kolejne pytanie. 
- Mam ich dziesięć. Nie będę Ci ich wymieniał. 
- A ile masz lat? 
Zacząłem powoli błagać o możliwość zniknięcia. 
- Trzy lata. Nie jestem najmłodszy. Jeśli mogę wiedzieć, ile Ty masz? 
- Nie wiesz, że damy się o wiek nie pyta? - Zapytała oburzona.
- Wiem, ale tobie do damy to jeszcze sporo brakuje. To ile? 
- Rok. 
Zamyśliłem się i przez to nie usłyszałem kolejnego pytania od wadery. Analizowałem sobie drogę do jaskini i wszelkie informacje o nowej wilczycy. 
***
Po trzydziestu minutach spaceru dotarliśmy do celu. Na szczęście Star była w domu. Wszedłem uprzednio pukając w drzwi. 
- Witaj Path. 
- Dzień dobry Star. Przyprowadziłem kogoś, kto jest zainteresowanym dołączeniem do watahy. Chodź Pandora. - Po tych słowach młoda wadera weszła i przywitała się. 
- *Star, proszę Cię... nie każ mi jej oprowadzać! Wiesz, że źle się czuję w obecności wader. Poza tym mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. Oczywiście jeśli nie masz nikogo innego to wezmę to na siebie.* - Wysłałem telepatyczną wiadomość do alfy. Na prawdę nie uśmiechało mi się oprowadzanie nowej. Już i tak odczuwałem ból w brzuchu spowodowany stresem. 

< Star? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!