poniedziałek, 20 lipca 2015

Od Liesel - Sprawdzenie przepowiedni i nauka kontroli mocy

Obudziłam się dzisiaj tuż po zachodzie Słońca z uczuciem wielkiego podniecenia. W końcu to właśnie w tym dniu miałam sprawdzić proroctwo dotyczące moich mocy, które kiedyś przepowiedziała Elizabeth stara wilczyca. Głosiło ono, iż jako jedyna z osobników urodzonych w tej watasze, nigdy nie będę potrafiła posługiwać się elektrycznością, a zamiast tego osiągnę najwyższe szczyty w sterowaniu telepatią i naturą. Akurat to pierwsze nie było takie nadzwyczajne, gdyż każdy tutaj posiada tą moc, ale co do drugiego...zobaczymy. W każdym razie zapowiada się ciekawie. 
Jak na razie nawet nie wiedziałam, kto miał mi pokazać jak z niej korzystać. Z tego, co było mi wiadomo mój menor w końcu nie posiadał tego żywiołu. Tak samo matka. Nauczyciela mocy wciąż u nas nie było. W takim razie kto tym razem mógłby mi pomóc? 
Przy śniadaniu, składającym się z małej sarny i żurawiny, studiowałam w myślach wszystkie dorosłe wilki wraz z ich mocami i doszłam do wniosku, że pozostali mi jedynie: Diesel, Gustaw, Makka, Alice, Ayoko i Lost In Dreams. Czyli w sumie sześć osobników, z których na razie znałam tylko jednego, a mianowicie Ayoko. Może, więc ona...?
Ta zagadka rozwiązała się, kiedy tylko zjadłam. Wtedy bowiem, Eliza zwróciła się do mnie z lekkim uśmiechem:
- Dzisiaj poznasz kolejnego członka tej watahy. A mianowicie.... - zawiesiła na chwilę głos, aby zwiększyć napięcie. - Diesel'a.
- Czyli kolejny basior...- westchnęłam.
- Owszem, a coś w tym złego?- zaindagowała, zaglądając mi prosto w oczy.
- Nie, jednak mam nadzieję, że nie chcesz mi przy okazji znaleźć ojca, dopóki jestem mała.
- Akurat o tym mogę Cię zapewnić. Raczej nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia.
- To dobrze.- rzekłam z ulgą i zapytałam. - To kiedy on ma się zjawić?
- Tym razem to my pójdziemy do niego.
To mówiąc wyszła żwawo z jaskini, a ja za nią. Aby do niego dotrzeć, musiałyśmy przejść obok sześciu jaskiń, więc droga zajęła nam prawie godzinę. Kiedy jednak znalazłyśmy się już na miejscu, stwierdziłam, że było warto. Grota była wręcz przepiękna. Cała skąpana w świetle o jednej z moich ulubionych barw, czyl niebieskiej, W jej wnętrzu, ujrzałam jednak nie jednego, ale dwa basiory. Spojrzałam pytająco na matkę.
Ta szybko wyjaśniła:
-Ten z lewej to właśnie Diesel, a ten bardziej z tyłu- Gustaw, dawny Alfa tej watahy.
- Miło mi poznać. - zwróciłam się do nich. 
- Tak, jak się z Tobą umawiałam, przyprowadziłam małą na lekcję mocy. - rzekła do Diesel'a.
Wilk podnosząc się, zadał podstawowe pytanie:
- A jaki żywioł, oprócz elektryczności, ona posiada?
- Z tego, co wiem z przepowiedni pewnej starej wadery, elektryczności nie masz, co jej uczyć, bo i tak jej nie opanuje.
- Rozumiem.
- A co do drugiej części Twojego pytania, to ma nim być natura.
- W takim razie będzie nam na pewno potrzebne wiele lekcji, aby opanować ją w pełni. 
Teraz możesz już odejść.
- A kiedy mam po nią wstąpić?
- Odprowadzę ją do Ciebie za jakieś dwie, dwie i pół godziny.
- Dobrze. - odparła kruczoczarna wadera i odleciała, a ja zostałam sama z dwoma basiorami.
- Na początek pokaż mi może, co potrafisz. - zaproponował Diesel.
Zaczęłam wpatrywać się w rosnące na środku jaskini drzewo, które powoli zaczęło obsypywać się purpurowymi kwiatami, z których z kolei po chwili powstały takie same owoce.
Przeniosłam uwagę na basiora, oczekując jego reakcji.

<Diesel?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!